„Zanim zostałam Mają" - zrecenzowała hoolywaater

40 7 1
                                    

Okładka do "Zanim zostałam Mają" autorstwa GoldenTailedSapphire jest zbyt zwyczajna i choć zazwyczaj lubię prostotę, tak tutaj po prostu za mało się dzieje. Nie rzuca się w oczy i nie ma żadnego punktu zaczepienia, co mogłoby przyciągnąć potencjalnych czytelników. Opis za to przypadł mi do gustu. Jest krótki, zwięzły oraz na temat, wiemy czego się spodziewać bez żadnych spojlerów. Jest ostrzeżenie, co osobiście uwielbiam.

Jeżeli chodzi o błędy, za dużo się ich nie doszukałam. Przecinki stawiane raczej w odpowiednich miejscach, czasami tylko mi nie pasowały. Dialogi tu nie istnieją, więc nie wiem czy autorka potrafi w odpowiedni sposób je zapisywać. Mogę tylko przypuszczać, że tak. Czasami zdarzały się powtórzenia np. "Słyszał o pracy OD ZARAZ w szatni w Teatrze Narodowym.", by zaraz pojawiło się "(...), bo szukają kogoś OD ZARAZ.".

Maja to bardzo pozytywna postać, która choć przeszła w życiu dużo, nie poddaje się w dążeniu o lepszą przyszłość. Ma swoje chwile zawahania, gdzie uważa, że już nic pozytywnego w życiu jej się nie wydarzy, ale to bardzo dobrze. Gdyby ciągle widziała pozytywy i na nich się skupiała, byłaby mniej autentyczna. Cieszę się, że została przedstawiona też jej wewnętrzna walka, próba pogodzenia się z tym, co wydarzyło się w przeszłości i zaakceptowanie tego, że choć są to traumatyczne zdarzenia, sprawiły, że stała się tym, kim jest dzisiaj. Super też, że nie dostawała wszystkiego od zaraz, a miała trudno w życiu. Wyszła naprawdę prawdziwie i zdecydowanie, gdy już miałam więcej czasu na czytanie, brnęłam przez rozdziały szybko, by wiedzieć kim był DZIAD i o co chodziło konkretnie ze zmianą imienia.

Z początku zdziwił mnie sposób zapisywania historii. Myślałam, że to będzie bardziej rozbudowane, pojawia się dialogii i wszystko inne, ale z czasem odkryłam, że tak jest lepiej, bardziej pasuje mi do tego, co autorka chce przekazać. Powieść w postaci pamiętnika idealnie opisuje przeżycia Majki. Pozwala skupić się na tym, co najważniejsze, bez żadnych rozpraszaczy. Autorka dobrze manewruje pomiędzy opowiadaniem nam o tym, co było kiedyś, a co się dzieje aktualnie w życiu głównej bohaterki. Super też, że większość spraw wyjaśnia się pod koniec, daje to taki smaczek, by czytać dalej i nie porzucać historii. Wielkim plusem są również dla mnie krótkie rozdziały, dzięki czemu da się, gdy ma się oczywiście czas, przejść przez historię praktycznie w jeden dzień.

Podsumowując, powieść mogę polecić każdemu, kto tylko może czytać o takich rzeczach jak przemoc. Zdecydowanie się nie zawiedziecie i nie będziecie odczuwać zażenowania (a o to czasami bardzo trudno).

Recenzję napisała hoolywaater. Miłego dnia, skarby 💜

Recenzje Książek IIWhere stories live. Discover now