Rozdział 01.

2.2K 63 2
                                    

Nazywam się Hope Miller, mam dziewiętnaście lat i mieszkam w Sydney. Pracuje w... no właśnie i tu się zaczyna. Czy puszczanie się za kase można nazwać pracą? To jest jednak jedyna "praca" jaką mam, z czegoś muszę się utrzymywać. Pracuje dla jednego klienta. Bogatego Jai'a Brooks'a. Można powiedzieć o nim, że jest bogatym, przystojnym, dupkiem. Jak to się stało, że zaczęłam dla niego pracować? Szukałam normalnej pracy, ale kiedy roznosiłam swoje CV nikt się nie odezwał. Po kilku tygodniach jednak ktoś zadzwonił. Jai. Spotkaliśmy się i wszystko mi wyjaśnił. Mój numer telefonu znalazł dzięki swojej mamie. Jego mama ma popularną firme i jej właśnie zanosiłam swoje CV. Kiedy zaproponował mi swoją propozycje, zaskoczył mnie.

"Będziesz pracowała dla mnie, będę dawał ci wysokie wynagrodzenia, jeśli się zgodzisz"

Nie wiedziałam o co mu chodzi dopóki mi nie wyjaśnił. Byłam w tedy w szoku. Kazał mi do siebie zadzwonić jak się zdecyduje. Jak widać zdecydowałam się. Muszę być na każde jego zawołanie. Przyznam, że czasami mi się podoba. Kiedy ma dobry chumor jest delikatny, ale kiedy jest zły potrafi być agresywny. Potrafi zadzwonić do mnie o 2 nad ranem, żebym przyszła. A co ja robie? Oczywiście przychodzę do niego. Westchnęłam i wyciągłam telefon z torebki, który cały czas dzwonił.

-Jak się miewa moja ukochana Hope?-Usłyszałam jego zachrypnięty głos.

-Dobrze, a ty Jai?-Wiedziałam po co dzwoni.

-Świetnie, dziękuje, że pytasz.-Mogłam zobaczyć ten jego cholerny uśmieszek, chociaż tylko rozmawiamy przez telefon.

-Po co dzwonisz?-Usiadłam na wolnej ławce w parku.

-Mój kolega jest tak bardzo twardy.-Wyszeptał do telefonu.

-Gdzie jestes?-Zapytał po chwili.

-Um, w parku.-Odpowiedziałam mu.

-Czekam na ciebie w twoim mieszkaniu, skarbie.-Rozłączyłam się i poszłam w kierunku swojego domu. Będę szła jakieś 10 minut. Tak, Jai ma klucze od mojego mieszkania. Taki był jego warunek. Weszłam do domu i zamknęłam drzwi na klucz. Poszłam od razu do salonu bo usłyszałam dźwięk włączonego telewizora. Gdy tam weszłam, nikogo nie zauważyłam. Odwróciłam się i wpadłam na tors Jai'a. No bo niby kogo innego? Spojrzałam do góry i zobaczyłam jego świecące, brązowe oczy z podniecenia. Położył swoją dłoń na moim ramieniu i przejechał nią do mojej dłoni, chwytając ją. Po moim ciele przeszły ciarki. Zaprowadził mnie do mojej sypialni i popchnął mnie lekko na łóżko. Usiadł na mnie okrakiem i wyszeptał do ucha.

-Cały dzień myślałem o tobie. O twojej mokrej cipce.-Jęknęłam. Wiedział, że jego brudne myśli, działają na mnie.

-A ty myślałaś o mnie?-Kiwnęłam głową na tak.

-Nie słysze.-Powiedział, ściągając moje spodnie.

-Tak.-Wysapałam. Ściągnął moje majtki i połóżył się obok mnie.

-Chcesz żebym włożył swoje palce w ciebie?-Mruknął mi do ucha, a jego gorący oddech sprawił, że dostałam gęsiej skórki. Pokręciłam głową.

-To może chcesz zeby weszedł w ciebie swoim, twardym kutasem?-Nic nie odpowiedziałam. Wstał z łóżka i ściągnął z siebie spodnie i t-shirt, zostając w samych bokserkach.

-Ściągnij swoją bluzkę, razem ze stanikiem.-Rozkazał, a ja to zrobiłam. Wydawało się, że zaraz jego bokserki pękną. Ściągnął je i nałożył prezerwatywe. Wszedł po między moje nogi i powoli zaczął we mnie wchodzić. Jęknęłam cicho jego imię.

-Powiedz to głośniej.-Warknął, przyśpieszając.

-Jai!-Zrobiłam to co kazał i przejechałam paznokciami po jego plecach. Poczułam w swoim brzuchu dobrze znane mi uczucie.

-Jai, zaraz dojdę.-Jai pocałował mnie w usta i wyszedł ze mnie, kiedy osiągnął swój orgazm przede mną. Zmarszczyłam brwi. Zawsze osiągałam orgazm, a dzisiaj mi nie dał.

-Jai ja jeszcze nie osią...

-Wiem. Chce zobaczyć jak sama się zaspokajasz.-Uśmiechnął się. Zdziwiłam się, nigdy nie kazał mi tego robić.

-No dalej.-Mruknął i ściągnął prezerwatywe, rzucając ją gdzieś na podłoge. Swoją rękę skierowałam w strone swojej cipki i włożyłam dwa palce.

-Jęcz moje imię kochanie.-Wyszeptał mi do ucha, na co momentalnie jęknęłam.

-Jai.-Wysapałam, a on jęknął gardłowo. Po kilku minutach doszłam, a Jai wziął moją rękę i oblizał moje palce.

Wstałam, biorąc za dużą koszulkę Jai'a i wzięłam prysznic...

A więc tak... To opowiadanie róźni się od moich poprzednich i to bardzo xD Mam nadzieję, że spodoba się wam ta fabuła :) Gwiazdkujcie i komentujcie bo to motywuje xx Do następnego :D

50 Twarzy Jai'a (J. Brooks Fanfiction by Paula0690)Where stories live. Discover now