✿ 7: Rozejm

23.3K 1.3K 122
                                    

3 rozdział dzisiaj? nie za dobrze Wam ze mną? :D 

Dziękuję Wam bardzo za wsparcie i tak miłe komentarze! xx

Budzę się z poczuciem determinacji i kiedy przygotowuję się do pracy nie umiem nic poradzić na uśmiech. Szperam w szafie dopóki nie znajduję ciemnoniebieskiej sukienki, której nie miałam na sobie już od dłuższego czasu. Jest krótsza niż inne moje ubrania ale uważam to za bardziej odświeżające niż cokolwiek innego.

Otwieram kosmetyczkę z podekscytowaniem. Na rzęsy nakładam tusz, jasny błyszczyk na usta i róż na policzki, a kiedy spoglądam w lustro, to tak jakbym widziała całkiem nową osobę. 

Włosy zamiast w koka wiążę w luźnego warkocza. Jak szaleć to już po całości, prawda?

Jestem w biurze od pięciu minut, kiedy nagle do środka wchodzi Harry z determinacją na twarzy. Unoszę brwi w zdziwieniu, zastanawiając się o co może chodzić.

-Leah - zaczyna, wciąż patrząc na podłogę. - To znaczy, panienko Evans...

-Jest okej, możesz mówić mi Leah, Harry - śmieję się cicho.

Na mój śmiech unosi głowe i jego oczy powiększają swoje rozmiary, gdy patrzy na mnie po raz pierwszy dzisiaj.

-Uh, wow, wyglądasz inaczej - wypala.

Przekrzywiam głowę.

-Nie jestem pewna czy był to komplement czy nie..

-Tak, oczywiście, że komplement - mruczy tak cicho, że prawie go nie słychać.

-Co mówiłeś?

-Po prostu ty..Ja..Wyglądasz dzisiaj ładnie - wreszcie udaje mu się powiedzieć. Prawie nigdy się nie rumieni, a gdyby teraz przyjrzeć się bliżej na jego policzkach widać lekką czerwiń.

Jak dziwnie.

Marszczę nos na jego dziwne zachowanie ale postanawiam to zostawić.

-W takim razie dziękuję - odpowiadam.

-Jednak, przyszedłem tutaj, bo chciałem przeprosić za wczoraj - mówi, a ja czuję jak moje serce przestaje bić. Cholera, czy to było takie oczywiste, że podsłuchałam ich rozmowę?

-Nie ma sprawy - wzdycham, poprawiając papiery na biurku by nie patrzeć mu w oczy. - To i tak moja wina. Nie powinnam była podsłuchiwać.

Harry kręci głową.

-Nie, to moja wina. To nigdy nie powinno mieć miejsca. To było okrutne i niepotrzebne.

Robię wszystko w mojej mocy, by moja szczęka nie opadła. Kim on jest i co zrobił Harry'emu? Postanowiłam zebrać swoje życie do kupy ale wydaje mi się, że nie jestem jedyna.

-Dziękuję za przeprosiny - mówię cicho.

-Jeszcze jedna rzecz - mówi i patrzę w górę przez co nasze spojrzenia się spotykają. - Myślę, że źle zaczęliśmy naszą współpracę i zastanawiałem się czy nie chciałabyś zacząć od początku. Kto wie, może uda nam się nawet być przyjaciółmi.

Zastanawiam się czy nie powinnam sprawdzić czy nie jest jakimś hologramem czy coś. Nie wiem czy zażył jakieś tabletki ale wolę tą wersję Harry'ego.

-Bardzo chętnie - mówię mu i uśmiecham się.

-Ja też. W szczególności, że będziemy pracować teraz razem dłużej - dodaje. 

W moim brzuchu wszystko przewraca się z ekscytacji. 

-Mówisz o tym o czym myślę?

Kładzie kopertę na moim biurku.

Yes, Sir || hs (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz