Rozdział 15

214 52 30
                                    

Ostatnio podejmowałam same złe decyzje. I każda z nich była związana z pomysłami innych ludzi. Może powinnam wykazać się kreatywnością i zacząć sama utrudniać sobie życie durnymi planami, a nie tylko pozwalać, żeby robili to inni.

"Chcę wzbudzić zazdrość w Patryku".

Nie mogłam uwierzyć, że to powiedziałam. I na pewno nie mogłam uwierzyć, że Aleks się na to zgodził.

Chciałam przekazać nowiny Pauli, ale ona porzuciła Igora. Znalazła się za to bardzo blisko Daniela i Bastiena i całą trójką wyglądali tak, jakby zamierzali zacząć się obłapiać w basenie na oczach wszystkich. Bastien przesuwał palcami po ramieniu Pauli, a Daniel szeptał jej coś do ucha. Podpłynęłam do nich, ale zatrzymałam się w  odpowiedniej odległości.

- Będziemy wracać do klubu - rzuciłam.

Paula odwrociła się do mnie, jej źrenice były ogromne, a uśmiech na ustach absolutnie diabelski.

- Ja tu zostanę z chłopcami. Wróć po mnie później... jeśli nie znajdziesz mnie tutaj, możemy być w labiryncie.

Na te słowa Daniel roześmiał się chrapliwie i oblizał usta.

Bratała się z wrogiem, ale zaczęłam rozumieć, że linia tego, co jest złe, a co dobre w tym przypadku jest bardzo niejasna.

I że chociaż Daniel był dupkiem, Paula pożarłaby go na śniadanie. Aleks i jego przyjaciele byli gangsta w sweterkach od Ralpha Laurena. Paula była za to najprawdziwszym rekinem.

Widziałam to w jej oczach, gdy odwracała się do Daniela. Nad jej głową nie było klosza, pod którym chowała się większość z nas.

Czułam, że powinnam brać z niej przykład. Częściowo myliła się co do mnie, nazywając mnie "pick me girl", ale miała rację mówiąc, że mam wielkie kły i pazury. Nie bałam się Aleksa.

Ale wstydziłam się tego, że wciąż go kocham. Że nie potrafię na niego spojrzeć i nie widzieć mojego przyjaciela, który kiedyś rzucił się pod auto wyjeżdżajace z parkingu, żeby uratować bezdomnego kota.

I oczywiście wstydziłam się tego, jak bardzo mi się podobał.

Gdy wyszłam z basenu, Aleks osuszał się ręcznikiem przy stoliku. Szybko sięgnęłam po swój ręcznik, a potem wróciłam po ubrania. Zaczęłam się martwić, że będziemy musieli po raz kolejny iść przez labirynt, ale oczywiście okazało się, że do klubu jest bezpośrednia droga. Przeszliśmy krótkim, tym razem oświetlonym, korytarzem i wyszliśmy drzwiami obok głównego baru.

Przeskanowałam tłum przed nami, ale nigdzie nie dostrzegłam Patryka.

Aleks się nade mną nachylił.

- Podasz mi dłoń?

Skinęłam głową i chwilę później Aleks prowadził nas przed salę. Leciało Where have you been all my life Rihanny, a ludzie tańczyli, ocierali się o siebie i skakali. Przedzieranie się przez nich graniczyło z cudem. Piosenka jednak zaczęła zmieniać tempo i rozpoznałam pierwsze dźwięki I wanna be your slave. Rozległy się okrzyki aprobaty i wtedy Aleks się do mnie odwrócił i kiwnął lekko głową w lewo.

Spojrzałam w kierunku, który wskazał i oto przy stoliku siedział Patryk i jego znajomi.

Wraz z Natalią. Dziewczyną, której wpychał język do ust, będąc ze mną.

Mój żoładek skurczył się nerwowo, ale Aleks po prostu wyciągnął nas na przód tłumu.

Gdy objął mnie w pasie i zaczął się przy mnie poruszać, byłam pewna, że odwrócę się i ucieknę, ale przytrzymał mnie w miejscu. Nachylił się do mnie, jego usta tak blisko mojego ucha, że nie musiał nawet podnieść głosu.

New RomanticsWhere stories live. Discover now