Paula zacisnęła usta w wąską kreskę, gdy zobaczyła mój strój na imprezę.
Była nim czarna bluza z Adidasa i fioletowe termiczne legginsy. Do tego moje zimowe buty i grube skarpetki. Gdy chciałam zarzucić szalik na szyję, wyrwała mi go.
- Będziemy w budynku! - syknęła, jakbym ją osobiście obraziła.
Może i obraziłam, biorąc pod uwagę jej obcisłą, żółtą sukienkę i cieniutki sweterek, który nie ogrzałby nikogo.
- Jesteś gotowa na fazę drugą? - zapytała poważnie Tekla, zerkając na mnie znad swojego telefonu.
- Mam nadzieję.
- Pamiętaj, jak zacznie się gra, wrzuć pustą kartkę, żeby Renifer mógł udać, że cię wylosował. No i jak wyjdziesz z nim z pokoju, lepiej żebyś była zaczerwieniona, jak podlotek z książki Jane Austen.
Zmarszczyłam brwi.
- Wiesz, że nie chcę, żeby Patryk myślał, że całowałam się z Reniferem, prawda?
Tekla westchnęła, jakbym była wyjątkowo krnąbrnym dzieckiem i przez chwilę poczułam się tak, jakby z Paulą były moimi wiecznie rozczarowanymi matkami.
- Patryk ma być zazdrosny. Ma umierać z zazdrości do tego stopnia, żeby nawet jedna jego szara komórka, jeśli jeszcze jakaś mu pozostała, nie była w stanie skupić się na niczym innym, niż na tobie.
Pokiwałam niepewnie głową.
- A Aneta gdzie? - zapytałam, żeby zmienić temat.
- Jeśli jej chłopak jest w pobliżu, ona lata za nim jak piesek - burknęła Paula.
- Nie lubimy go - wyznała Tekla. - To znaczy... nie wiemy o nim za wiele, bo on nigdy nie chce się z nami spotykać, ale jednego jesteśmy pewne: jest strasznie zaborczy. Czasami mam wrażenie, że najchętniej to by założył Anecie smycz.
Może gdyby powiedziała to Paula, ta informacja nie byłaby taka szokująca, ale z ust Tekli brzmiała bardzo niepokojąco.
- Mówiłyście jej o tym?
- Nawet nie próbuj z nią o tym rozmawiać. Jego temat jest bardzo drażliwy.
- OK, nie będę.
- Poza tym masz ostatnią możliwość, żeby zmienić ubrania - ostrzegła Paula.
Popatrzyłam na nią z westchnieniem.
- Tak mi wygodnie.
- Wygoda! - prychnęła, poprawiając sukienkę. - Wygoda jest dla słabych.
I z tymi słowami, wyszła z pokoju, a my wraz z Teklą podążyłyśmy za nią. Impreza miała odbywać się w bocznej świetlicy, gdzie to ludzie z Zachodniego podobno przyszykowali wszystko.
Założyłam, że wszystko oznaczało po prostu alkohol i oczywiście miałam rację
Świetlica była ewidentnie przeznaczona dla dzieci, pełna kolorowych poduszek na podłodze i małych, wolnostojących tablic z rysunkami. Na samym końcu były drzwi do wąskiego gabinetu, gdzie było tylko czyjeś biurko, stos kolorowanek i szafka na dokumenty. Na miejscu byli już prawie wszyscy, włączając w to Patryka, który siedział na jednej z większych poduch z piwem w dłoni i cały się rozpromienił na mój widok.
- Lilka! - zawołał. - Chodź do mnie, mam dla ciebie prezent!
- Zaczyna się - wyszpetała Paula, patrząc na mnie znacząco, a potem pomachała do Renifera i pociągnęła Teklę w jego stronę.
![](https://img.wattpad.com/cover/329072562-288-k908264.jpg)
JE LEEST
New Romantics
RomantiekTo miały być relaksujące ferie w zniewalającym kurorcie narciarskim we Francji. Wycieczka jedyna w swoim rodzaju, ostatnia taka przed maturą. Tylko śnieg, gorąca czekolada i zabawa. Przynajmniej do czasu, gdy Lila nie dowiedziała się, że jej chłopak...