•,° 7: Aizawa Shōta

800 99 39
                                    

Nadszedł dzień kiedy musiał powiedzieć to wychowawcy. Szedł do pokoju nauczycielskiego mając nadzieję, że go tam spotka. Czysto teoretycznie było chwilę po lekcjach, jednak nie zdziwiłby się gdyby okazało się, że Aizawa-sensei poszedł już do pokoju, w celu spania.

Czuł stres, jednak nie był on aż tak wielki jak przez ostatnie tygodnie. Akceptacja od strony nauczyciela była ważna, ale nie aż tak jak od rodziców czy przyjaciół. Mimo wszystko liczył na pozytywne przyjęcie informacji przez czarnowłosego. Byłoby mu tym sposobem o wiele prościej załatwić różne sprawy, takie jak na przykład szkolny mundurek. Do tego czułby się o wiele bardziej komfortowo, bo nawet jeśli reszta klasy byłaby sceptycznie nastawiona, to miałby wsparcie nie tylko w przyjaciołach, ale również w nauczycielu.

Zapukał delikatnie do drzwi z napisem "pokój nauczycielski". Drzwi uchyliły się, a przed jego oczami ukazał się nauczyciel języka angielskiego. Uśmiechnął się miło do chłopaka, a uczeń skinął głową.

— W czym mogę ci pomóc? — Mówił trochę za głośno, co irytowało blondyna. Yamada-sensei był zawsze uśmiechnięty od ucha do ucha, a rozmawiał tak, jakby każdy dzień był tym najlepszym. W oczach nastolatka zachowywał się jak bardziej podekscytowany i głośniejszy Kirishima.

— Wie pan gdzie jest Aizawa-sensei? — Blondyn skinął głową i zamknął drzwi. Czerwonooki westchnął cicho czekając na ciemnookiego mężczyznę. Po chwili Shōta pojawił się przed Katsukim. Uniósł brew w geście zapytania. — Chciałbym porozmawiać z panem o czymś dla mnie ważnym.

Trzydziestolatek pokazał mu gestem ręki aby wszedł do środka, co siedemnastolatek uczynił. Usiedli przy stole, który zapewne był biurkiem wiecznie niewyspanego mężczyzny. Poprosił on głośnego nauczyciela o opuszczenie pokoju, gdyż "Bakugou chciał z nim porozmawiać o czymś ważnym". Hizashi nie zadawał zbędnych pytań, tylko zabrał swoje rzeczy i wyszedł z pomieszczenia za co transpłciowy chłopak był mu wdzięczny. Najstarszy uczeń 1A westchnął cicho i spojrzał w czarne jak smoła oczy nauczyciela.

— A więc? — Zachęcił go.

— Będę się streszczał, gdyż jeśli mam być szczery mam już dość powtarzania tego w kółko i w kółko. Uznałem, że musi sensei to wiedzieć patrząc na fakt, że jestem pańskim uczniem.

— Śmiało.

— Jestem chłopakiem. — Czekał na reakcje nauczyciela, lecz tamten nie wykazywał żadnego zdziwienia.

— Tak, wiem o tym. — Katsuki spojrzał zaskoczony na nauczyciela, ale zanim zdążył zadać nurtujące go pytanie, Aizawa odpowiedział jakby czytał mu w myślach. — Mam na myśli... przez naszą krótką wymianę zdań używasz męskich zaimków. Jeśli liczysz na jakieś wsparcie z mojej strony, to na spokojnie je masz. Człowiek jak człowiek, a przecież to nie twoja wina, że urodziłeś się w nie tym ciele co trzeba. — Ziewnął.

— I nie jest to dla pana dziwne?

— Nie skądże. Moja druga połówka identyfikuje się jako osoba niebinarna. Niestety publicznie się do tego nie przyznaje, więc w pracy, na przykład, używa męskich zaimków. — Bakugou zamrugał oczami zaskoczony, że ich sensei dzieli się z nimi dość prywatnymi rzeczami. Odchrząknął lekko aby rozluźnić atmosferę, która jego zdaniem była dość napięta, choć było to tylko jego odczucie.

— Czyli... nic do tego sensei nie ma?

Czarnowłosy skinął głową, a Katsuki poczuł jak cały stres z niego schodzi. Dopiero wtedy poczuł jak naprawdę mocno się stresował. Gdy szedł rozmawiać z nauczycielem czuł delikatny ból brzucha, ale nie ciążyło to na nim tak bardzo, jak to było w przypadku Eijirō, czy też rodziców. Przynajmniej tak myślał. Prawda jednak była inna – stres był tak samo wielki, tylko nauczył się nad nim panować, a może i w jakiś sposób żyć. W końcu ostatnie miesiące były nim wypełnione od rana do nocy. I choć teraz nie czuł się w stu procentach wolny, bo przed nim stało jeszcze jedno wyzwanie, to od środka rozpierała go radość.

— Sensei.

— Tak?

— Dziękuję. — Rubinowe oczy napotkały delikatny uśmiech, którym nauczyciel obdarzył siedemnastolatka.

Bakugou wstał z krzesła w celu wyjścia z pokoju nauczycielskiego, lecz poczuł dłoń czarnookiego na swoim ramieniu. Odwrócił się do wyższego patrząc na niego pytająco.

— Jak mam się do ciebie zwracać, Bakugou? — zapytał, co lekko zdziwiło blondyna. Raczej nie często zdarzało się aby Shōta zwracał się do nich imionami. Uśmiechnął się jednak pod nosem wdzięczny za to pytanie.

— Katsuki. — Starszy skinął głową. — Mam jeszcze prośbę. Czy jest możliwość abym jak najszybciej dostał męski mundurek szkolny?

— Oczywiście. Póki co noś tylko koszulę i zwykłe spodnie, a ja do końca przyszłego tygodnia postaram się załatwić to, czego potrzebujesz. — Puścił jego ramię, aby chłopak mógł spokojnie odejść. — Jeszcze jedno. Bakugou, pewnie twoi przyjaciele już ci to mówili, ale nie bój się być sobą. Cieszę się, że odkryłeś siebie. Tutaj możesz być tym kim się czujesz i wszyscy cię zaakceptujemy. Mówię o nauczycielach głównie, no bo z uczniami to różnie bywa. Najważniejsze jest wsparcie w najbliższych oczywiście i myślę, że dostałeś je bezproblemowo.

— Jest dzisiaj sensei wyjątkowo rozgadany — prychnął nastolatek.

— Nie przyzwyczajaj się.

— Tak, tak. Do widzenia — mruknął i wyszedł z pokoju.

Schował ręce do kieszeni spodni i zgarbił się lekko, jak to ostatnio miał w zwyczaju. Spuścił głowę i uśmiechnął się pod nosem. Nie wiedział czy się śmiać czy płakać. Był szczęśliwy, bo zaakceptowano go po raz kolejny.

Tylko dlaczego jego uczucia rozumiał lepiej wychowawca, niż jego ojciec?

Westchnął cicho i podniósł głowę ku górze. Powinien się cieszyć. Wiedział to. Nie mógł cały czas się smucić z powodu jednej osoby, która go nie akceptowała. Zaśmiał się pod nosem.

Właśnie od tamtego momentu przestał się przejmować opinią innych ludzi.

~^~

Przychodzę do was z szybkim ogłoszonkiem!

Jako iż wczoraj wbiło mi 900 obserwujacych (chociaż nie wiem jak sytuacja wygląda teraz, gdyż co chwilę ktoś mi usuwa follow, a ktoś daje), to robię mój special jakim jest serwer na discordzie dla osób lubiących anime!

Póki co zapisało się bardzo malutko osób, więc jeśli ktoś z was jest zainteresowany napiszcie w komentarzu, a ja się na pewno odezwę!

A boy || trans!bakugouDove le storie prendono vita. Scoprilo ora