2 - Czy to konieczne?

950 77 31
                                    

      Kallisto i Severus już dawno mieli za sobą ponad połowę butelki. W dodatku alkohol, który zdążyli wypić wcześniej, zaczynał powoli szumieć w ich głowach. Brunetka zsunęła szpilki i podciągnęła nogi na kanapę, nie martwiąc się tym, że jej sukienka niechybnie się pogniecie. Snape zaś siedział obok niej zdecydowanie bardziej rozluźniony niż zwykle.

– Jak to się stało, że uczysz rozwydrzone małolaty w Hogwarcie? Mógłbyś robić coś znacznie ciekawszego. – Rowle położyła łokieć na skórzanym oparciu mebla i ułożyła głowę na swojej dłoni, spoglądając na mężczyznę.

– Wina kilku złych decyzji z czasów młodości. – Severus upił nieco whisky ze swojej szklanki i spojrzał w okno, za którym widać było jedynie jasne punkty świecących lampionów. – Kallisto? – mruknął.

– Tak? – Uniosła lekko brwi, spodziewając się jakiegoś pytania.

– O ile mogę się do ciebie tak zwracać...

– Oczywiście.

– Jak się tutaj znalazłaś? – Uniósł na nią swoje spojrzenie, nawiązując z nią kontakt wzrokowy.

Kobieta na chwilę wyraźnie się zmieszała.

– Można powiedzieć, że Lucjusz ma mnie pilnować.

Snape zmarszczył brwi.

– Masz rosyjski akcent.

– Tak...

– Dlaczego Lucjusz? – Severus wydawał się zamyślony. – Rosja jest daleko od Anglii.

– Układy rodzinne. – Kobieta zrobiła spory łyk alkoholu.

– To nadal rodzi sporo pytań. – Zauważył, poprawiając się na kanapie.

– Nie musisz wszystkich zadawać. – Brunetka uśmiechnęła się ironicznie.

– Nazwisko sugeruje, że pochodzisz stąd. – Zauważył Snape, uważnie ją obserwując.

– Myślisz o „Skorowidzu Czystości Krwi"? – Uniosła jedną brew, popijając alkohol.

Mężczyzna przytaknął.

– Nie jesteś w błędzie – westchnęła, zakładając kosmyk włosów za ucho. – Odwoływanie się do tego spisu w dzisiejszych czasach jest chyba nieco ryzykowne – wytknęła mu z półuśmiechem na ustach.

Snape na jej słowa jedynie zacisnął szczęki i odwrócił wzrok.

– Jeden z moich kuzynów został skazany na Azkaban za służbę dla Czarnego Pana – powiedziała z niesamowitą lekkością, ignorując mężczyznę, który był coraz bardziej spięty. – Mam mętne wrażenie, że przynależność do tych rodzin już dłużej nie jest uznawana przez angielskie społeczeństwo za chlubę.

– Powinnaś być bardziej ostrożna z wygłaszaniem podobnych opinii. Zwłaszcza w rozmowach z nieznajomymi. – Głos Severusa stał się zimny, jednak Kallisto zignorowała to pouczenie.

– Niewielu porusza temat mojej krwi. – Posłała w jego stronę intensywne spojrzenie. – Poza tym jesteś przyjacielem Lucjusza, nie sądzę, żebyś był przeciwnikiem ideologi czystej krwi. – Pochyliła się nieco w jego stronę, ściszając głos i przechodząc niemal do szeptu. – Nie zdziwiłabym się, gdyby okazało się, że swego czasu sympatyzowałeś z Czarnym Panem.

– Minęły lata od śmierci Sama-Wiesz-Kogo. Snucie tego typu domysłów jest... – Słowa ugrzęzły w gardle Snape'a, kiedy usłyszał skrzypnięcie drzwi.

𝐍𝐀𝐉𝐋𝐄𝐏𝐒𝐙𝐘 𝐒𝐔𝐑𝐃𝐔𝐓 | ʜᴀʀʀʏ ᴘᴏᴛᴛᴇʀ ғғOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz