Yes, Sir || hs (tłumaczenie)

By awwmyniallxo

1M 57.2K 8.7K

More

✿ 00
✿ Cytat
✿ 1: Rzeczywistość
✿ 2: Rozmowa kwalifikacyjna
✿ 3: Szansa
✿ 4: Wyzwanie
✿ 5: Błąd
✿ 6: Objawienie
✿ 7: Rozejm
✿ 8: Przyjaciele
✿ 9: Oferta
✿ 10: Zarzut
✿ 11: Zostań
✿ 12: Ryzyko
✿ 13: Odkrycie
✿ 14: Overthinking
✿ 15: Denerwujący
✿ 16: Żal
✿ 17: Zaproszenie
✿ 18: Opinie
✿ 19: Zabawa
✿ 21: Jazda
✿ 22: Osąd
✿ 23: Przypomnienie
✿ 24: Pytanie
✿ 25: Bliżej
✿ 26: Zmęczona
✿ 27: Spotkanie
✿ 28: Rewanż
✿ 29: Przebaczenie
✿ 30: Odpowiedź
✿ 31: Smutna
✿ 32: Nieufny
✿ 33: Rykoszet
✿ 34: Oddychaj
Liebster Award
✿ 35: Strach + LA
Liebster Award II
✿ 36: Gość
✿ 37: Załamana
✿ 38: Ujawnienie + LA
✿ 39: Rozmowa
Liebster Award III
✿ 40: Dzikość
✿ Epilog
Nowe tłumaczenie

✿ 20: Prowokowanie

22.4K 1.3K 244
By awwmyniallxo

-Bardzo bym tego chciał - Louis wzdycha.

Jestem pewna, że nie tylko on by tego chciał ale i połowa pracowników z firmy. Wszyscy są teraz jakby uzależnieni od moich wypieków. Cieszę się, że lubię to robić, bo gdyby tak nie było chyba bym nie wytrzymała z pieczeniem takiej ilości klusterów na tydzień. 

Nagle, Louis zostaje wyrwany ode mnie przez nikogo innego, tylko wściekłego Harry'ego.

-Czego byś bardzo chciał? - mój szef rząda.

-Mówiłem tylko o..- Louis próbuje wyjaśnić, jednak Harry przerywa mu w połowie zdania.

-Właściwie, nie obchodzi mnie to. I odbijam - patrzy na Louis'a dopóki ten nie odchodzi z rękoma uniesionymi w obronnym geście. Zanim zanika w tłumie mruga do mnie i powstrzymuję się od uśmiechnięcia. Nasz plan działa idealnie. 

Odwracam się do Harry'ego, który owija swoje ręce na mojej talii, przysuwając mnie bliżej. Prycham i kładąc dłonie na jego klatce próbuję go od siebie odsunąć.

-No masz tupet.

Jego ramiona są za silne. Szarpię się z nim ale on trzyma mnie w mocnym uścisku. 

-Przestań ze mną walczyć - szepcze, kiedy wbijam paznokcie w jego ramię. - Nie wydaje mi się żeby wymaganie od swojej partnerki tańca było czymś wielkim.

-Oh, tym właśnie jestem? Twoją partnerką? - śmieję się, a on krzywi się kiedy mocniej wbijam paznokcie w jego ręce, moje palce są już białe od siły z jaką to robię. - Myślałam, że faceci powinni komplementować swoje partnerki, a nie wyzywać je od dziwek. 

-Przepraszam. I nigdy nie powiedziałem..

-Równie dobrze to zrobiłeś - przerywam mu.

Wzdycha.

-Spójrz, Ja..Jezu, Leah czy możesz przestać mnie szczypać? 

Patrzę na jego ramiona, gdzie moja paznokcie zostawiają za sobą pamiątkę na długi czas. Harry posyła mi błagające spojrzenie i wywracam oczami ale odpuszczam. Oddycha z ulgą. 

-Dziękuję - mówi. - I próbowałem powiedzieć, że byłem zaskoczony, bo poprosiłem moją asystenkę, Leah Evans o przyjście ze mną, a nie jakąś jej wersję seksownej Marilyn Monroe. 

-Oh, racja - kiwam głową, jakby to miało jakiś sens. - Jedynym powodem dla którego dostałam pracę u ciebie było to, że nosiłam długie spódnice i zero makijażu. Więc dla twojej informacji, panie Styles od tej pory będziesz widywał tylko taką wersję mnie. Mam dosyć ukrywania się w cieniu. 

Piosenka się kończy i zaskakuję go, gdy wyrywam się z jego uścisku zanim może zareagować. W moich żyłach płynie adrenalina, dźgam go palcem w klatkę.

-Jesteś po prostu zły, że podobam się innym facetom. Będę miała lepsze zajęcia niż pieczenie ci co noc ciasteczek!

-Shhh! - chwyta mnie i rozgląda się nerwowo na inne pary na parkiecie. Niektórzy z nich patrzą teraz na nas przez mój wyskok. - Mów ciszej.

-Oh, bardzo przepraszam - wywracam oczami. - Zapomniałam, że pownieneś dawać przykład swoim pracownikom.

-Dokładnie - znowu mnie do siebie przyciąga, albo nie słyszy mojego sarkazmu albo postanawia go zignorować. - I wierz mi - dodaje. - Twoje czekoladowe klustery to ostatnia rzecz w moich myślach teraz.

Otwieram usta żeby na niego nawrzeszczeć za bycie zboczonym ale przyciska moją głowę do swojego ramienia skutecznie mnie uciszając.

-Po prostu bądź cicho i tańcz - mamrocze.

Pozwalam mu się prowadzić w tańcu przez parę minut dopóki głośno nie wzdycha. Kiedy na niego patrzę, uśmiecha się. 

-Pachniesz dokładnie tak jak pachniało w szafie mojej babci, gdy byłem dzieckiem. 

Co to do diabła za komplement?

-Wow, dzięki, dobrze wiedzieć, że pachnę szafa i starzy ludzie. Naprawdę powinieneś..

Przyciska palec do moich ust by mnie uciszyć i zmuszam się żebym nie zmiękła od jego dotyku.

-Po prostu tańcz - przypomina mi, opierając swój podbródek na mojej głowie. - I powinnaś wiedzieć, że moja babcia trzymała tam kwiaty ze swojego ogrodu.

Kładę głowę na jego ramieniu, żeby ukryć przed nim fakt, że się rumienię.

-Przepraszam, że na ciebie krzyczałam - szepczę, mój głos odrobinę niewyraźny przez jego garnitur.

-Shhh - ignoruje moje przeprosiny, prawdopodobnie wciąż czując się źle za wcześniejsze wydarzenia. Spoglądam na niego, a on kładzie jedną dłoń na moim nagim ramieniu i streują mną po parkiecie. 

Tańczymy jak mi się wydaje przez wieczność. Nie umiem skupić się na muzyce, gdyż jestem za bardzo zajęta podziwianiem oczu Harry'ego. Są dzisiaj jasne, małe cętki bardziej widoczne. Zespół przestaje grać ale my dalej stoimy na środku sali nie orientując się, że muzyka przestała lecieć. W końcu odrywam od niego wzrok i czuję się zażenowana, gdy zauważam, że jako jedyni jeszcze tańczymy. 

-Powinniśmy...Powinniśmy znaleźć Edward'a - Harry wychrypuje, wyłamując się ze swojego transu. To uczucie jest bardzo podobne.

Powoli kiwam głową. 

-Tak. Myślę, że zajął nam miejsca.

Idziemy razem w stronę jadalnii i Harry chwyta moją rękę i łączy nasze palce. Patrzę na niego zaskoczona ale on patrzy prosto przed siebie. Na jego twarzy widnieje mały uśmieszek, który sprawia dziwne rzeczy mojemu brzuchowi, dlatego szybko patrzę pod nogi próbując się nie rumienić.

Kiedy zbliżamy się do stolika, Harry odzywa się. 

-Znasz tą kobietę, która siedzi obok Edward'a? Był z nią całą noc.

Chichoczę.

-To moja babcia, Rose.

-Twoja babcia? Jak..Właściwie, nie chcę wiedzieć - kręci głową na co się śmieję i zajmuję miejsce przy nim.

+++

Och te moje ćwiczenia. Mam wrażenie, że mój brzuch wybuchnie jeżeli wezmę jeszcze kawałek czekoladowego ciasta do ust. Nie wiem jakim sposobem mieszczę je jeszcze po tak dużym obiedzie ale to ciasto...to ciasto jest po prostu pyszne.

To dziwne, że jem to wszystko przy tym jak Harry cały czas się na mnie gapi. To dezorientujące; mówi mi, że nic między nami nie może się wydarzyć ale tańczy ze mną, trzyma i szepcze takie rzeczy, że mam wrażenie, że jesteśmy więcej niż...partenrami w pracy.

Przy naszym stoliku siedzę ja, Harry, Edward, Rose, Louis i inni koledzy w tym pan Horan - albo Niall, jak to kazał mi do siebie mówić - i jego żona Abbey. Odkładam swój widelec nie będąc w stanie zjeść niczego więcej.

Abbey, która siedzi obok mnie uśmiecha się w moją stronę.

-Więc Leah, widziałaś wszystkich kandydatów na dzisiejszą aukcję?

-Nie jeszcze nie miałam okazji, szczerze mówiąc - mówię jej. Harry rozmawia z jakimś biznesmanem ale jestem pewna, że podsłuchuje naszą rozmowę, gdy sztywnieje na swoim krześle. 

Louis też się przysłuchuje.

-Powinnaś kogoś wybrać zanim aukcja się zacznie - radzi mi, patrząc dokładnie w stronę Harry'ego. 

-Może wybiorę więcej niż jedną osobę - mówię głośno. Widzę jak plecy Harry'ego sztywnieje i wiem, że stara się nie wtrącić swoich trzech groszy do naszej pogawędki.

-Oh, serio? - uśmiecha się do mnie o próbuję się nie zaśmiać.

Harry w końcu się poddaje i odwraca się do nas.

-Wierz mi - mówi mi z małym uśmiechem. - Nawet z premią, którą ci dałem, nie stać cię na jednego.

-Jesteś tego pewien? - bardzo wolnym ruchem, sięgam do torebki i wyciągam bon, który Edward dał mi wcześniej. - Twój dziadek powiedział mi, że mogę wydać ile chcę bylebym nie przekroczyła 500$ z największej propozycji.

Harry nawet nie mruga.

-Dał ci to żebyś mogła postawić na mnie.

Teraz, całe towarzystwo przysłuchuje się naszej rozmowie i Edward odchrząkuje.

-Nie koniecznie. Może sobie kupić popołudnie z mężczyzną, którego chce, a może nawet nie jednym. 

-W zwyczaju jest, że kobieta stawia na swojego partnera - Harry mówi przez zaciśnięte zęby.

-Oh, ale przecież ja nie jestem twoją osobą towarzyszącą, pamiętasz? - uśmiecham się, kiedy jego twarz robi się czerwona ze złości i zawstydzenia. Chowam bon do torebki. - Jestem tylko..jak to powiedziałeś przez telefon...zastępuję kogoś.

Rose decyduje się wtrącic, posyłając mi ostrzegawcze spojrzenie. 

-Leah, kochanie ledwo co znasz tych mężczyn. I nie musisz kupować randki z więcej niż jednym z nich.

-Zostaw ją w spokoju, Rose - Edward karci ją, kładą rękę na jej ramieniu. - Każdy kandydat jest odnoszącym sukcesy, dobrze wychowanym człowiekiem i Leah jest już na tyle duża, że może sama zdecydować z kim chce się spotkać.

-Może nie - Rose mamrocze, na tyle cicho, że tylko nasza dwójka jest w stanie ją usłyszeć. Wiem, że nawiązuje do Ryan'a dlatego wywracam oczami, żałując tego związku po raz kolejny.

-Po prostu dobrze się baw - Edward mruga w moją stronę. Spoglądam w stronę Harry'ego, który pod stołem zaciska dłonie w pięści próbując się uspokoić. Uśmiecham się do jego dziadka psotnie.

-Oh, tak właśnie zamierzam.

-Dosyć tego - Harry mruczy. Chwyta moją dłoń i tym samym nakazuje wstać. - Leah i ja zaraz wrócimy - ogłasza. Większość z nich wygląda na zaniepokojoną ale Edward chichocze, gdy Harry mnie odciąga od stołu.

-Co dzisiaj z tobą jest nie tak? - syczę w jego stronę, kiedy przechodzimy obok innych stolików. - Jesteś bipolarny czy coś?

-Tylko, kiedy jestem z tobą.

Większość ludzi skończyła już jeść i zbiera się wgrupkach czekając na rozpoczęcie aukcji. Harry prowadzi mnie do pustego kąta i posyła mi rozgniewane spojrzenie. 

Gdy tylko otwiera usta, by powiedzieć Bóg wie co w powietrzu czuć oszałamiający zapach perfumu. Oczy Harry'ego rozszerzają się, kiedy pojawia się za nim osoba w platerowanej suknii przy której ja wyglądam jak niańka. 

-Witaj, Harry - kobieta mówi seksownym głosem.

Harry odwraca się w jej stronę by spojrzeć jej prosto w oczy, jego ramiona prostują się. Moje największe obawy są potwierdzone, gdy się z nią wita.

-Witaj..Valerie.

__________

Biedny ten Harry przy Was XD

Co ta sucz tu wgl robi, po co ona tu przylazła?!?!?!?

Jak myślicie co się stanie? :D

gif: ..............................................

Uwielbiam Was x 

Continue Reading

You'll Also Like

126K 4.8K 100
Pora zakończyć ten festiwal cringu Ranking czy coś: #1 w jjba - 13.08.2019 #2 w jojo - 13.08.2019 #1 w jojo - 23.08.2019
582K 29.1K 63
-Jeśli liczysz na coś więcej, to lepiej od razu daj sobie spokój, Harry. -Dlaczego? -Ponieważ ja nie bawię się w związki. 21.02.2015r. - 20.05...
13.3K 2.1K 104
17.06.2017 22:31 Nadmiar nudy sprawił, że zaczęłam pisać preferencje.
14.3K 632 23
Julia Müller - 21 letnia siostra znanego piłkarza reprezentacji Niemiec Thomasa Müllera, który pewnego dnia przekonuje swoją siostrę na wyjazd na tr...