20 - Rozmowa

360 36 55
                                    


      Grigorij sunął delikatnie opuszkami palców po nagich plecach Kallisto. Wybudzona ze snu kobieta odwróciła się leniwie w jego stronę z nieznacznym uśmiechem na ustach.

– Już nie śpisz? – zapytała z lekką chrypką i sięgnęła dłonią jego twarzy, muskając ostrożnie policzek mężczyzny.

Starała się zachować spokój, a przede wszystkim pozory. Poczucie winy niemal obezwładniło ją, kiedy po przebudzeniu zorientowała się w sytuacji. Była w pełni świadoma tego, że nigdy nie powinna zrobić czegoś podobnego Grigorijowi. Nie, jeśli wiedziała o jego uczuciach i tym, że ich nie odwzajemniała. Był dla niej ważny, ceniła go, jednak to Severus cały czas zaprzątał jej głowę. Nie chciała ich porównywać, jednak dziwne myśli nieustannie ją nachodziły. Być może była to jedna z najlepszych nocy w jej życiu, ale nie mogła oprzeć się wrażeniu, że wolałaby spędzić ją z kimś innym. Przerosło ją to. Tak samo pogarda do samej siebie.

– O czym myślisz? – zapytał cicho Woronow.

– O niczym konkretnym – skłamała gładko, jednak najwyraźniej mężczyzna jej nie uwierzył. Znał ją odrobinę zbyt dobrze.

Zmarszczył brwi i chwycił jej nadgarstek. Odsunął dłoń Kallisto od swojej twarzy.

– Żałujesz. – Nerwowo potarł ręką czoło. – Wiedziałem, że tak będzie – mruknął do siebie, podnosząc się do siadu i odwracając wzrok.

Rowle zerwała się z zamiarem zaprzeczenia, szybko jednak się zreflektowała. Zorientowała się, że pokrętne tłumaczenia w niczym by nie pomogły, a jedynie pogorszyłyby sytuację.

– Grisza – zaczęła ostrożnie, próbując zwrócić uwagę Woronowa na swoje słowa. – Było naprawdę wspaniale. I wierz mi, nie zapomnę tej nocy. Obawiam się tylko, że raczej nie powinniśmy tego powtarzać. – Zdobyła się na szczerość nie bez obaw. Słowa nie chciały opuszczać jej zaciśniętego ze strachu gardła. Gdyby również Grigorij się od niej odwrócił, nie miałaby już nikogo. – Nie mam do ciebie żalu. To wszystko przeze mnie. – Odwróciła wzrok, błądząc nim po wymiętej pościeli. – Wybacz.

– To nie tak, że do czegokolwiek mnie zmusiłaś – mruknął autoironicznie. – Poza tym widziałem ostatnio, jak patrzyłaś na Snape'a. To nie mogło skończyć się dobrze.

Kallisto z trudem wytrzymała intensywne spojrzenie, które posłał jej Grigorij. Przełknęła nerwowo ślinę.

– Z Severusem nie łączy mnie tak naprawdę nic poważnego – powiedziała gorzko w swojej obronie, chociaż jeśli miałaby być szczera z samą sobą, musiałaby przyznać, że nie chciała, żeby była to prawda.

– Zatem to on nie zamierza się angażować? – wywnioskował bezbłędnie Woronow, unosząc jedną brew. Kallisto pobladła i zacisnęła usta, co uznał za potwierdzenie swoich słów. – To tłumaczy wszystkie twoje obecne rozterki. – Machnął dłonią, zupełnie jakby chciał jej coś pokazać. – Założę się, że gdyby tylko Snape wykazał się jakąkolwiek inicjatywą, zniknęlibyście we dwójkę gdzieś na końcu świata, a ty nie przejmowałabyś się żadnym aranżowanym małżeństwem. Teraz jednak nie masz żadnych możliwości, alternatyw. Prawda? – Uśmiechnął się bez radości. – Musiałabyś za kogoś wyjść, żeby na dobre uwolnić się od planów wujostwa.

Rowle zamarła, zdając sobie sprawę z tego, jak dobrze Grigorij ją znał i jak zarazem nieznośnie był przenikliwy. Zmarszczyła lekko nos i palcami przeczesała włosy.

– Chyba można to tak określić – przyznała niechętnie i podniosła się z łóżka.

Chwyciła przewieszony przez jedno z krzeseł szlafrok i narzuciła go na ramiona. Zawiązała jedwabny pasek i odgarnęła włosy na plecy. Spojrzała kątem oka na Grigorija i zdecydowała się po chwili zastanowienia ponownie usiąść na łóżku. Zabrała przy okazji z toaletki paczkę papierosów i odpaliła jednego z nich. Rzuciła opakowanie Grigorijowi i opadła na materac. Mężczyzna bez większego problemu złapał przedmiot i po chwili już razem zaciągali się dymem tytoniowym. W końcu ciszę postanowił przerwać Woronow.

𝐍𝐀𝐉𝐋𝐄𝐏𝐒𝐙𝐘 𝐒𝐔𝐑𝐃𝐔𝐓 | ʜᴀʀʀʏ ᴘᴏᴛᴛᴇʀ ғғWhere stories live. Discover now