-Braciszku? - Natsu weszła do pokoju rudowłosego.
Zastała go siedzącego na łóżku i patrzącego na ścianę. Jego oczy były czerwone oraz podkrążone od płaczu, a bluzka wraz ze spodenkami wymięta. Cały weekend Hinata ani razu się nie umył, przez co jego potwornie tłuste włosy układały się w gniazdo dla ptaków.
-Hinata? - w drzwiach pokoju pojawił się zielonowłosy siatkarz.
-Ya-Yamaguchi? - wyszeptał zmęczony głos, jaki wydobył się z gardła chłopaka.
Tadashi, widząc rudowłosego w takim stanie otworzył szeroko oczy. Nie spodziewał się takiego widoku. Myślał, że to tylko taki chwilowy stan, w jakim pokazał się na piątkowym treningu. A tutaj widział kolegę nieumytego i ledwo siedzącego.
-Nie było cię dzisiaj w szkole, ani na treningu. Przypominam, że jest już poniedziałek, weekend się skończył wczoraj - zerknął porozumiewawczo na Natsu, a ta wyszła z pokoju, zamykając za sobą drzwi. - Hinata, co się stało?
Brązowe oczu zerknęły na niego, a Yamaguchiego przeszły ciarki. Podszedł do najbliższego krzesła i odłożył na nie swoją torbę. Następnie zwrócił się twarzą w stronę środkowego.
-Idź się umyć. Tak nie będziemy rozmawiać - powiedział Tadashi, czując lekki odór od mniejszego siatkarza.
Hinata jedynie skinął głową, wyciągając potrzebne ubrania z szafy, po czym udał się pod prysznic. Spędził tam dobre dwadzieścia minut, a kiedy wrócił prawie wszystko się zmieniło. Jedynie oczy zostały takie same - puste i okropnie smutne.
-Siadaj i mów co się stało - zażądał Yamaguchi, przypatrując się uważnie koledze. Zupełnie jakby uleciało z niego życie, pomyślał.
- Obiecywałem coś na paluszek z [Imię]. W sumie to nie pamiętam czy tylko ja obiecywałem, czy ona też, ale nie mogę Ci powiedzieć o co chodziło. I ona powiedziała to Yachi, a ja o tym nie wiedziałem. Kiedy Yachi się mnie o to coś zapytała to ja zaprzeczyłem, po czym dowiedziałem się, że to niemożliwe, bo jej [imię] mówiła inaczej i ona już nie wie komu wierzyć, i że mam się zastanowić nad odpowiedzią, bo mi nie zaufa już. Wyszedłem na totalnego głupka, bo zależało mi i na Yachi i na [imię] - wyszeptał Hinata. Jego zraniony głos przeszywał na wylot serce zielonowłosego, który wpatrywał się w niego zszokowany- Yachi mi powiedziała, że [imię] nawet nie chciała mi tego powiedzieć, że Yachi już wie... Yamaguchi to tak bardzo boli. Myśl, że zostanę zupełnie sam, a ja ją kocham... Boli mnie tutaj...
Rudowłosy ścisnął czystą koszulkę na wysokości serca. Z jego oczu nie kapały już łzy. Wydawało się, że siatkarz wypłakał już wszystkie zasoby wody, które miał w organizmie.
- A wydawała się taka miła. Wszystkie te chwile spędzone razem. Po co to było? Okazała się potworem na końcu, w którym się zakochałem.
-Ej stop - przerwał mu Tadashi.
Coś mu w tej układance nie pasowało. To nie było podobne do jego znajomej z klasy, faktycznie. Co nie sugerowało, że nie mogła zrobić czegoś takiego - mogła, Yamaguchi sądził nawet, że ostatecznie byłaby do tego zdolna, w końcu wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Ale gnębiła go myśl, że coś tu jest nie tak. Jakieś drugie dno. Kawałek prawdy skrywany przed [Imię] lub Yachi. Jakim motywem kierowały się obydwie dziewczyny?
-Daj mi chwilkę - wyciągnął komórkę i wybrał numer do przyjaciela.
Nie musiał długo czekać na odzew. Już po drugim sygnale usłyszał dźwięk odbierania połączenia.
-Tak, słucham?
- Rozmawiałeś już z nią? - zapytał zielonowłosy, na co okularnik przytaknął. - I jak?
YOU ARE READING
Look Around - Hinata Shoyo x reader ¦ Haikyuu
FanfictionGdzie Hinata rozgląda się wszędzie, a [imię] stoi obok niego.