53

36K 2.3K 128
                                    

ja: hej luke
luke: hej bianca
ja: zaczęłam rozmowę tak bardzo typowo
luke: a już myślałem, że spytasz co u mnie :(
ja: co u ciebie?
luke: zebrałem się z braćmi w salonie i gramy we fifę
ja: fajna jest?
luke: nigdy nie grałaś?
ja: nie :)
luke: widzę cię u mnie za piętnaście minut
ja: nie będę ci przeszkadzać w spędzaniu czasu z braćmi
luke: czternaście minut

××

- luke, po co w ogóle kazałeś mi przyjść? tylko będę przeszkadzać - chłopak bez większego trudu pchał mnie w stronę salonu
- bianca, zamknij się do cholery.
- hej, młody wyrażaj się jakoś do swojej dziewczyny - rzucił jeden z jego braci, który na pierwszy rzut oka był straszą wersją hemmingsa
- nie jestem jego dziewczyną - zareagowałam
- no właśnie. jack, ben to bianca, bianca to moi cudowni bracia, którzy mam nadzieję będą powstrzymywać się od beznadziejnych tekstów.
- ciesz się, że nie ma mamy teraz w domu, luke, bo dopiero wtedy najadłbyś się wstydu

już lubiłam jego braci

###
taka dziwna ta część mi się wydaje, dalej jest lepiej

sms // l.hWhere stories live. Discover now