01 ~ Diamond Heart

528 40 62
                                    

- Jesteś nieodpowiedzialna oraz niekompetentna! - krzyknął. - Popełniasz ten sam błąd już po raz kolejny. Gdyby nie fakt, że wiesz zdecydowanie za wiele na mój temat już dawno bym cię zwolnił, rozumiesz? - zapytał, a w jego głosie słychać było powagę oraz gniew.
- Rozumiem szefie. - odpowiedziała po chwili, po czym ze spuszczoną głową opuściła jego gabinet.

Zamknąłszy za sobą drzwi oparła się o nie plecami. Nie lubiła gdy on był na nią zły. Co prawda wiedziała, że nie ma szans aby zatrudnił na jej miejsce kogoś innego, jednak nie znosiła gdy człowiek dla którego zrobiła by bez wątpienia wszystko, był rozczarowany i to w dodatku z jej powodu.
Zamknęła oczy by powstrzymać napływające łzy, przy tym zaciskając mocniej prawą dłoń na diamentowej przypince w kształcie serca, którą dostała od Gabriela w ramach nic nie znaczącego przyjacielskiego gestu.
Kobieta po prostu chciała choć w pewnym stopniu przypominać Adrienowi matkę, to dlatego bez uprzedzenia szefa wpuściła jego przyjaciół do domu. Mimo iż w pewnym stopniu stoi po stronie zła, to jednak ma dobre serce i chciała po prostu zrobić blondynowi przyjemność...

- Diamond Heart, Ja jestem Władca Ciem, oboje doskonale wiemy, że nie chciałaś zrobić niczego wbrew woli swojego zwierzchnika. Pomogę ci teraz udowodnić jemu oraz całemu światu jak dobre miałaś intencje. W zamian po proszę cię o trzy rzeczy. Miracula Biedronki i Czarnego Kota oraz ochronę Adriena dla którego zawsze chciałaś być jak matka.
Czy tym razem mogę na tobie polegać?

- Nie zawiodę cię Władco Ciem. - mówiąc to z twarzy kobiety zniknęła maska motyla, a w zamian całe jej ciało pokrył na pół przeźroczysty uniform. Do jednej z jego kieszeni Nathalie schowała wcześniej trzymaną przypinkę. Skóra kobiety przybrała jasny odcień szarości, a jej rozpuszczone włosy lśniły się jak miliard diamentów.

Ruszyła w stronę pokoju Adriena, aby wypełnić jedno ze zleceń swojego "nowego szefa". Ku jej ogromnemu zdziwieniu chłopaka nie było ani w jego pokoju, ani nigdzie indziej w domu. Złoczyńca skierował się zatem na ulice Paryża odszukać syna znanego projektanta oraz odebrać nędznym bohaterom ich Miracula.

Pierwszym przystankiem była szkoła imienia Françoise Dupont'a do której uczęszczał Adrien. Nathalie bezceremonialnie wparowała do jednej z klas przerywając tym samym lekcję literatury z panią Bustiér.
- Czy jest tu Adrien Agreste?! - krzyknęła i nie czekając na odpowiedź weszła w głąb klasy.
- Ooo, tutaj jesteś. - powiedziała podchodząc do chłopaka. Skierowała w jego stronę wskazujący palec i strzeliła w niego swoją mocą. Adrien uniósł się nad ziemę o kilka centymetrów i zaczął bezwładnie podąrzać za swoim oprawcą. Można powiedzieć, że był na niewidzialnej smyczy z której za nic w świecie nie mógł się uwolnić.

W tym samym czasie pozostali uczniowie uciekali ze szkoły. Wśród nich była pewna granatowłosa licealista, która w przeciwieństwie do innych nie zmierzała w stronę wyjścia, a do szatni, aby móc w samotności dokonać przemiany.
- Tikki, KROPKUJ! - zawołała po upewnieniu się, że w pobliżu nie ma nikogo.
Szybko wyskoczyła przez otwarte okno i podążyła za wrogiem, który przez ten czas zdążył już opuścić szkołę.

W głowie bohaterki zamiast planu rodził się strach. Strach o bliską jej osobę jaką jest Adrien. Martwiła się o niego i miała ogromną nadzieję, że jej nowy przeciwnik nie zrobi mu krzywdy.

- Zostaw go! - krzyknęła zawieszając swoje jojo o pobliską latarnię. Bohaterka pociągnęła za linkę i po krótkiej chwili przeleciała nad złoczyńcą robiąc w powietrzu kilka fikołków. Również jej lądowanie było perfekcyjne, jak zawsze.
- Myślisz, że posłucham się pseudo bohaterki takiej jak ty? - odpowiedziała śmiejąc się i nie zwracając uwagi na dalsze prośby Biedronki po prostu ją ominęła.

- Co ty robisz?! Masz odebrać jej Miraculum, w przeciwnym razie to ja odbiorę tobie twoje moce! - donośny głos rozbrzmiał w głowie kobiety. Z niechęcią zawróciła i zaczęła strzelać w nią czymś w rodzaju brokatowych pocisków, którymi wcześniej oberwał Adrien.
Biedronka z gracją unikała wszystkich strzałów, mierząc wzrokiem kobietę. Nie miała pojęcia gdzie mogła ukryć się Akuma.

Co raz więcej ludzi obrywało zamiast Biedronki, zamieniając się w błyszczące posągi. Bohaterka widząc to postanowiła zaprowadzić złoczyńcę na jakieś w miarę bezludne miejsce gdzie spokojnie będzie mogła stoczyć walkę. Jej wybór padł na dach jednego z wyższych wieżowców w okolicy. Za pomocą swojego jojo wskoczyła na budowlę. Nie musiała długo czekać, bo jej przeciwnik zjawił się na górze tuż po niej. Wycelowała w niego swoim jojo, ale złoczyńca zrobił unik. Teraz to on strzelał w Biedronkę. Dziewczyna zatrzymała się na chwilę i wypowiedziała dwa słowa "Szczęśliwy Traf". Tą chwilę nieuwagi sprytnie wykorzystała Nathalie, której wreszcie udało się trafić w Biedronkę. Bohaterka teraz, tak samo jak Adrien, lewitowała w powietrzu. Ale swojej mocy zdołała użyć zanim oberwała brokatowym pociskiem. W ten sposób Szczęśliwy Traf, którym okzał się ogromny koc, spadł na antagonistę, przerywając tym samym niewidzialne połączenie mędzy nim, a jego "więźniami". Biedronce udało się wylądować na krawędzi dachu, niestety Adrien nie miał tyle szczęścia i zaczął spadać z budynku. Dziewczyna wiedziała, że teraz ma jedyną okazję, aby znaleźć i zniszczyć akumę, jeżeli nie zrobi tego teraz Nathalie wyswobodzi się z koca.
Wybór był prosty, za wszelką cenę trzeba było ratować Adriena. Gdyby tylko Czarny Kot był tu z nią, uratowali by i Adriena i zniszczyli akumę, ale nie wiedzieć czemu go tu teraz nie ma.

Biedronka skoczyła w przepaść, gdy już spadała, złapała Nathalie swoim jojo, przez co ona nie będzie mogła zdjąć z siebie koca. Dziewczyna doleciała do Adriena i objęła go w pasie, przyciskając go tym samym do swojej piersi. Nigdy w życiu nie wybaczyła by sobie gdyby cokolwiek mu się stało i to w dodatku z jej winy.

Gdy byli już przy samej ziemi, bohaterka pociągnęła za linkę od swojej broni i po krótkiej chwili oboje znaleźli się na górze. Biedronka ostrożnie odstawiła Adriena na ziemię upewniając się kilka razy czy na pewno nic mu nie jest. Potem nie rozwiązując jojo, szybkim ruchem ręki zdjęła z uwiązanego złoczyńcy koc. Zaczęła przeszukiwać wszystkie kieszenie w poszukiwaniu przedmiotu, w którym mogła się ukryć akuma.

- Mam! - krzyknęła, gdy znalazła, teraz fioletową, przyminkę w kształcie serca. Energicznie rzuciła nią o ziemię, tak, że rozbiła się na tysiąc kawałków.
- Pora wypędzić złe moce! - skierowała jojo w stronę motyla. - Mam cię! Pa pa miły motylku. - pomachała mu. - Niezwykła Biedronka! - po tych słowach wszyscy zamienieni wcześniej w błyszczące rzeźby ludzie, wrócili do swojej cywilnej postaci.

- Zaprowadzę was do domu. - zaoferowała bohaterka. - Mam jeszcze trochę czasu.
- Nie trzeba, ja i tak mam jeszcze coś do załatwienia na mieście. - odpowiedziała Nathalie.
- A ja z chęcią skorzystam. - Adrien uśmiechnął się do Biedronki na co ta poczuła jak kwitną jej rumieńce na twarzy.
Podniosła go, a on mocno objął rękami jej szyję. Nie dlatego, że bał się upadku, po prostu chciał być tak blisko niej jak to tylko było możliwe.

Kilka szybkich skoków i parę podciągnięć i już byli na miejscu. Biedronka odniosła Adriena prosto do domu, bo nie opłacało się wracać na ostatnie dziesięć minut lekcji.
- Dziękuję ci Biedronko. - powiedział gdy dziewczyna odstawiła go na podłogę. - Za podwózkę, ale przede wszystkim za uratowanie mi życia. - podszedł do niej i pocałował ją delikatnie w policzek.
-N-nie, ma sprawy. - uśmiechnęła się do niego. - W końcu to moja praca.
- W takim razie mam nadzieję, że do zobaczenia, w bardziej korzystnych warunkach. - blondyn się zaśmiał i otworzył jedno z okien, aby bohaterka nie musiała stawać twarzą w twarz z jego ojcem, wychodząc drzwiami.
- Do zobaczenia Adrien. - pomachała mu i udała się w tylko sobie znanym kierunku...

𝐃𝐢𝐚𝐦𝐨𝐧𝐝 𝐇𝐞𝐚𝐫𝐭 ~ Miraculous [Ladrien] ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz