*Lucy's Pov* 3 tygodnie później.
Dziś wieczorem wszyscy z nas szliśmy na imprezę w Melbourne. Tak naprawdę ja nie chce iść, ale każdy mówi żebyśmy zrobili coś zabawnego, bo ostatnie 3 tygodnie były nudne, chciałabym iść do pracy, a następnie wrócić do domu i nic nie robić, wszyscy czuli się tak samo... odejście Luke'a dotknęło nas wszystkich, choć Beau pracuję w sklepie z kanapkami, ja i Izzie w Forever 21, w sklepie z ubraniami w centrum handlowym, to pomogło oderwać nasze myśli o tym, choć na chwilę.
-Lucy te obcasy, mogą być do tej sukienki?-Izzie zapytała mnie.
-Tak, kochanie, to będzie wyglądać niesamowicie.-Uśmiechnęłam się, miała czerwoną sukienkę, przytulnie dopasowaną do figury oraz dopasowane buty, natomiast ja ubrałam sukienkę ze złotymi cekinami, która była zakończona do połowy ud oraz z dopasowane lakierki. Taksówka zatrąbiła z zewnątrz mojego mieszkania, wzięłyśmy nasze torebki i skierowałyśmy się na zewnątrz, Beau wyskoczył pozwalając nam wsiąść i zarówno zamknąć drzwi. Wszyscy chłopcy mieli na sobie eleganckie koszule, czarne dżinsy oraz snapback i oczywiście Skip miał swoje ugg buty.*
-Naprawdę Daniel?-Zaśmiałam się, wskazując na jego buty.
-Ugh ty gremlinie, mówiłem ci żebyś ich nie zakładał.-James jęknął.
-To mój osobisty styl.-Daniel się zaśmiał. Zajęło nam 30 minut, aby dostać się na domówkę.
-Skąd o tym wiecie?-Izzie zapytała chłopców.
-Było na facebook'u.-Jai odpowiedział. James zapłacił taksówkarzowi i wszyscy weszliśmy, miejsce było już zatłoczone, a muzykę można było usłyszeć 2 ulice stąd.
-Chce żebyś była blisko mnie, nie wiesz kto tu jest.-Beau powiedział mi, a ja skinęłam głową. Beau zawsze był dla mnie opiekuńczy, jak brat. Spędziliśmy większość nocy na upijaniu się i tańczeniu razem i mogę szczerze powiedzieć, że jestem z tego zadowolona, to było dawno, kiedy tak robił.
Znana piosenka zaczęła grać, a w moim gardle zrobił się mały guzek, to było "Kiss Me", Ed'a Sheeran'a i to była moja i Luke'a piosenka. On zawsze grał tą piosenkę na swojej gitarze, gdy chciałam zaśpiewać, a on czasami się do mnie dołączał. Beau zrozumiał moją zmianę nastroju i wysłał współczujące spojrzenie.
-Ja po prostu potrzebuje powietrza.-Krzyknęłam mu do ucha, żeby mnie usłyszał.
-W porządku, dać ci chwile?-Zapytał i skinęłam głową w odpowiedzi. Szybko udałam się do ogrodu z tyłu domu, który był ogromny i było w nim dużo powietrza i jeszcze słychać było tu muzyke. Ta piosenka, po prostu przypominała mi o Luke'u, który nie jest tym co chciałam, który zapomniał o nas, to jest to co sobie mówię.
Przylgnęłam plecami do muru w ogrodzie w, którym było pełno osób, ale moje oczy pozostały na jednej osobie, która patrzyła prosto na mnie.
-Luke!-Szepnęłam do siebie.
-Lucy, wszystko w porządku?-Beau zapytał obok mnie, kiwnęłam głową patrząc na niego, odwróciłam się do osoby i przysięgam to był Luke, ale on zniknął.
-Luke!-Krzyknęłam, nie chcąc tracić go ponownie.
-Lucy, dlaczego wołasz Luke'a?-Beau zapytał mnie.
-Ponieważ, ja po prostu widziałam go, był tam.-Powiedziałam, jednocześnie wskazując na odległe drzewo pod, którym sekundę temu stał Luke.
-Lucy, Luke'a tam nie było, tęsknisz za nim i chcesz go zobaczyć, ale prawda jest taka, że jego tam nie było.-Beau westchnął.
-Nie, ja przysięgam, że to był on!-Dyszałam, a łzy teraz uciekały z moich oczu. Beau przytulił mnie do piersi i pocałował w głowę, starając się mnie uspokoić.
-Shh Lucy, jest dobrze, chodźmy do domu.-Beau powiedział, ocierając łzy z moich policzków. Cały czas czułam się jakby ktoś patrzył na nas.
-Nie, nie chcę zepsuć ci wieczoru.-Przyznałam.
-Nie zepsujesz, plus jest prawie 2 nad ranem, a Daniel odleciał na kanapie.-Beau roześmiał się, powodując u mnie uśmiech. Beau wziął mnie za rękę i zaprowadził do zatłoczonego domu, aż okazało się, że wszyscy poszli na dół do naszej taksówki.
-Dziękuje, za zaproszenie mnie dzisiaj.-Uśmiechnęłam się do Beau i Jai'a jak taksówkę właśnie opuszczali Daniel, James, Izzie i teraz ja, do naszych domów.
-Jest dobrze, wszyscy razem się świetnie bawiliśmy.-Jai ziewnął.
-Prawda, a teraz pozwolę ci iść do łóżka, do zobaczenia wkrótce, kiedy nadrobię zaległości w śnie i pozbędę się kaca.-Zażartowałam.
-Pa Lucy.-Chłopcy machnęli taksówkarzowi i odjechali z pod mojego domu, weszłam do domu, zmyłam makijaż, przed tym zakładając piżamę i wskoczyłam do łóżka, zamykając powieki i zasypiając.
------------
Następny rozdział nie wiem kiedy będzie :)
------------
Ugg buty* zdjęcie Daniel'a w takich butach, obok rozdziału xx
YOU ARE READING
Haunted - Luke Brooks (Tłumaczenie)
FanfictionCo się dzieję, gdy osobę, którą kocham zmienia się przed oczami i nic nie można z tym zrobić aby temu zapobiec i to nie wpływa tylko na ich życie, tylko na ludzi wokół nich. Lucy Hail ma 18 lat i mieszka w Melbourne wraz ze swoimi przyjaciółmi, Luke...