3- Quidditch, Hogwart oraz spotkanie z przyjacielem

Start from the beginning
                                    

- wypuszczono piłki! Gra się zaczęła! Pierwszy kafla przejął Thomas z drużyny Bułgarii, zostaje otoczony, więc podaje go Julie. Świetnie! Wyminęła już dwie osoby! Leci do pętli i podaje Alexei, który wyminął obrońcę i podaje do Julie, która strzela. Tak, jest 10 punktów dla Bułgarii!- krzyczał dalej komentujący

~2 h później~

Jak na razie prowadziliśmy około 60 punktami. Jednak zdecydowałam się na coś hmm. . . Z małą szansą powodzenia. Uniosłam się więc trochę wyżej i pokazałam Thomasowi cztery palce, a on uniósł całą pięść, więc się zgadza. Szybko podleciał z kaflem i ustawił się zaraz nade mną

- uwaga! Co się dzieje!? Julie oraz Thomas w bliskiej odległości lecą niebezpiecznie blisko ziemii. . . Wyhamowali! Unoszą się z powrotem, czym zadziwiają drużynę Egiptu. Pałkarze próbują strącić ich z mioteł tłuczkiem, jednak Anthony im na to nie pozwala. . . Są tuż obok bramek, Thomas wymija obrońcę i podaje kafla Julie, która setki stóp nad ziemią staje na miotle! Dziewczyna zwinnie podskakuje i. . . Robi salto, po czym rzuca kafla i trafia w środkowa poręcz! Tego jeszcze nie było!- tak opisał tą akcję komentator. No cóż, szczerze to nie wierzyłam w udanie tej misji- Szukający zauważyli znicza! O nie! Julie dostała tłuczkiem i spada z miotły!- po tym zdaniu urwał mi się film

                          ~*~

Byłam cała obolała, jednak postanowiłam otworzyć oczy. Zdałam sobie sprawę, że leżałam na łóżku szpitalnym w jakimś dużym namiocie.

- jak się pani czuje?- spytał uzdrowiciel. Obstawiałam, że ma 19 lat, chociaż nie byłam pewna

- jestem trochę obolała, ale nie jest najgorzej- odpowiedziałam, ale po chwili gwałtownie wstałam, przypominając sobie, czemu tu leżę- kto wygrał? Wszystko z innymi w porządku?- zasypałam pytaniami chłopaka, który się zaśmiał

- wygrała wasza drużyna, gratulację. Świetnie pani grała- szeroko się uśmiechnęłam- jeszcze tylko pałkarz z drużyny Egiptu spadł z miotły. . . No cóż, to była zemsta za panią- szczerze się zaśmiałam

- proszę nie mówić mi pani, pan jest starszy ode mnie

- to mi też nie mów pan- uśmiechnął się, po czym podał mi dłoń- Christopher

- Julie- uścisnęłam dłoń chłopaka

- co z nią? Jestem jej bratem, nie stop, cofnij. Bliźniakiem. Macie mnie wpuścic!- krzyczał znajomy mi głos, więc się roześmiałam. Po chwilowej kłótni między ochroniarzem, a Jamesem wreszcie wpuszczono chłopaka, a później także całą drużynę.

                            ~*~

Od rana pakowałam wszystkie potrzebne rzeczy. Za 3 godziny będę w pociągu do Hogwartu.
Zamknęłam zaczarowaną walizkę bez dna, wzięłam klatkę z Canini (kotem), zabrałam Leaf i Twig, po czym przebrałam się w czarną spódniczkę do połowy ud i białą koszulkę. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Po przygotowaniu się zeszłam na parter, aby zjeść śniadanie.

                             ~*~

- do zobaczenia!- pożegnałam się z rodzicami przytulasem, po czym ruszyłam do pociągu z Jamesem i Syriuszem

- idziesz z nami- zarządził Syriusz- poznasz resztę huncwotów

- mam inne wyjście?- spytałam- może nie chcę?- założyłam ręce na piersi

- no to nie masz wyboru- zaśmiał się chłopak i wziął mnie na ręce

- zostaw mnie człowieku!- krzyknęłam- POMOCY, ON MNIE PORWAŁ!

Bliźniaczka Jamesa PotteraWhere stories live. Discover now