[12]~To było ustawione?!~

684 67 48
                                    

~Pov George~

  Wracaliśmy właśnie do mieszkania dalej trzymając się na ręce. Podczas drogi ciągle patrzyłem się w ziemię, ponieważ swego rodzaju wstydziłem się spojrzeć Clayowi w oczy. Niby wiedziałem, że czuł do mnie więcej ale to nie polepszało mojej sytuacji. Szczerze nie wiem czy coś z tego będzie. Dlaczego? Bo nie miałem pewności co do uczuć przyjaciela w moją stronę jak i tych moich do niego. Niby chciałem czegoś więcej ale z tyłu głowy miałem, że to może być tylko krótkie zauroczenie. Poza tym boję się wchodzić w związek po tym co zrobiła mi Akari, nie chcę znowu zostać wykorzystany. A co jeśli on chce być ze mną tylko dla popularności? Jakbyśmy się w sumie zeszli i powiedzieli o tym publicznie to zrobiłoby to spory szum. Nie, Clay nigdy by tego nie zrobił, prawda? On wolałby przecież zachować coś takiego w tajemnicy, ewentualnie powiedziałby paru osobom z dream smp ale nic poza tym. Muszę z nim o tym szczerze porozmawiać tylko czy teraz jest na to odpowiedni moment? Przecież Clay dopiero co mógł umrzeć przeze mnie, nawet nie zdążyliśmy się nacieszyć swoim towarzystwem ale z drugiej strony ja chciałbym, żeby pomiędzy nami zaszło do czegoś więcej. Czy coś jest ze mną nie tak? Ugh... George przestań chociaż przez chwilę o tym myśleć. W celu pozbycia się tych myśli potrząsnąłem delikatnie głową na co Dream się zaśmiał. Moja twarz momentalnie się zarumieniła a wzrok skierował się w podłoże. No nie powiem, zaciekawił mnie ten asfalt. Śmiech chłopaka się nasilił i brzmiał taki jak zawsze, jak upośledzony czajnik ale to właśnie ten szczery śmiech kochałem w nim. Szliśmy dalej rozmawiając o wszystkim i o niczym. Teraz dopiero poczułem jak bardzo brakowało mi jego głosu, zapachu, ogólnie całego Dreama. Nie wiem jak nawet określić to jak bardzo się cieszę. Te całe kwiaty w końcu z głowy, mój przyjaciel nie umrze i to jest najważniejsze. Nigdy w życiu już go tak nie skrzywdzę ani nie pozwolę nikomu tego zrobić. Będę go chronił przed wszystkim co się tylko da. Nie oddam go nikomu, nieważne jaka będzie cena. W końcu dostaliśmy się do bloku, w którym mieszkał chłopak. Weszliśmy do środka i udaliśmy się w stronę windy. Kliknąłem na guzik szóstego piętra i zaczekałem chwilę. Kiedy ruszyła poczułem czyjeś ręce na mojej talii. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz bo wiedziałem, że był to Clay i nie pomyliłem się. Chłopak przytulił się do mnie od tyłu a jego głowa leżała na moich włosach. Tak bardzo mi tego brakowało, tego dotyku. Jego dotyku. Niby byłem wcześniej "szczęśliwy" z Akari jednak to było nic w porównaniu do tego co czułem do przyjaciela. Dziewczyna nigdy nie okazywała mi za dużo czułości, jedynie jakiś całus w policzek od czasu do czasu. Nie było to za miłe ale nie narzekałem bo nie chciałem się narzucać. Wtedy myślałem, że czuję najcudowniejsze szczęście a tak naprawdę żyłem w błędzie, ona mnie tylko wykorzystała. Na szczęście istnieje ktoś taki jak Dream, ktoś kto zawsze poprawi mi humor nieważne co. Kiedy staliśmy przed drzwiami wejściowymi do mieszkania chłopaka on dziwnie się na mnie patrzył. Po chwili wskazał palcem na jedną z moich kieszeni gdzie znajdowały się klucze. Zaśmiałem się cicho i nerwowo po czym podałem mu mały kawałek metalu do ręki czując, że znów się rumienię. Uspokój się idioto, przecież nic się nie stało. Weszliśmy do dobrze mi znanego przedpokoju jednak nie unosiła się już w nim ta przeklęta, metaliczna woń. Również na podłodze nie było kwiatów, co tu się wydarzyło pod naszą nieobecność? Przyjaciel udał się od razu do pokoju w celu wzięcia ciuchów na przebranie a potem poszedł do łazienki. Najpewniej idzie się umyć, więc mam kilkanaście minut dla siebie. Poszedłem do kuchni i pierwsze co przykuło moją uwagę to mała, zwinięta na pół karteczka. Wziąłem ją do ręki i zacząłem czytać. 

   Póki mój brat sobie zdrowieje to posprzątałam Wam mieszkanko z krwi i tych przeklętych kwiatów.
   A i w lodówce i ogólnie w szafkach macie jakieś normalne żarcie bo Clay jest zbyt leniwy by ruszyć dupsko do sklepu ;p

                                                                                                                    Drista :))

  Nigdy bym się nie spodziewał, że jego siostra może być taka miła, szczególnie po tym co zrobiłem jej bratu. Może na odcinkach Tommiego udawała taką wredną lub chciała się po prostu z niego pośmiać? Nie oszukujmy się, kto by tak nie zrobił. Dobra walić, jestem mega głodny i chce coś zjeść. Liczyłem, że młoda kupiła jakiekolwiek chipsy czy popcorn a tu pustka. Szok i niedowierzanie, nic jadalnego. Tylko same zdrowe produkty, a co ona sobie myśli? Że ja niby gotować umiem?! Wolne żarty. Muszę namówić Claya jak wyjdzie z łazienki, żeby zamówił pizzę, chińszczyznę czy jakiekolwiek inne żarcie bo inaczej oboje umrzemy z głodu. No wątpię, że ma jakiś talent do gotowania. Z tego co wiem to raz prawie wywołał pożar w całym mieszkaniu rodzinnym robiąc makaron, KURWA MAKARON! Jakim cudem ja się pytam?! Czasem się zastanawiam jak ten człowiek ma być mądry i rozsądny, jak mnie Nick zapewniał często. Chociaż Sapnap jest podobnej inteligencji co Dream, więc nie dziwię się, że go broni. Czasem zastanawiam się jakimi debilami potrafią być bo nie raz ich głupota mnie zaskakuje. Ale mimo wszystko kocham jak młodszych braci, no może Claya trochę bardziej. Dobra nieważne, tak czy siak muszę na niego zaczekać. Siedziałem tak na kanapie przeglądając tweetera, nic ciekawego się nie działo, Skeppy i Bad kłócą się o magmacube'a, Tommy znowu ma wizję zostania tiktokerem a Ranboo, Tubbo i Niki się z tego śmieją. Totalnie normalne w naszym porąbanym środowisku. I jakim cudem nazywamy siebie "dorosłymi ludźmi" jednocześnie kłócąc się o takie bzdury. Nie powiem, ciężko się z tego nie śmiać. W sumie sam nie jestem bez winy. Też często się kłócę o równie małe i głupie rzeczy z czego później się śmieję. Aż mi się przypomniał "ślub" Dreama i Fundiego oraz moje wejście. To było coś pięknego. Potem tylko mała sprzeczka dla śmiechu i cały dzień poprawiony. Moje jakże ciekawe zajęcie przerwało połączenie Nicka na discordzie. Ciekawe czego potrzebuje? Nie zastanawiając się dłużej odebrałem zapominając, że mogę dostać naprawdę spory opierdziel za stan zdrowia Claya bo chłopak nic nie wiedział. Kiedy tylko nacisnąłem zieloną słuchawkę to usłyszałem krzyk przyjaciela:

- GEORGEEE! - słychać było, że ma ubaw po pachy, zastanawia mnie dlaczego? Co tam się odjaniepawla. Jednak obudził mnie kolejny głos przyjaciela - Jak tam, hajtnęliście się w końcu z Clayem~? - nosz japierdziu, zabiję go kiedyś przysięgam. Moja twarz nabrała kolor chyba nowego stopniu czerwieni. Mam tylko nadzieję, że Dream nie przyjdzie tu teraz bo jak zobaczy mnie to chyba mi zejdzie ze śmiechu. A ja głodny jestem! Przez chwilę w ogóle nie słuchałem co mówił mój przyjaciel aż jedno jego zdanie przykuło moją uwagę - O jeny, jak dobrze, że ten plan zadziałał. - jaki plan? O czym on gada? Te słowa z nie wiem jakiego powodu wkóły się do mojej głowy i nie chciały wylecieć. Muszę się go o to zapytać bo inaczej nie wytrzymam. Jak postanowiłem tak też zrobiłem.

- Co masz myśli mówiąc "O jeny, jak dobrze, że ten plan zadziałał"? Jaki plan - po moim pytaniu po drugiej stronie usłyszałem głuchą ciszę, tą której tak bardzo nienawidziłem. W końcu chłopak się wytłumaczyć ale na kilometr było słychać, że jest to słabe kłamstwo. W końcu nie wytrzymałem i pęknąłem  - Możesz przestać kłamać i do jasnej cholery powiedzieć mi o co chodzi?! - nie powiem zdenerwowałem się już. Młodszy chyba to zauważył i tylko ciężko westchnął powoli zaczynając mówić.

- Posłuchaj George. To, że Akari cię zdradziła było częścią mojego i pewnej osoby planu. Pamiętasz Williama inprezy? Tą wysoką dziewczynę z okularach  - na te słowa od razu przypomniałem sobie o niej. Czy oni chcieli specjalnie zniszczyć mój związek? Ale czemu? Czy Dream ich o to poprosił? Czemu dowiaduję się tego dopiero teraz?! Kiedy wszystko zaczyna się układać... Mimowolnie z moich oczu poleciało kilka pojedynczych łez. Dlaczego oni to zrobili?! Muszę zapytać się Dreama co to ma znaczyć! 
  Rozłączyłem się nie zważając na to, że przyjaciel najprawdopodobniej wyjaśniał tą całą sytuację. Mam gdzieś jego dyrdymałe, wątpię, że powie mi prawdę. Jestem prawie na sto-procent pewien, że to wszystko zostało ukartowane przez Claya. Koniec tego dobrego, albo mi powie albo nie wiem co zrobię!

------------------------------------------------------------------------------------------

HEJKAAA!

  Przepraszam, że ucinam w takim momencie ale czas nieładnie mnie goni i nie zdążę dopisać reszty TwT
Tak, więc kolejny nieco krótszy rozdział ale mam nadzieję, że i tak się podobał c:
Ogólnie to resztę maratonu by w końcu skończyć tą książkę zaczynamy o 20:30 w piątek, więc czekajcie bo będzie się działo. 

Ilość słów: 1416 

Czyś czyś i miłego wieczorku <33

Krew, Miłość i Piękne Kwiaty | Hanahaki | DreamnotfoundWhere stories live. Discover now