Rozdział Piąty

2.5K 188 11
                                    

Jego wargi były coraz bliżej moich, a jego ciepły oddech delikatnie odbijał się od moich ust. Serce waliło mi niemiłosiernie szybko, a oczy powoli zamykały się, czekając na wydarzenia, które za chwile miały nastąpić. Nie miałam pojęcia co robić, ani jak się zachować. Myśli przebiegały po mojej głowie, tworząc w niej huragan. Moje oczy, choć skryte pod powiekami, ciemniały z każdą chwilą. Kiedy już niemalże czułam jego usta na swoich, on zostawiając pomiędzy nimi odległość kilku milimetrów, zaśmiał się cicho. Zdezorientowana otworzyłam oczy i spojrzałam na niego pytająco. Nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi.

- Może i wygrałaś rundę pierwszą, ale drugą wygrałem ja - Powiedział dumnie. Spojrzałam na niego z niedowierzaniem i zaniemówiłam. Ugh no pięknie.

- Szkoda, że nie widziałaś swojej miny - Zaczął się śmiać, kiedy już się ode mnie odsunął. Wywróciłam oczami, lecz po chwili ja również się uśmiechnęłam.

- Spokojnie, jeszcze się zemszczę - Powiedziałam, puściłam mu oczko, krzyżując ręce.

- Oh, tak? - Stanął w dokładnie takiej samej pozycji jak ja. Podniósł lekko jedną brew do góry i oblizał swoje wargi. - Już się nie mogę doczekać - Nachylił się i szepnął mi do ucha.

Odepchnęłam go lekko od siebie, uśmiechnęłam się zadziornie w jego stronę, a następnie powróciłam na swoje miejsce przy barze, przedtem zarzucając włosami do tyłu.

Na krześle wciąż siedział Michael, uśmiechając się w moją stronę głupio. Wyglądał trochę niepokojąco ze swoim pedofilskim uśmiechem, nie odrywał ode mnie wzroku.

- Co? - Spytałam marszcząc brwi i zajmując miejsce na wysokim krześle.

- Nie, nic - Powiedział wciąż się na mnie patrząc, a jego uśmiech nie schodził mu z ust.

- Jesteś dziwny - Stwierdziłam zamawiając sobie piwo. Chłopak zaśmiał się, popijając swojego drinka i wreszcie się odwrócił.

Po wypiciu kilku drinków, muzyka zaczęła robić się lekko uciążliwa. Postanowiłam odpocząć trochę od niej, zauważyłam, że nikt nawet nie wchodzi na górę, pomyślałam, że to idealny moment na dokończenie instalowania kamerek. Kiedy Michael zaczął zajmować się jakąś blondynką siedzącą obok niego, szybkim krokiem ruszyłam w stronę wyjścia. Dla pewności sprawdziłam czy wszyscy domownicy znajdują się na dole. Kiedy znalazłam się obok mojego motoru odczepiłam niewielką walizkę, która przylegała do niego, a następnie wyjęłam z niej kilka kamerek i schowałam do kieszeni kurtki.

 Wróciłam do środka, ominęłam parę całującą, a raczej liżącą się na schodach, po czym znalazłam się na górze. Korytarzem ruszyłam po kolei do każdych drzwi, znajdujących się na piętrze. Po kilku minutach został mi już ostatni pokój. Ostrożnie i cicho weszłam do niego i zamknęłam za sobą drzwi, a następnie zapaliłam światło, odwróciłam się w stronę łóżka, a widok, który ujrzałam wywołał u mnie ogromny wstrząs. W łóżku leżała goła dziewczyna, a nad nią, opierający się nad nią, na łokciach Nathan. Zakryłam usta ręką i wytrzeszczyłam oczy, nie mogłam w to uwierzyć. Chłopak widząc mnie od razu zerwał się na równe nogi, zakrywając swoje przyrodzenie poduszką.

- Scarlett daj mi wytłumaczyć... - Zaczął, ale ja nie dałam mu skończyć, od razu wybiegłam z pokoju, chcąc powiadomić o wszystkim Mady. Kiedy dobiegłam do schodów, ktoś złapał mnie za nadgarstek, brutalnie przyciągając w swoją stronę. Nathan przywarł mnie do ściany.

- A ty gdzie się wybierasz? - Warknął przyciskając moją rękę mocniej. Syknęłam z bólu i wyrwałam mu się, odepchnęłam go z całej siły od siebie.

- Ty chuju - Syknęłam z obrzydzeniem prosto w jego twarz. - Wiedziałam, że prędzej czy później to zrobisz. Ona ci tego nie wybaczy! - Warknęłam.

Zemsta - Luke Hemmings || CompletedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz