Andie stała za sceną, co jakiś czas wychylając się nieco, by zobaczyć tłum na widowni. Znajdowała się na koncercie 5 Seconds Of Summer i o wiele bardziej chciałaby stać w tłumie, ale okazało się to niemożliwe. Głównie przez jej wygląd, a raczej to, kogo udawała.
Zamieszanie przy tylnym wejściu skutecznie odciągnęło ją w oglądaniu Luke'a i tego, jak dobrze wyglądał w koszulkach z paskami. Obejrzała się za siebie, widząc energicznie machającą Mali-Koę, którą z jakiegoś powodu zatrzymywali ochroniarze. Zmarszczyła brwi i podeszła do nich, nie mając pojęcia, czy mogła się mieszać, ale co innego powinna zrobić?
- Hej, ludzie, przepuśćcie ją - poprosiła ochroniarzy. - To przecież siostra Caluma.
- Mówiłam im to!
- Myślisz, że jesteś jedyną dziewczyną, która próbowała tego chwytu? - zapytał łysy mężczyzna. - Jesteś pewna, że to ona? - skierował pytanie do Andie.
- Na sto procent.
To było śmieszne, nie rozpoznawać rodziny osób, dla których się pracowało. Ale jednocześnie byli naprawdę ostrożni i należał się za to wielki plus. Ochroniarze przepuścili brunetkę, która wpadła ze śmiechem w ramiona nieco zaskoczonej Andie. Nie znała powodu tego wylewu emocji, jednak objęła jej szczupłe ciało.
- Zmieniłaś kolor włosów? - zapytała z zaskoczeniem.
Mali-Koa puściła ją, posyłając naprawdę szeroki uśmiech.
- Tak, głównie dzięki twojej zmianie! Pomyślałam, że jestem nudna z tym swoim kolorem, więc oto i jestem w jasnym brązie!
Dziewczyna na końcówkach pozostawiła ciemny brąz, natomiast na górze zrobiła coś w stylu ombre i przefarbowała czubek głowy na jaśniejszy kolor. Wyglądała w tym dobrze i nowa fryzura nieco wyszczuplała jej twarz.
- Co ty tu robisz? Calum nie wspominał o twoim przyjeździe - zmieszała się.
- Tak, teoretycznie "nie był tego pewny", ale postanowiłam po prostu przyjechać, a mama to poparła.
- Och, świetnie. Przynajmniej nie będę jedyną dziewczyną w tym klaustrofobicznym tour busie.
- Wspaniała wizja hotelów jest na razie niedostępna?
- Nie jesteśmy nawet tego blisko - zaśmiała się.
- Do diabła. Jednak mogłam przyjechać później.
Andie podprowadziła swoją towarzyszkę do wcześniejszego miejsca, w którym spędzała koncert. Usiadły na podstawionych tam krzesłach i obserwowały szalejących chłopców, uśmiechając się na widok ich szczęśliwych min.
- Jak ci się podoba na trasie z nimi? - zapytała Mali-Koa. - Byłaś już na jakiejś wcześniej z tą czwórką?
Myśl, Andie.
- Tak, zdarzyło się. Nie jest źle, ale teraz nagrywają płytę i w nocy robią te swoje spacery budzenia kolejnego do nagrań.
- Na szczęście mam mocny sen - zachichotała.
- Zazdroszczę - przyznała. - Czasem potrafią mnie obudzić najmniejsze głupoty.
- Przed tym wyjazdem byłaś w swoim domu, prawda? W Sheffield? Nie zdążyłam zapytać, jak tam było!
Och, nie.
- Świetnie, jak zawsze. Spędziłam czas ze swoim rodzeństwem - przyznała. Skoro wygadała się Lucasowi, Mali-Koa także mogła się o tym dowiedzieć. - Och, no i z psem, Luną.
- Masz rodzeństwo? Kylie, dlaczego nigdy nie wspomniałaś?
- Prawdopodobnie tak bardzo chciałam uchronić ich przed publicznym życiem, że nawet przy was omijałam ten temat - skłamała.
YOU ARE READING
I'm (not) your girl | L.H. ✔
FanfictionAndie Parker żyła na uboczu, w cieniu siostry i kompletnie niezauważona. Prawie nikt nie wiedział o jej istnieniu, nikt nie wiedział o tym, że sławna Kylie Parker miała bliźniaczkę. Jednak Andie udawała szczęśliwą, kiedy tak naprawdę żadna osoba nie...