Rozdział Ósmy : Paranormalne Działanie

505 45 4
                                    

Usłyszałam cichy dźwięk dzwonka obok mnie i uświadomiłam sobie, że to mój telefon, powoli wróciła moja świadomość i znalazłam go na podłodze. Zakończyłam połączenie z "nieznany numer" oraz sprawdziłam godzinę i jest 7:30 rano. Patrząc na moje otoczenie, moje oczy pozostały na zwiędłych kwiatach i notatce na stole, wszystko do mnie wróciło. Martwe ciało Beau na górze, przyprawia mnie o dreszcze na kręgosłupie. Co powinnam powiedzieć Jai'owi i Ginie? Może powinnam zapytać policje? Nie mogłam powstrzymać łez płynących po moich policzkach.

Ręka na moim ramieniu;

-Lucy.-Oraz głos, który szeptał obok mnie sprawił, że głośno zakrzyczałam. 

-Woah, Luce to tylko ja.-Osoba, która to powiedziała, trzymała swoje ręce obronnie. Zamrugałam, odpychając łzy i rozpoznałam kto jest w moim domu. 

-Beau?-Wyszeptałam, a on skinął głową w odpowiedzi.

-O mój Boże myślałam, że nie żyjesz, dostałam te kwiatki i notatkę i nie mogłam cię obudzić.-Wydyszałam, wypuszczając ciężkie powietrze. 

-Jakie kwiatki i jaką notatkę?-Zapytał ciekawie, wskazałam na stół i patrzyłam na jego bladą twarz i rozszerzone oczy, gdy czytał o swojej śmierci. 

-To chore.-Wyszeptał. 

-Pomyśl jak się poczułam, gdy nie mogłam cię obudzić, spędziłam godzinę na myśleniu co powiedzieć Jai'owi.-Odpowiedziałam. 

-Nie mogłaś mnie obudzić?-Zapytał. 

-Dlatego myślałam, że nie żyjesz, musiałeś mieć na prawdę głęboki sen.-Skomentowałam. 

-To musiały być te tabletki na ból głowy.-Beau zasugerował. 

-Nie mogłeś się tak poczuć po tych tabletkach.-Powiedziałam i poszłam do kuchni, do szafki z tabletkami, które wziął Beau. 

-Beau... czy ty wziąłeś to?-Zapytałam. 

-Tak, dlaczego?-Powiedział, marszcząc brwi. 

-To nie są tabletki na ból głowy... to tabletki uspakajające.-Przełknęłam ślinę.

-Więc dlaczego je masz?... Wziąłem około trzech.-Powiedział mi nerwowo. 

-Trzy! Nic dziwnego, że nie mogłam cię obudzić! I one nie należą do mnie, nie możesz ich kupić, zazwyczaj doktor je przepisuje.-Wyszeptałam. 

-To znaczy, że ktoś tu był.-Z pokoju zawiał chłód. Pukanie do drzwi sprawiło, że podskoczyłam. Popędziłam do drzwi i spojrzałam przez wizjer, westchnęłam z ulgą, że ujrzałam Izzie na zewnątrz. 

-Hej.-Przywitała mnie i Beau entuzjastycznie.

-Dlaczego wy dwoje wyglądacie jakbyście zobaczyli ducha?-Zapytała. Beau i ja wymieniliśmy się spojrzeniami zanim wyjaśniliśmy wszystko co się stało. 

-OMG! Wszystko w porządku?-Izzie powiedziała, ściskając mnie w uścisku. 

-Tak, teraz.-Uśmiechnęłam się do niej. 

-To jest tak popieprzone.-Wyszeptała, kręcąc głową. 

-Dlaczego nie pójdziemy na zakupy, abyś oderwała od tego myśli?-Zasugerowała, ale zanim mogłam odmówić, Beau powiedział, że kochamy to i właściwie wprosił się.

***

-Omg, wy dziewczyny zawsze musicie tyle kupywać.-Zajęczał jak kazałyśmy mu nieść nasze torby. 

-Przestań jęczeć, sam się wprosiłeś.-Zaśmiałam się.

-W każdym razie już skończyłyśmy, nadal chce ci się spać?-Izzie zapytała Beau. 

-Tak, ale zanim pójdziemy do domu jest jeden sklep do którego musimy iść.-Powiedział i poszedł przed nami, więc poszłyśmy za nim. Beau zabrał nas do sklepu pełnego od techniki komputerowej do urządzeń elektrycznych. Spojrzałam na Izzie zdezorientowana.

-Co tu kupimy?-Zapytałam Beau.

-Kupimy kilka kamer.-Stwierdził.

-Tu?-Odpowiedziałam.

-Tak, po tym co się stało u ciebie ostatniej nocy i u mnie i Jai'a jak słyszeliśmy kilka rzeczy, spróbujemy złapać to coś lub kogoś kto robi sobie te żarty.-Beau powiedział kładąc kilka kamer do swojego koszyka. Po oddaniu pieniędzy na kamery, byłam zmuszona do zakupu, kiedy Izzie przypomniała mi, że to dlatego, że Beau się martwi, zapłaciliśmy i i poszliśmy z powrotem do mnie, aby odnieść kilka rzeczy na dzisiejszy wieczór. Około 16 Daniel, James i Jai pojawili się. 

-Dobra cipy, co robicie?-Daniel wszedł i powiedział, kiedy zobaczył Beau na drabinie. 

-W całym domu umieszczam kamery.-Beau odpowiedział, umieścił już jedną kamerę w moim pokoju, a teraz montuje w salonie tak, że możemy mieć też widok na kuchnie. 

-To jest aktualnie, dobry pomysł.-James skomentował. 

-Tak, wiem że to coś przyszło do mnie ostatniej nocy, kiedy oglądałem telewizje.-Dodał. 

-Oglądałeś "Paranormal Activity"*, prawda?-Zaśmiałam się.

-Nie... tak, ale... to nie o to chodzi, ale to nadal dobry pomysł.-Zarumienił się. Po skończeniu, zatrzymaliśmy się w domu Izzie, żeby wzięła kilka rzeczy, a później pojechaliśmy do domu Brooks'ów na piżamową imprezę. 

-----------------------------------------

Paranormal Activity* - Jest to oryginalny tytuł rozdziału. 

Haunted - Luke Brooks  (Tłumaczenie)Where stories live. Discover now