4. Rozglądaj się za kinem, Shoyo

651 63 27
                                    

Hinata spojrzał w lustro po raz setny, sprawdzając czy koszula, w którą był ubrany jest ładnie wyprasowana.

- Podziękuj jej serdecznie w moim imieniu też - czarnowłosa kobieta, podeszła do swojego syna i skinęła głową w jego kierunku.

-Tak mamo, mówisz to już trzeci raz, podziękuję jej od ciebie- mruknął pod nosem Shoyo, zastanawiając się czy rozpiąć kołnierzyk czy też nie.

Rodzicielka cmoknęła, siadając na krześle w pokoju brązowookiego.

-A ja z ciotką to sobie porozmawiam inaczej. Jak można tak robić? - powiedziała głosem pełnym wyrzutów.

Rudowłosy energicznie poruszył ramionami w geście "nie mam pojęcia " i odwrócił się przodem do kobiety. Jego twarz była przeraźliwie blada, natomiast ręce trzęsły się niemiłosiernie.

-Ej, spokojnie kochanie. To nie koniec świata. Dasz radę, to na pewno miła dziewczyna skoro pomogła ci w momencie, w którym potrzebowałeś pomocy natychmiastowej - rzekła, wstając i obejmując go ramieniem.

Shoyo skinął głową, chwycił jeszcze portfel, jakąś ciepłą bluzę i zanim wyszedł z domu, pożegnał się z mamą oraz Natsu.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _

Kiedy tylko stanął przed drzwiami dużego, białego domu z grafitowym dachem, usłyszał jakieś krzyki.

-Zamorduje! Jak możecie tak wykorzystywać innych ludzi!

-Uspokój się! Jeszcze cię usłyszy i nie będzie chciał z tobą iść! Pomyśli, że jesteś wariatką!

-A proszę bardzo! Niech mnie słyszy! Należy wam się bura za takie coś!

Shoyo zdziwił się, nie rozumiał bowiem z nich ani słowa, więc nie wiedział o co dokładnie chodzi. Postanowił się nimi jednak zbytnio nie przejmować i zadzwonił dzwonkiem do drzwi.

-Otworzę!

Chłopak usłyszał dźwięk przekręcania klucza, a po chwili klamka zniżyła się, ukazując postać najstarszego brata - Tymka.

- Wejdź, już ją wołam z góry. Siostrzyczko! - wykrzyknął brunet, zapraszając Hinatę do środka.

Shoyo znalazł się w małym pomieszczeniu, prowadzącym do przedpokoju. Ściany były białe, ale gdzieniegdzie na nich znalazły się małe malunki kwiatów. Zaciekawiło to chłopaka, który wodził wzrokiem po jednym z takich malowideł.

-O! Jednak przyszedłeś, cześć! - zza ściany wyłonił się Florian.

Miał w ręce domowej roboty drożdżówkę z serem. Jego buzia była cała brudna, a okruszki walały się po podłodze.

-Florek! Zero szacunku do starszych - zganił go Tymek, kręcąc głową.

Nagle wszyscy odwrócili głowy słysząc stukot bosych stóp, stąpających po panelach, a następnie po schodach. Z góry schodziła dziewczyna ubrana w lawendową bluzkę oraz czarne spodnie z wysokim stanem. W ręce trzymała czarną bluzę, natomiast włosy spięła żółtą klamrą po prawej stronie głowy w prowizorycznego kucyka, wypuszczając po bokach parę pasemek.

Hinata rozszerzył oczy na ten widok, a usta same się lekko uchyliły. To jest ona? To na pewno jest ONA? I jak on miał być niby spokojny?! Będzie spacerował przy boku pięknej dziewczyny! A co jak się potknie i przewróci? Wyjdzie na fajtłapę! Nie, nie, nie! Dlaczego życie nie ma przycisku "cofnij"?

-Jestem, chodźmy - powiedziała, widząc rudzielca.

Przeszła obok niego, ubrała na stopy białe adidasy i uśmiechnęła się do licealisty. Następnie otworzyła drzwi wejściowe, wychodząc bez słowa pożegnania.

Look Around - Hinata Shoyo x reader ¦ HaikyuuWhere stories live. Discover now