Szczyt góry lodowej

Start from the beginning
                                    

Za Sehunem zobaczyłam biegnącego Beakhyuna.

Y/N: Sehun!-Nie zdążyły dokończyć gdy Beakhyun skoczył z nożem za mnie przytknął mi go do gardła.

Sehun: Y/N! Baekhyun przestań!!!

Baekhyun tylko się zaśmiał.

Baekhyun: Nie musisz mi mydlić oczu dobrze wiedziałeś ,że Y/N jest moja! A nadal musiałeś się założyć z Jayem!-Wykrzyczał wściekły Baekhyun na Sehuna.

Jaki zakład?!

O co chodzi!?

Sehun: Baekhyun proszę zostaw ją to sprawa pomiędzy nami a nie nią!

Nóż na moim gardle się zacisnął czułam jak leci mi struga krewi po szyi.

Baekhyun: Jeśli Y/N nie może być moja to nie będzie nikogo!-Wykrzyczał Beakhyun.

Już gdy poczułam ,że chłopak przyciska nóż mocniej przez drzwi weszła policja i szybko obezwładniła chłopaka.

Już miałam opaść na podłogę gdy złapał mnie Sehun a Baekhyun na nasz widok zaczął się szarpać.

Jak najszybciej opuściliśmy budynek i odjechaliśmy samochodem Sehuna pod mój dom.

Gdy Sehun otworzył mi drzwi wyskoczyłam z niego i razem podeszliśmy pod drzwi.
Y/N: Nie zostawiaj mnie.-Powiedziałam szybciej niż pomyślałam.

Sehun: Oczywiście ,że cię nie zostawię.-Powiedział i przytulił się do mnie.
W tym momencie ciocia Hwasa otworzyła drzwi.

Czy ona ma jakiś radar ,że wie kiedy on tu jest czy co?!

Ciocia: Y/N! Wszystko w porządku?!-Powiedziała ciocia ciągnąć mnie do siebie gładząc mnie po włosach.

Y/N: Teraz już tak.-Powiedziałam nie chcąc wracać do tego co działo się niecałą godzinę temu.

Ciocia zaprowadziła nas do środka a po zobaczeniu mojej szyi i ran na rękach poszła po apteczkę.

Podając apteczkę Sehunowi odebrała telefon i wyszła do kuchni.
Sehun otworzył apteczkę i od razu zaczął zaopatrywać mi rany na szczęście nie były na tyle głębokie ,że musiałam iść do szpitala.

Y/N: Widzę ,że ktoś uważał na edb.-Powiedziałam  delikatnie uśmiechając się  do niego.

Sehun: Najwyraźniej ale nie sądziłem ,że kiedyś się przyda.

Nagle poczułam szczypanie przy ranie na szyi.

Y/N:Auć!

Sehun: Nie wierć się to tylko woda
utleniona. -Powiedział wskazując na małą buteleczkę.

Ciocia  w tym czasie wróciła do salonu.
Ciocia: Dostałam telefon z firmy musze pilnie pojechać do firmy moja koleżanka nie może przyjść na swoją sesję wiec musze ją zastąpić. Sehun proszę zaopiekuj się Y/N.-Powiedziała zmawiają ciocia.

Sehun: Nie ma problemu.-Powiedział delikatnie uśmiechając się.

Ciocia wyszła a my zostaliśmy sami.
Sehun: Obejrzymy jakiś film?

Y/N: Spoko ale nadal mam ja wybierać?
Sehun: Obojętnie.

Włączyłam telewizor i poszukałem czegoś na Netflixsie.

Y/N: Może „"100 Days my prince""?

Sehun: Mi pasuje wszystko co wybierzesz.-Powiedział wzruszając ramionami i siadając koło mnie na kanapie.

Włączyła przycisk "play" i zaczęliśmy oglądać.
W połowie pierwszego odcinka zaczęłam myślami wracać do tego co powiedział Baekhyun.

„"Nie musiałeś mi mydlić oczu dobrze wiedziałeś ,że Y/N jest moja! Ale nadal musiałeś się założyć z Jayem!""
Jaki zakład?!

Nie mogłam się już skupić na oglądaniu cały czas w głowie szumiały mi tylko słowa Baekhyuna.

Szczęściara I Sehun FF ✔️Where stories live. Discover now