9.

69 28 1
                                    

- Emm, wiesz co? -zaczął niepewnie. - Mogę pobrać ci krew jeszcze raz? Coś mi nie pasuje..

Trochę mnie to zdziwiło, ale oczywiście bez wahania się na to zgodziłam.

Chłopak wyglądał bardzo tajemniczo. Ciągle marszczył brwi i mruczał coś pod nosem.

Byłam już znudzona całą sytuacją. Pobrał mi krew z 6 razy, a teraz zaczynał się przygotowywać, aby ponownie to zrobić.

W końcu usiadł zrezygnowany i zaczął mówić sam do siebie.

- Nic nie rozumiem. Pobierałem już krew wielokrotnie i jeśli nie udawało się za pierwszym, to wychodziło mi za drugim razem. Natomiast u ciebie nie widać nawet kropli krwi. Ty jej w ogóle nie masz!

Siedziałam na krześle i nie miałam bladego pojęcia co mu odpowiedzieć. Wydawało nam się jakby to, co stało się przed chwilą, było tylko snem. Byliśmy bardzo zdezorientowani, więc postanowiliśmy zmienić temat.

Rozmawialiśmy jeszcze przez długi czas. Oczywiście Alan nie umiał się powstrzymać od wypytania mnie na temat mojego życia w poprzednim mieście, snach i dawnych znajomych. Wieczorem chłopak odprowadził mnie do domu.

*Alan pov*
Jeszcze nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny. Jest ona wyjątkowa. Nie chodzi mi tylko o to, że badania nie wykazały u niej obecności krwi (co jest okropnie dziwne i nadal nie wierzę, że to się stało na prawdę), ale również o jej sposób bycia. Bardzo różni się od innych dziewczyn. W jej towarzystwie każdy może być sobą. Jeśli chodzi o wygląd to spodobała mi się od chwili, w której ją ujrzałem.Jej długie, kręcone, blond włosy i śliczne błękitne oczy od razu przykuły moją uwagę.

Minęło kilka tygodni. W szkole miałam wielu nowych znajomych. Z Weroniką utrzymywałam kontakt, ale muszę przyznać, że nasze relacje bardzo się pogorszyły.

Z Alanem spędzałam co raz więcej czasu i bardzo się do siebie zbliżyliśmy. W końcu zapytał się mnie, czy nie chciałabym zostać jego dziewczyną. Jak się pewnie domyślacie, zgodziłam się bez wahania. Relacje poprawiły mi się również z Julką. Zostałyśmy najlepszymi przyjaciółkami, lecz o moim sekrecie wie nadal tylko Alan.

Moje życie z powrotem się ułożyło. Wszystko zapowiadało się cudownie, do dnia, w którym Harry i Jake przypomnieli mi o swoim istnieniu.

Szłam do miasta na zakupy, gdy nagle usłyszałam swoje imię. Szybko się odwróciłam i zobaczyłam dwóch chłopaków, o których istnieniu już całkowicie zapomniałam.

- Chyba nie myślałaś, że się tak łatwo nas pozbędziesz? -zapytał z ironią Harry.

Chłopak rozłożył ręce, aby mnie przytulić, kiedy nagle podbiegł Alan i zrobił to za niego. Jeżeli myślicie, że zrobił mi jakąś scenę zazdrości to się mylicie, gdyż chłopcy ze snów byli niewidoczni dla śmiertelników.

- Gdzie się wybierasz skarbie? -zapytał mój chłopak.

- Miałam iść na zakupy, ale chyba jednak wrócę do domu. Żadna z dziewczyn nie może wyjść, a samej mi się nie opłaca. -odpowiedziałam.

- Dotrzymałbym ci towarzystwa, ale spieszę się. Wybacz, ale będę musiał już iść. Widzimy się później! -puścił mi oczko i pobiegł dalej.

Stałam jeszcze chwilę i patrzyłam w jego stronę, lecz po chwili zorientowałam się, że nie jestem sama.

- To twój chłopak? -zapytał Jake.

- Tak. Macie z tym jakiś problem?

Nic nie odpowiedzieli. Harry spojrzał mi głęboko w oczy, a ja poczułam się jakbym zrobiła mu nie wiem jak wielką krzywdę. Chwilę później rozpłyną się w powietrzu.

- A temu co? -zapytałam Jake'a.

- Gdybyś tylko pamiętała wszystko co przytrafiło się kiedyś... Odwiedzę cię dzisiaj wieczorem i ci to wyjaśnię, ale przygotuj popcorn, bo zapowiada się długa rozmowa.

Po tych słowach również zniknął.

Oni cz.1 zakończona Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz