87

34K 2K 88
                                    

luke: wiem, że koncert będzie nie długo, ale mam dla ciebie propozycję
ja: jaką?
luke: chcesz iść z nami na festiwal jutro?
ja: szybko mnie informujesz
luke: wiem, chcesz dołączyć?
ja: a ty chcesz abym szła?
luke: strasznie
ja: a chłopacy?
luke: nie mają nic przeciwko :)
ja: okej, ale pójdziesz ze mną kupić jakieś ubrania dzisiaj
luke: z ogromną przyjemnością

××

- bianca, no proszę cię - jęknął luke, który chodził za mną po całym sklepie - ja też się ostatnio nudziłam - przystanęłam przy jednym wieszaku - kiedyś pisałaś, że mądry facet powinien się cieszyć z zakupów z dziewczyną
- na razie nie mam czego podziwiać - mruknął pod nosem i mnie dogonił
- luke, nie będziesz miał czego podziwiać
- nie zarobisz mi tego
- uwierz mi, że tak

podałam chłopakowi ostanie ubranie

- na co ci tyle tego?
- nie wiem co się nosi na tych całych festiwalach
- nie musisz się starać, ważne, że będziesz

machnęłam na niego ręką. chciałam się postarać aby wyglądać dobrze nie tyle co dla innych, a dla samej siebie

przebierałam w kolejnych ubraniach, które po krótkich ocenach po prostu odpadły

- luke, chodź tutaj do mnie
- no co? o cholera jasna - przeklął, ledwo zaglądając do środka
- co?
- znaczy, co chciałaś?
- czy to pasuje do tych festiwalowych klimatów? - wskazałam na luźną białą koszulkę, wciągnętą w krótkie czarne spodenki
- bardzo
- wyglądam okej?
- wyglądasz pięknie
- luke pora na ciebie bo za bardzo się gapisz

musiałam go wypchnąć

###

sms // l.hWhere stories live. Discover now