26.

22 17 0
                                    

Szliśmy sobie w przyjemnej ciszy przytuleni do siebie. Mimo, iż było prawie lato to pogoda była dość znośna. Nie chciałam, aby ta chwila się kończyła.

- To może opowiesz mi gdzie się podziewałaś przez ten czas? -zapytał Alan i spojrzał mi w oczy z ciekawością.

- Byłam w Dolinie Memvis. -chłopak zatrzymał się.

- Z tymi idiotami?!

- Niestety..

- Może usiądziemy?

- Jasne. -podeszliśmy do ławeczki i usiedliśmy na niej. Przez chwilę nikt się nie odzywał, więc postanowiłam zacząć opowiadać.

- Tamtego wieczora co wybiegłeś wkurzony z mojego domu, chłopaki zaproponowali mi, abym przeniosła się z nimi do Doliny. Na początku nie byłam pewna czy to dobry pomysł, ale ostatecznie się zgodziłam i teraz jestem niezwykle wdzięczna przypadkowi, że się tak stało.

- Dlaczego? Było tam, aż tak fajnie?

- Nie chodzi o to. Kiedy się przenosiliśmy to w ostatniej chwili do pokoju wbiegli ci sami goście co nas wcześniej porwali. O właśnie! Nie nachodzili cię później?

- Nie, na szczęście.

- Ale jesteś pewien? No wiesz, oni mają różne moce. Mogli ci zrobić pranie mózgu.

- Nie, nie przypominam sobie. No, ale opowiadaj co było dalej. -przewróciłam oczami i zaczęłam dalej opowiadać z co raz większym entuzjazmem.

- Uwierz, że na ziemi nie da się znaleźć równie pięknego miejsca. Wszystko było tak cudowne, że nawet nie umiem tego opisać. Najlepsze było jednak to, że w Dolinie Memvis jako aniołowie, wszyscy mieliśmy ogromne, białe skrzydła.

- Ty też?!

- Noo.

- O kurwa. -zaczął się śmiać. - To nieźle.

- Chłopaki pokazali mi też nasze skały. Są one z nami tak powiązane, że gdy jesteśmy w tym miejscu to razem z nimi możemy osiągnąć potężną moc. A poza tym jak jakiś projektor ukazały mi moje wspomnienia z Doliny, kiedy jeszcze tam mieszkałam. I to w 3D!

- Czyli jednak jakieś technologie tam mają.

- Jednak tak. -zaśmiałam się. - Jednego dnia była też wyprawiana impreza. Piknik, pokazy magii, tańce. Udało mi się wtedy ponownie poznać starych znajomych. Szkoda, że nie widziałeś ich min, kiedy mnie zobaczyli.

- Pewnie byli strasznie zaskoczeni.

- Bardzo. Niektórzy nawet myśleli, że mają zwidy. No, a powiedz co się działo w tym naszym kochanym Kołobrzegu?

- Jak dla mnie to nic się nie działo. Nie miałem nawet za bardzo z kim pogadać.

- A Julka?

- Nie odbierała telefonu. Nie wiem co się z nią dzieje.

- Rafał nie wie? Przecież to jej chłopak.

- Pytałem go, ale unika jej tematu. Od razu się spina i strasznie wkurza.

- Muszę się z nią spotkać.

- Tak by było najlepiej.

- Poczekaj chwilę, zadzwonię do niej.

Odeszłam kilka kroków od Alana i wybrałam numer do przyjaciółki. Po kilku sygnałach usłyszałam znajomy, ale smutny głos.

- Halo?

- Julka? Co ty taka smutna? Coś się stało?

- Ehh, szkoda gadać.

- Za godzinę będę u ciebie w domu. -po tych słowach rozłączyłam się, aby nie zdążyła wymyślić pretekstu, żebym do niej nie przyszła.

Oni cz.1 zakończona Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz