Rozdział 05.

1.5K 68 5
                                    

*Jai P.O.V*

Dlaczego dziewczyny muszą być takie uparte? Chce tylko żeby się ze mną umówiła. Stella po całym biurze rozniosła plotkę, że spaliśmy ze sobą. To nie jest prawda. Nienawidze takich suk. Potrzebuję tylko Hope. Czy się w niej zakochałem? Nie wiem, ale próbowałem walczyć z tym uczuciem. A dzięki Stelli, jestem pewien, że Hope uwierzy w te plotki, a nie mi. Weszłem do biura i spojrzałem na miejsce, gdzie siedzi Hope. Nie było jej. Westchnąłem i usiadłem przy swoim biurku. 

*Hope P.O.V*

Otworzyłam oczy i przeciągnęłam się. Popatrzyłam na zegarek, który wskazywał 11:27. Kocham dni wolne. Wstałam i udałam się do łazienki. Po skończonej czynności porannej i ubraniu się, wyszłam z domu. Postanowiłam pojechać do swojej babci. Tylko ona mnie wspierała, kiedy rodzice wzieli rozwód. Teraz każde z nich jest w innym kraju, a o swojej córce zapomnieli. Przez cztery lata mieszkałam z babcią, ale w końcu musiałam się wyprowadzić. Mieszka w małym domku z dwoma pokojami, łazienką i kuchnią, więc nie można było sobie pozwolić. Bunia i tak rozpieszczała mnie ile mogła. Ale jak można żyć z małej emerytury. Gdy zaczęłam pracować dla Jai'a pomagałam jej finansowo jak tylko mogłam. Przed tą pracą nie było to możliwe, ponieważ pracowałam w małej kawiarence i dochody były małe. Doszłam na przystanek i popatrzyłam na godzine. Jest 13:32, jeszcze mam 10 minut. Zobaczyłam po drugiej sronie faceta, który mi się przypatrywał. Gdy zobaczył, że się na niego patrze, uśmiechnął się. Przewróciłam oczami i odwróciłam się. Nagle poczułam, że ktoś dotyka mojego ramienia. Odwróciłam się i zobaczyłam tego faceta. Obleśny, bogaty, dupek. Pomyślałam. 

-Mogę ci wszystko zaoferować, pod jednym warunkiem.-Zrobiłam zdziwioną minę i odepchnęłam go od siebie. Już coś takiego słyszałam, tylko te słowa były wypowiedziane przez kogoś innego. Już chciał coś zrobić, gdy samochód zatrzymał się obok nas. Wysiadł z niego Jai i podszedł do nas. 

-Coś nie tak, kochanie?-Popatrzył się na mężczyzne.

-Już nie.-Odpowiedziałam, a Jai pocałował mnie w usta. No jasne, przecież trzeba zrobić przedstawienie. Oddałam pocałunek. 

-Wsiadaj skarbie.-Powiedział i wsiedliśmy do samochodu. 

-Dziękuje Jai.-Powiedziałam, gdy ruszyliśmy. Kiwnął głową. 

-Gdzie miałaś zamiar jechać?-Zapytał.

-Do babci.

-Mogę cię zawieźć.-Powiedział po chwili. Kiwnęłam głową, bo innego wyjścia nie mam, a na przystanek nie wróce. To dziwne, że akurat Jai zjawił się w tedy kiedy ten mężczyzna chciał mi coś zrobić. Gdy dojechaliśmy w końcu się odezwałam. 

-Wejdziesz?-Nie wiem dlaczego to zaproponowałam. Odpowiedział "okej" i wysiedliśmy z samochodu. Zapukałam do drzwi, a po chwili w nich stanęła uradowana bunia. 

-Witaj Hope i Jai.-Przytuliła nas i weszliśmy do domu. Tak, babcia zna Jai'a, ponieważ często z nim przyjeżdżałam do niej. Bardzo go lubi i zawsze chciała żebyśmy byli razem. 

*Kilka godzin później*

Razem z Jai'em oglądamy jakiś film w telewizji. Jest już po 21, a moja babcia nie chce nas wypuścić, ponieważ jak to powiedziała "pada deszcz i moglibyśmy spowodować wypadek". Jest bardzo opiekuńcza, ale nie dziwie jej się. Westchnęłam i okryłam się kołdrą. Jako, że sią dwa pokoje muszę spać z Jai'em w jednym łóżku. Podskoczyłam w miejscu, kiedy dłoń Jai'a wylądowała na moim brzuchu. Odwróciłam się twarzą do niego, a on patrzył się w moje oczy. 

-Myślałaś kiedyś o tym, jakby było gdybyśmy byli razem.-Zaskoczył mnie tym pytaniem. Złączył nasze dłonie, a ja zastanawiałam się nad jego pytaniem. 

-Myślałam o tym dużo razy. A ty?-Odpowiedziałam szczerze. 

-W sumie non stop. Myślę o twoich pięknych oczach, tym uśmiechu, który ja wywołuje. Nie mogę sobie wybić cię z głowy.-Powiedział. Poczułam dziwne uczucie w brzuchu. Uczucie, która każda dziewczyna czuję przy swoim chłopaku. Przy Jai'u czuję się bezpiecznie. Nie wiem dlaczego. Nie mogę tego wyjaśnić. Jai pochylił się i złączył nasze usta.  Usiadł okrakiem na moich nogach i przygryzł skórę na mojej szyi. Gdy ściągnął mi bluzkę, ujął moje piersi w swoje dłonie, a ja cicho jęknęłam. Rozpiął mi stanik i schodził pocałunkami w dół. Gdy dotarł do moich piersi, przygryzł mój sutek, a ja wygięłam plecy w łuk. Nie protestowałam. Oboje tego chcieliśmy. Nie przejmowałam się w tej chwili plotkami na jego temat. A w szczególności Stellą. Ściągłam mu bokserki, a on popatrzył mi się w oczy. Dawno nie widziałam jego brązowych, świecących oczu. Ściągnął moje majtki i ze swojego portfela, który leżał na szafce obok jego telefonu, wyjął prezerwatywe. Otworzył ją i nałożył na swojego penisa. Wszedł we mnie i pocałował w usta.  Gdy zaczął się poruszać, jęknęłam.

Swoimi pocałunkami zjechał do szyi. Przygryzł mi skorę, tam gdzie obojczyk styka się z szyją. Tam zostanie kilka śladów. 

-Jai...-Wysapałam i osiągnęłam orgazm. Oddech Jai'a zetknął się z moją skórą i po moim ciele przeszły ciarki. Po kilku pchnięciach doszedł i położył się obok mnie ze zmęczenia. Ściągnął prezerwatywe i rzucił ją na podłogę. 

-To było niesamowite.-Powiedział, a ja pokiwałam głową na znak, że się zgadzam. Zamknęłam oczy i ostatnie co poczułam to pocałunek na policzku.

Rozdział jest wcześniej, ponieważ ostatni był króciutki xD Mam nadzieję, że wam się podoba :D Komentujcie i gwazdkujcie bo to motywuje :D

50 Twarzy Jai'a (J. Brooks Fanfiction by Paula0690)Where stories live. Discover now