6. Siostrzany dzień

973 35 2
                                    

Na dole jest dość ważne ogłoszenie, więc radzę przeczytać.

---------------------------------------------------------

Pov Ashley

Stoję właśnie przed kryjówką taty, inaczej mówiąc moim domem w którym się wychowałam. To ja już zjeżdżam do środka, tak zjeżdżam bo tata nie mógł dać normalnych schodów tylko zjeżdżalnie. Gdy już byłam w środku zobaczyłam Lily siedzącą przed telewizorem i jedzącą cipsy.

- Ej zostaw też mi trochę.

- Ash! Przyjechałaś!- Mówi i przytula mnie.

- Tak..chciałam wam taką małą niespodzianke zrobić.

- Szkoda że nas nie uprzedziłaś, tata właśnie poleciał szukać nowych zagubionych dzieci, tak jak kiedyś ciocię Wendy, wujka Michaśa i wujka Janka.

- Spokojnie...

- O poczekaj mam dla ciebie prezent!- i wtedy pobiegła do kuchni.
- Babeczki urodzinowe zrobiłam z tatą tak jak ty mi zawsze na urodziny robisz.

- Ooo dzięki.- mówię po czym biorę jedną babeczkę do ust. I muszę przyznać super jej wyszły.
- Mmmm ale pyszne masz więcej?

Opowiadała mi o tym jak cały dzień spędziła z ciocią Wendy.

- Widzę że dobrze się bawiłaś, a wiesz może kiedy tata wróci?

- Pewnie wieczorem..- powiedziała i zrobiła się smutnejsza.

- Mam pomysł, wiesz co? Dawno nie robiłyśmy siostrzanego dnia, a teraz mamy idealną okazję, co ty na to?

-  Jasne to co robimy najpierw?

- Na początek robimy spagethi( nie wiem jak się piszę) i jakieś przekąski.

- Okej to ja już wyjmuję garnki, makaron, i sos a ty zdejmuj buty bo nie dawno zamiatałam, i jak mi błota naniesiesz to pożałujesz.

- Dobra już zdejmuje.- mówię i gdy zdjęłam buty dostałam wiadomość od Harrego.

Użytkownik ,,Haczyk💖" zmienił twoją nazwę na ,, ✨Gwiazdka✨"

Haczyk💖

Gdzie jesteś? Bo mi się nudzi...a ciebie najlepiej się wkurza


✨Gwiazdka✨

Do nibylandi poleciałam, i z siostrą siedzę więc za bardzo gadać nie mogę.

Haczyk💖

No spoko, ale teraz nie mam kogo powkurzać.

               ✨Gwiazdka✨

sorka Harry, ale na serio muszę kończyć bo siostra mnie woła.


Haczyk💖

Echh...no dobra

W tym momencie schowałam telefon do bluzy i poszłam do kuchni, i to co zobaczyłam było to Lily próbująca dosięgnąć makaronu zaśmiałam się pod nosem.

- Proszę bardzo.- mówię podając jej rzekomy makaron. 

Gadałyśmy sobie podczas gotowania tak jak zwykle to robiłyśmy oczywistym było chyba to że musiałyśmy skończyć z połową sosu na twarzy, i trochę we włosach. Postanowiłyśmy umyć włosy i zrobić sobie maseczki na twarz, Lily nadal mi opowiadała o wszystkim jakbyśmy się nie widziały z dobre 2 lata opowiadała mi właśnie o swojej nowej szkole gdy w pewnej chwili urwała.

Następcy: Miłość bez względu na korzenie (Harry Hook x Oc) ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz