6. Zaproszenie

356 41 7
                                    

-Jin, to już dzisiaj! Pojedziesz ze mną do wydawnictwa, prawda? Matko Boska, jak ja się stresuję! - wypaliłem do chłopaka, gdy tylko pojawiłem się cały zdyszany w klubie i kierując się migiem do lodówki w rogu baru, od razu nalałem sobie całą szklankę lodowatej coli. Ostatni tydzień minął mi w cholernie wolnym tępie, ponieważ zawalony nauką Kook nie miał czasu pojawiać się zbyt często w Midnight Blue i nawet Seokjin wziął chwilowy urlop na wycieczkę do Incheon, jednak teraz na nowo poczułem ten przeszywający dreszczyk emocji związany z oficjalnym wydaniem mojej książki.

-Mamy jeszcze godzinę do otwarcia, więc jedźmy tam, póki jest czas. Idź już do auta, a ja jeszcze zostawię klucze dla Hoseoka i zaraz do ciebie przyjdę. - Jin rzucił w moją stronę pilota do swojej czarnej kii i znikając za drzwiami pomieszczenia dla personelu, ja również opuściłem duszny hol klubu. Z każdą minutą czułem jak ekscytacja zmieszana z nerwami coraz bardziej buzowała w moich żyłach i nie mogłem się już doczekać, aby wreszcie przewertować kartki swojej świeżo upieczonej książki. Oczywiście w głębi ducha wciąż tliła się obawa, czy ktokolwiek zechce kupić romans spod pióra zupełnie nieznanego autora, jednak ja i tak czułem satysfakcję z samego widoku tego niedużego tomiku na półce w księgarni. W końcu taka okazja nie zdarzała się zbyt często, a szczęśliwy traf, że chłopak mojego przyjaciela pracował w wydawnictwie, niesamowicie ułatwił mi wszelkie formalności. Po chwili starszy podjechał już pod dobrze nam znany budynek i witając się ciepłym uściskiem z Namjoonem, oboje zasiedliśmy przy tym samym stoliku co tydzień temu.

-No, także bez zbędnego gadania, bo pewnie i tak nie możesz się już doczekać, masz tutaj swoje pierwsze oryginalne wydanie. - brunet wyciągnął w moją stronę starannie zapakowane pudełko, a ponieważ moje ręce aż drżały od ekscytacji i podniecenia, o mało co nie zrzuciłem je na stojące na stoliku świeczki. Na szczęście starszy uratował sytuację w ostatniej sekundzie swoją ręką i pomagając mi otworzyć obwiniętay folią karton, nagle moim oczom ukazał się przód zniewalająco prezentującej się okładki. Aż zaniemówiłem widząc, jak dokładnie zadbano o estetykę nawet najdrobniejszych szczegółów i każde z moich życzeń co do wyglądu zostało wysłuchane. Nie było więc żadnym zaskoczeniem, że po chwili porządnie wyściskałem chłopaka za jego świetną robotę i z tego wszystkiego prawie wywróciłbym nas na stojącego z tyłu kaktusa.

-Wow, ta książka wygląda tak przepięknie, że aż nie wiem, co powiedzieć. I w dodatku zrobiliście te pozłacane kwiatki, o których wspominałem! - westchnąłem rozmarzony i wracając w końcu na swoje miejsce przy stoliku, zacząłem przeglądać stronę za stroną.

- Trochę się z nimi Jihyo namęczyła, ale myślę, że dla takiego efektu było warto. - Joon uśmiechnął się szeroko, ukazując przy tym swoje śnieżnobiałe jedynki, po czym spytał zadowolony. - Patrzyłeś wcześniej na tę biblioteczkę z pierwszymi wydaniami, prawda? Twoja książka też tam już jest. Zapewne martwisz się, że nikt nie będzie nią zainteresowany, ale spokojna głowa. Już my zajmiemy się odpowiednim marketingiem.

-Naprawdę? O matko, muszę to zobaczyć, bo chyba nie uwierzę. - momentalnie wystrzeliłem z fotela do pobliskich regałów i odnajdując w końcu kategorię „romanse", faktycznie dostrzegłem tam czarną okładkę z wydrukowanym na grzbiecie napisem „My cherry blossom". - Niemożliwe, ona naprawdę tutaj jest!

-Oczywiście, że jest i nigdzie się stamtąd nie wybiera, ponieważ ten egzemplarz nie jest do sprzedaży. Te do zakupu wydzielone są w innej części Penguin Books, a jutro od rana zaczynamy też dystrybucje po lokalnych księgarniach. - uśmiechnąłem się szeroko na słowa starszego i gdy już miałem o coś spytać, nagle do rozmowy wtrącił się Jin.

Midnight Blue | taekookWhere stories live. Discover now