"Kraina Otchłani" - zrecenzowała hoolywaater

46 4 3
                                    

Okładka do "Kraina Otchłani" autorstwa Zulsownik bardzo mi się podoba. Jest prosta, ale naprawdę przyciąga wzrok, ta para wydaje mi się urocza oraz słodka. Fajnie, że autorka nie przesadziła z kolorystyką, czasami im mniej, tym lepiej. Opis mi się podoba. Tajemniczy, zachęcający oraz krótki.

Mapka bardzo mi się podobała. Autorka napisała, że nie należą one do jej mocnych stron, więc biorąc pod uwagę jak dobrze została ona wykonała, boję się, co jakby Zulsownik poprawiła swoje zdolności (😂).

Z błędów zauważyłam, że czasami wkradły się drobne zmiany czasów czy narracji. Nie rzucało się aż tak w oczy i z pewnością "zwykły" czytelnik, który nie wyszukuje takich rzeczy nie zwróciłby uwagi, ale jednak czasami lepiej przejrzeć rozdział jeszcze jeden raz przed dodaniem, by tego uniknąć. Osobiście wolę, gdy wypowiedzi zaczynają się od "–", a nie od "-" bo jak sama nazwa wskazuje, jest to łącznik, którego używamy łącząc dwa wyrazy. Jeżeli już jesteśmy przy dialogach, zapisywane są często niepoprawnie. Kiedy didaskalia opisują tło dialogowe, czyli to, co dzieje się wokół rozmawiających bohaterów, to, jak oni się zachowują stawiamy kropkę (" - Mogę? - wskazała dłonią (...)", a powinno być "- Mogę? - Wskazała dłonią (...)"), ale kiedy używamy tylko czasowników takich jak: powiedział, odpowiedział, rzekł itd, to nie używamy kropki. Czasami pojawiały się niepotrzebne powtórzenia jak w zdaniu "Jej zmysły, choć już nie tak bardzo WYOSTRZONE jak w Tersadonii, WYOSTRZYŁA i zwracała uwagę na każdy ruch, czy odgłos.".

Mam spaczony już umysł chyba, ale jak tylko zobaczyłam imię Elena, od razu skojarzyło mi się z "Pamiętniki wampirów" i zaczęłam zastanawiać się czy główne bohaterki będą miały coś ze sobą wspólnego. I trochę tak. Moim zdaniem będąc w Otchłani tyle czasu, mieszkając wśród dużej ilości niebezpiecznych istot, tylko czekających na słabość, by zaatakować, Elena powinna być bardziej nieufna. Cieszę się, że miała dobre serce i chciała zaprzyjaźnić się/pomóc, ale żyła w tak niebezpiecznym świece, że trochę mi to nie leżało. Poratowała się trochę w moich oczach tym, że naprawdę myślała o sobie, a nie ślepo poszła za Rodericiem. Na dłuższą metę nie miała szans sama w świecie, w którym nie żyła od czterysta lat, ale jednocześnie fajnie, że trochę walczyła z mężczyzną, próbując uzyskać jakiekolwiek informacje. Wzbudzała wiele współczucia i nawet jakbym próbowała ją nie lubić to bym nie potrafiła. Wzbudza sympatię i czekam aż poznamy jej inną stronę.

Roderic wydał się być porządnym, opanowanym mężczyzną. W teorii godnym zaufania, chociaż od samego początku odniosłam wrażenie, że ma jakąś ciemną tajemnicę, która któregoś dnia wyjdzie na jaw, by poróżnić jego oraz Elenę. Potrafił odpuścić wtedy, kiedy potrzeba, a to naprawdę porządana oraz miła cecha. Nikt nie lubi, gdy jest naciskany wtedy, kiedy bardzo nie chce czegoś zdradzić.

Widać, że autorka ma lekkość w opisach. Są długie, ale jednocześnie nie męczą, przyjemne oraz czyta się bardzo szybko. Fajnie również, że wszystko jest zaplanowane oraz widać w tym dużo zapału i kreatywności. Szkoda tylko, że jest tak mało rozdziałów, mam duży niedosyt postaci i czekam na moment aż poznamy ich bliżej.

Historię polecam każdemu, ponieważ mam wrażenie, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Recenzję napisała hoolywaater. Miłego dnia, skarby 💙

Recenzje Książek IIWhere stories live. Discover now