Thirteen

8.7K 597 7
                                    

- Nie mogę siedzieć tutaj bezczynnie – jęczała Britt.

- To znajdź sobie jakieś zajęcie, ja idę na dół, do chłopaków. Nie rozrabiaj – ominąłem ją i wyszedłem z pokoju.

- O niczym innym nie marzę – usłyszałem jej odpowiedź. Wbiegłem do salonu i przywitałem się z całą resztą.

- Kiedy to się stało? – Zapytałem, siadając na sofie.

- No, dzisiaj. Od razu do ciebie zadzwoniłem, bo Nick powiedział, że odbierasz Britt. Jeszcze byście pojechali do domu Derrick’a, a kto wie, czy ci, co go porwali nie obserwują posiadłości – wyjaśnił James, stawiając szklanki z jakimś ciemnym napojem. – Ale nie potrzebnie wygadałeś się przed Britt.

- Kiedy mi kurwa dacie z tym spokój? Mamy chyba większy problem! – Wysyczałem, bawiąc się palcami.

- Ashton ma rację – kiwnął głową Dean. – Musimy wymyślić, jakiś plan, jak odbić Derrick’a.

- Gdybyśmy tylko wiedzieli, jak się za to zabrać… Przecież ostatnio nie mieliśmy żadnych problemów – zauważyłem, sięgając po szklankę.

- No właśnie o to… - zaczął James, ale przerwał mu dzwonek telefonu. Wszyscy, jak na zawołanie, podnieśliśmy głowy. – Tak? Derrick?! Jezu… Gdzie ty…? Chce z tobą rozmawiać – James podał mi telefon. Wstałem i przyłożyłem go do ucha.

- Słuchaj… nie wiem, co to za miejsce, ale czuję jakby zapach farby. Poszukaj jakiś opuszczonych fabryk w okręgu miasta. Dalej raczej mnie nie wywieźli.

- Jak się trzymasz?

- Nie jest najgorzej. Ale nie wiem, co to za ludzie. A teraz najważniejsze… Obiecaj mi, że zajmiesz się Britt. Rozumiesz? Ufam ci. Nie spuszczaj z niej oka. Obiecujesz?

- O-obiecuję – wyszeptałem.

- Nic jej nie mów. 

- Skąd ty w ogóle dzwonisz?

- Muszę kończyć – powiedział pośpiesznie i się rozłączył.

- Sprawdźcie fabryki farb czy czegoś podobnego w okolicy. Być może tam jest… - poleciłem chłopakom, wpatrując się tępo w podłogę. James i Nick od razu zerwali się z miejsca.

- Nic mu nie jest? – Zapytał Dean, podchodząc do mnie.

- Powiedział, że nie, ale nie byłbym tego taki pewien – uniosłem głowę i westchnąłem głęboko. – Derrick kazał mi obiecać, że zajmę się Britt.

- Nie zawiedź go. Zaopiekuj się dziewczyną, a my odnajdziemy Derrick’a. Radziłbym ci zabrać ją gdzieś, żebyście byli bezpieczni.

 - Masz rację – zgodziłem się po chwili. – Już chyba nawet wiem, dokąd pojedziemy.

Rozdział mógłby być lepszy, ale chciałam coś dodać. Do następnego xxx 

Stuck on you ✓Where stories live. Discover now