hej

136 4 4
                                    

Opiszę wam swój dzień, bo w sumie to nie wiem o czym mam pisać, cieszyłem się tą książką a nie mam żadnego pomysłu.

Jest 14:48, wstałem po jedenastej, zjadłem śniadanie. Potem rysowałem i zrobiłem włosy na warstwie ze szkicem, więc byłem zły i już mi się nie chciało. Później brałem prysznic i okazało się, że nie ma męskiego żelu pod prysznic, przez co prawie się tam rozryczałem, widać że dojrzałość lvl 200. Poszedłem do sklepu po colę i czułem się świetnie bo miałem taką hustkę z którą czuję się męski +100 i piękny +150, przy kasie było mi gorąco i słabo ale jakoś przeżyłem, wróciłem do domu, wypiłem tą colę i próbowałem założyć kolejne konto, z którego to piszę.

Wiem, że to w ogóle odbiega od tematu, nie klei się i jest beznadziejnie napisane, tak wyszło.

Wiecie co myślałem, że ten opis będzie trochę dłuższy, więc jakoś będę coś ciągnął niezwiązanego.

Mogę wam w sumie napisać coś o tej niebinarnosci żeby było tematycznie.

W moim wypadku to jest coś pomiędzy mężczyzną a agender w różnym stopniu, który się zmienia, a ciało mam kobiece, więc życie jest piękne (wyczujcie tą ironię).

Ta książka to bardziej przykład tego jak się nie powinno niczego pisać niż mój pamiętnik, przyjemnie.

Dobra mam pomysł na następny rozdział, współczuję wam, że to czytacie, milego dnia/nocy/czegoś tam.

Niebinarny trzynastolatek sobie żyje Where stories live. Discover now