4.

106 30 7
                                    

- Nie gniewam się na was, ale również nie wiem co się dzieje.

Chłopcy przez pewien czas nic nie odpowiadali. Rozglądali się jakby kogoś szukali.

- Może chodźmy porozmawiać gdzieś indziej. -zaproponował Harry. - Tutaj "drzewa" mają uszy.

Mimo swojej tajemniczości chłopak wyglądał bardzo sympatycznie. Miał ciemno brązowe włosy oraz duże zielone oczy.

Jake miał natomiast blond włosy oraz duże niebieskie oczy. Był też trochę wyższy od Harrego.

Obaj byli bardzo przystojni. Nigdy wcześniej nie widziałam osób o takiej urodzie. Pomimo tych wszystkich różnic, uwierzcie, byli bardzo podobni. Za każdym razem kiedy ich widziałam zastanawiało mnie to, ale nigdy nie odważyłam się zapytać.

- W takim razie gdzie chcecie porozmawiać?

- Jeszcze nie wiem, ale na pewno nie tutaj.

- Przecież nikogo tutaj nie ma.

- Jest tu więcej osób niż myślisz. -wtrącił się Jake.

Ruszyliśmy w kierunku ogromnego drzewa. Wyglądało jakby miało tysiące lat. Było cudowne! Jego kora nie była brązowa, jak u większości drzew, lecz błękitna. Liście również były bardzo oryginalne. Były wielkie i białe. Co jakiś czas pojedynczo spadały na ziemię i zmieniały swoją barwę na granatową. Uwierzcie, wyglądało to majestatycznie.

Wokół niego rosły równie piękne rośliny, jednak wyglądem nie dorastały mu do pięt.

Po kilku minutach odezwał się Harry.

- To drzewo życia. Każdy spadający liść symbolizuje śmierć jednej osoby.

- To znaczy, że każdy człowiek ma swój liść?

- Dokładnie.

- A który jest mój? -zapytałam.

Chłopcy popatrzyli na siebie ze zdumieniem, a potem przenieśli wzrok na mnie.

- Przecież ty nie jesteś człowiekiem.

- Że co? -zapytałam. - Jeśli nie zauważyliście to ja jestem człowiekiem!

- Tak nie do końca. Nie znasz całej pra.. -w tym momencie Jake urwał, bo zobaczył mężczyznę biegnącego w naszą stronę.

- Co ja wam mówiłem o wchodzeniu w sny?! -wrzasnął.

Od tego momentu nic nie pamiętam, bo się obudziłam. Próbowałam zasnąć, ale nie wychodziło mi to. Leżałam na łóżku przez kilkanaście minut, aż wreszcie zdałam sobie sprawę, że zaraz spóźnię się do szkoły.

Oni cz.1 zakończona Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz