Gwałtownie podnoszę się do pozycji siedzącej, kiedy obudził mnie hałas dochodzący z korytarza. Z lekkim zawałem serca próbuję zidentyfikować co się dzieje za drzwiami. Zapalam lampkę nocną i chwytam za figurkę konia stojącą na stoliku. Zebrałam w sobie odwagę i podeszłam do drzwi. Uchyliłam je, a moim oczom ukazał się... Chris, który najwyraźniej zabalował.
Ale tak dzień po dniu?
- Chris! Jezus Maria, chcesz, żebym zawału dostała?! - krzyknęłam.
Chłopak spojrzał na mnie i przystawił palec do ust, uciszając mnie.
- Ćśśś... Bo obudzisz Abigail! - wybełkotał.
- Ty debilu... - odstawiłam moją broń w postaci konika i wyszłam na korytarz.
Włączyłam światło i złapałam Chrisa pod ramię. Próbuję zaprowadzić go do pokoju, jednak nogi kierują go we wszystkie strony, oprócz właściwego. Jęknęłam z bólu, kiedy butem nadepnął mi na gołą nogę.
Udało mi się doprowadzić go do łóżka, a on wyrwał mi się i rzucił na łóżko.
- No to... Dobranoc. - rzuciłam, ale nie usłyszałam odpowiedzi.
Wyszłam z pokoju gasząc światła w mieszkaniu. Położyłam się do łóżka i ponownie zasnęłam.
*******
Przecieram oczy i rozglądam się po pokoju. To mi się śniło? Nie, chyba nie... a może? Wstaję powoli z łóżka i idę pod drzwi do pokoju Chrisa. Pukam cicho, a kiedy odpowiada mi cisza otwieram lekko drzwi.
Tak, to nie był sen.
Chłopak leży ubrany dokładnie tak, jak zapamiętałam, jedynie leżał w innej pozycji.
Zamykam drzwi i wracam do mojego pokoju. Wyjmuję z szafy czarną bokserkę, białe spodenki po domu, białą bieliznę i idę do łazienki.
Zdejmuję z siebie piżamę i wchodzę pod prysznic. Włączam letnią wodę i myję włosy moim ulubionym szamponem o zapachu czekolady. Następnie nakładam na ciało waniliowy żel pod prysznic i spłukuję. Wychodzę z kabiny i wycieram się białym ręcznikiem. Owijam go wokół i myję zęby, a następnie rozczesuję mokre włosy. Ubieram się w przygotowane ciuchy i idę do kuchni.
Wstawiam wodę w czajniku i znajduję herbatę waniliową. Wczołgałam się na hoker i oparłam głowę na lewej ręce, wsłuchując się w szum gotującej się wody. Usłyszałam otwierające się drzwi i spojrzałam w kierunku dźwięku. Dostrzegłam ziewającego Chrisa, przecierającego prawe oko.
- Balowało się, co? - zapytałam z kpiącym uśmieszkiem.
- O, robisz mi kawę? - spytał, ignorując moje pytanie.
- Pff, a co ja, służyć ci mam?
- Idę wziąć prysznic, jeśli wyjdę, a moja kawa nie będzie gotowa, osobiście nauczę cię latać przez to okno. - wskazał na szybę za mną.
Prychnęłam i pokręciłam głową, kiedy chłopak zamknął się w łazience. Zeszłam z krzesła i znalazłam kawę. Wsypałam do kubka i zalałam wodą razem z moja herbatą. Miałam już iść do pokoju, kiedy wpadłam na genialny pomysł. Wzięłam cukier i wsypałam go do jego czarnej jak smoła kawy dziesięć łyżeczek. Zabrałam herbatę i szybkim krokiem poszłam do pokoju.
Włączyłam laptopa i znalazłam na internecie jakiś serial, którego postanowiłam obejrzeć. Schowałam nogi pod kocem i zatraciłam się w filmie.
YOU ARE READING
Przez Ścianę
RomanceAbigail Williams to dziewczyna wychowana przez toksycznych rodziców. Po jednej z kłótni wyprowadza się do przyjaciółki, lecz jej matka zaręcza się i Abby jest zmuszona znaleźć sobie pokój do wynajęcia. Trafia do mieszkania szkolnego bad boya, Chrisa...