Yes, Sir || hs (tłumaczenie)

By awwmyniallxo

1M 57.2K 8.7K

More

✿ 00
✿ Cytat
✿ 1: Rzeczywistość
✿ 2: Rozmowa kwalifikacyjna
✿ 3: Szansa
✿ 4: Wyzwanie
✿ 5: Błąd
✿ 6: Objawienie
✿ 7: Rozejm
✿ 8: Przyjaciele
✿ 9: Oferta
✿ 10: Zarzut
✿ 12: Ryzyko
✿ 13: Odkrycie
✿ 14: Overthinking
✿ 15: Denerwujący
✿ 16: Żal
✿ 17: Zaproszenie
✿ 18: Opinie
✿ 19: Zabawa
✿ 20: Prowokowanie
✿ 21: Jazda
✿ 22: Osąd
✿ 23: Przypomnienie
✿ 24: Pytanie
✿ 25: Bliżej
✿ 26: Zmęczona
✿ 27: Spotkanie
✿ 28: Rewanż
✿ 29: Przebaczenie
✿ 30: Odpowiedź
✿ 31: Smutna
✿ 32: Nieufny
✿ 33: Rykoszet
✿ 34: Oddychaj
Liebster Award
✿ 35: Strach + LA
Liebster Award II
✿ 36: Gość
✿ 37: Załamana
✿ 38: Ujawnienie + LA
✿ 39: Rozmowa
Liebster Award III
✿ 40: Dzikość
✿ Epilog
Nowe tłumaczenie

✿ 11: Zostań

23.6K 1.3K 268
By awwmyniallxo

Przepraszam za wszystkie błędy, które mogą się dzisiaj pojawić ale nie umiem się skupić i jakoś nie podoba mi się to co Wam tu zaraz zaprezentuję..Chodzi mi o moje dzisiejsze tłumaczenie, jakiś jeden wielki syf :(

+++

Harry się na mnie gapi. 

To musi być piętnasty raz w ciągu ostatnich dziesięciu minut. Nerwowo przygryzam dolną wargę, zastanawiając się co robię aż tak źle. Krzywi twarz, a jego brwi są blisko siebie.

Odwracam wzrok od okna i patrzę na monitor. Harry dał mi do zrobienia prezentację na to duże spotkanie w przyszłym tygodniu. Więc ona musi być idealna.

Przez chwilę bawię się z różnymi przejściami śladów, dodaję ostatnie zdjęcie na slajd i znowu pozwalam sobie popatrzeć w tamtą stronę.

Niespodzianka, niespodzianka. Cały czas na mnie patrzy z tym krzywym wyrazem twarzy. Wyciągam moją wargę z pomiędzy zębów i robię minę, która pyta:

Dlaczego tak na mnie patrzysz?

Kiedy nasze spojrzenia się spotykają, patrzy w dół i zaczyna pisać coś a kartce. Sapię zdenerwowana i po raz kolejny spoglądam na komputer. 

Co z nim jest? Prawie decyduję się na pójście do niego i zapytanie o tą sytuację ale zaraz przypominam sobie o wczorajszym incydencie bez koszulki. Tak, lepiej nie.

Sama myśl o Harry'm tylko w spodenkach sprawia, że się rumienię. Nie mogę uwierzyć, że stałam tam przez całe 5 minut i gapiłam się na jego ciało. Pewnie myśli, że jestem jakąś szaloną na punkcie seksu idiotką. 

Zmuszam się żeby przestać o nim myśleć. Zaczynam pisać maila do jakiegoś biznesmana, by potwierdzić jego spotkanie o 10. W połowie robienia tego, moje myśli znowu krążą wokół mojego szefa. Cholera.

Patrzę w okienko i Harry znowu się na mnie gapi. Tym razem nie przerywa naszego kontaktu. A jego wzrok mówi dokładnie to, co powoduje, że moje policzki po raz kolejny się czerwienią.

+++

Nigdy nie nienawidziłam czegoś bardziej od przepisywania dokumentów firmy. Zaczesuję za ucho włosy, które opadły na moje oczy. Dzisiaj zdecydowałam związać je w luźnego kucyka, po części dlatego, że mam już dość warkoczy ale też dlatego, że rano byłam na siłowni.

Ostatnie trzy slajdy prezentacji są dedykowane właśnie temu co robię teraz. Kiedy kończę, sprawdzam to co przepisałam z tym co dał mi Harry, jakieś dziesięc razy. Nie chcę tego znowu zepsuć. 

Drukuję dokumenty i lekko pukam w drzwi szefa.

-Harry? Skończyłam modele.

Gestem ręki nakazuje mi wejść do środka, co robię zamykając za sobą drzwi. Sprawdza pierwszą stronę, kiwając głową w akceptacji na diagram kołowy, który dodałam ale kiedy dochodzi do drugiej kartki na jego twarzy pojawia się duża zmarszczka.

-Połowa tych liczb jest zła, Leah.

Żartujesz. Sobie. Ze. Mnie.

-Co? Nie mogą być. Sprawdziłam je dziesięć razy!

-Nie obchodzi mnie, czy sprawdziłaś je nawet sto razy, one są wszystkie źle - upuszcza je na biurko i wzdycha. Harry zaczyna porównywać moje papiery do jego i pisze x przy każdym błędzie. Wkrótce, połowa kartki jest zamalowana przez wściekle naniesione x.

Nachylam się nad jego ramieniem, by widzieć lepiej. Jestem zdenerwowana. Jak to mogło się stać? Przecież upewniłam się, że tym razem wszystko było dobrze.

-To już druga taka sytuacja, Leah - Harry mi mówi. Dalej wściekle pisze po mojej kartce.

-P-przepraszam, proszę pana. Nie wiem jak to się stało - mówię cicho. Może za dużo o nim myślałam, gdy to robiłam. W końcu, krążył cały dzień po moich myślach przez to, że tak się na mnie gapił.

Harry przebiega wzrokiem po reszcie kartce i wydaje z siebie jęk. 

-Więcej błędów. Co się do cholery tutaj dzieje, Leah?

-Nie rozumiem, jak mogłam je wszystkie pomylić - mówię. Patrzę na teraz już czerwoną kartkę i marszczę brwi. Wiem, że byłam rozporszona ale to niemożliwe żebym zrobiła aż taką ilość błędów.

-Czy masz pojęcie, jak idiotycznie wyglądałbym prezentując to zarządowi? - warczy.

-Myślisz, że specjalnie sprawiłabym, że wyszedłbyś na głupca?

Nic nie mówi. Czuję jak wzrasta we mnie złość i czuję się też zdradzona.

-No, nie zrobiłabym tego - mówię.

Harry wzdycha.

-Wiem, przepraszam. Mam złe wspomnienia z przeszłości. Nie byłabyś pierwszą kobietą, która by mnie skatowała.

Domyślam się, że mówi o Valerie i mam ochotę go o to zapytać ale decyduję, że teraz nie jest dobry moment na zagłębianie się w jego przeszłość.

-Wierz, wiem jak bardzo ważne dla ciebie jest to spotkanie.

-Więc mi to udowodnij. Popraw to i przynieś do godziny - instruuje. Spoglądam na zegarek i dziwię się, że jest już 6:30. Zazwyczaj wychodzę o tej porze ale skoro coś zepsułam muszę za to odpłacić. Jest piątek ale to nie tak, że mam jakieś dzikie plany na wieczór.

Kiedy wychodzę z pomieszczenia, jestem wdzięczna, że Harry nie zareagował tak źle jak ostatnio. Myślę, że oboje od tego czasu dojrzeliśmy.

Siedząc po raz kolejny przy biurku, próbuję nie czuć frustracji, gdy piszę nowe modele. Nie mogę uwierzyć, że nowu je pomyliłam nawet gorzej niż ostatnim razem. Może dzisiaj zamiast wody piłam wódkę.

Kiedy kończę i szukam błędów około piętnastu razy, dochodzi prawie 7:30. Szybko drukuję dokumenty i kieruję się do biura Harry'ego.

-Oh, dobrze, że skończyłaś - mówi, kiedy zauważa, że stoję w drzwiach. 

-Sprawdziłam je piętnaście razy - ogłaszam, podając mu kartki. - Myślę, że powinieneś je jeszcze sprawdzić żeby upewnić się iż i tym razem nie ma błędów.

-Możemy zrobić to razem - mówi, podchodząc do mnie. Siadam na krześle dla gości i patrzę na niego.

-Mów liczby, które ci dałem, a ja je sprawdzę - wyjaśnia więc kiwam głową, spoglądając z powrotem na kartki.

Po szybkim sprawdzeniu pierwszej kolumny, zatrzymuję się.

-Nie robię tego za szybko?

Kiedy od razu nie odpowiada, podnoszę wzrok i znajduję jego nos centymetry od moich włosów, a wzrok ma skupiony na mojej szyi zamiast kartce. Nasze spojrzenia krzyżują się na kilka sekund. Jest tutaj tak cicho, że słyszę, jak głośno bije mi serce. A może to jego?

W końcu, Harry łamie ciszę.

-Ty..- jego głos się załamuje więc odchrząkuje. - Ładnie pachniesz.

-D-dzięki - mówię, brzmiąć jak zażenowana mysz. - Ale nie wydajesz się za bardzo koncentrować na pracy.

Prostuje się i rzuca kartki na biurko. Mimo, że ignoruje mój ostatni komentarz widzę, że koniuszki jego uszu są lekko zaczerwienione. 

-To wygląda dobrze. Jestem pewien, że wszystko poprawiłaś.

-Powinieneś przeglądnąć preznetację w pokoju konferencyjnym - mówię mu.

-A czy to nie jest to samo, co na tych kartkach?

-Nie do końca. To tylko prospekt. Dodałam różne przejścia i zdjęcia do slajdów, żeby było trochę bardziej interesująco. Może chcesz przećwiczyć żeby się zgrać z tym co mówisz w czasie.

Kiwa głową i gapi się na moje usta, nie mówiąc ani słowa. Patrzę na niego zaciekawiona.

-Harry? To chcesz zobaczyć podgląd?

Jego wzrok jedzie po moim ciele i mruczy coś co brzmi jak:

-O, tak.

Czuję, jak coś przewraca się w moim brzuchu.

-Co?

Harry mruga i patrzy mi w oczy.

-Um, wybacz. Możesz zostać trochę dłużej i mi pomóc?

Powinnam mu odmówić i stąd spadać ale z jakiegoś powodu odpowiadam:

-Jasne, nie ma problemu.

Głośno przełykam ślinę, kiedy orientuję się, że właśnie zgodziłam się zostać z Harry'm sam na sam przez kolejne 30 minut. Oceniając to co dzieje się w moim brzuchu, wątpie że będzie to dobrze spożytkowany czas.

Harry prowadzi mnie do sali zebrań, luzując górny guzik swojej koszuli. Nabieram powietrza i próbuję się uspokoić.

Skup się na pracy, Leah.

-Lepiej, jeśli skończymy to dzisiaj - mówię, kiedy wchodzimy do środka i dobry Boże, to jest jeszcze lepsze wyposażenie niż u Harry'ego. 

-Na pewno będę bardzo zajęta w poniedziałek żeby przygotować się do spotkania więc lepiej wykorzystaj mnie teraz do maksimum.

Jest odwrócony do mnie tyłem kiedy luzuje krawat.

-Nie kuś mnie - mamrocze.

-Co?

-Ignoruj mnie. Jestem taki napal - to znaczy, głodny*, gadam sam do siebie - podchodzi do barku,  a ja patrzę na niego z rozszerzonymi oczami. Próbuję nie myśleć o tym wszystkim co mruczy sam do siebie. I tak wyobrażam sobie różne rzeczy.

-Jaka jest twoja przyjemność**? - Harry pyta, gdy otwiera lodówkę. - Wołowina czy kurczak?

Moja przyjemność? A co on na to żebym przyparła go do ściany i zaczęła całować bez opamiętania?

O mój Boże, zaraz oszaleję. 

Skupiam uwagę na jedzenie trzymane przez Harry'ego.

-Wszystko brzmi świetnie.

-Okej, więc ty weźmiesz kurczaka, a ja wołowinę - decyduje, otwierając pudełka i wkładając je do mikrofalówki.

Gapię się na jego umięśnione plecy, kiedy naciska coś na maszynie i przypominam sobie jak wyglądają bez koszulki. Co ja bym dała żeby znowu zobaczyć jego nagie plecy...

Głośno przełykam ślinę, kiedy Harry odwraca się w moją stronę i zauważa, że się mu przyglądam. Dobry Panie, zapowiada się długa noc.

+++

* Autorka użyła słów: horny i hungry (które przy wymowie są dosyć podobne), dlatego Hazz szybko zmienił: napalony na głodny - jak widzicie w naszym języku to tak fajnie nie brzmi 

** Pleasure - wiele znaczeń ale Hazz użył tego chyba jakby nie świadomie i potem Leah se zaczęła wyobrażać niewiadomo co, lol :D

__________________

Lel, jakie Harry jest ... napalony XDDDDDD Jeden z moich ulubionych rozdziałów.. ^^

Do osób, które chcą już +18 (szczególnie Ty, kathy_s) : wasza cierpliwość wkrótce zostanie wynagrodzona! :D

Taaa, a co do tych ''pomyłek'' Leah, macie jakieś pomysły? Bo chyba wszyscy wiemy, że to nie jej wina..Czekam na wasze teorie spiskowe! :D 

Nie wiem, jak często będą się teraz pojawiać rozdziały :( szkoła i te sprawy :xxxx

Dziękuję za wszystko, kocham Was!! x

Continue Reading

You'll Also Like

125K 5.5K 105
NIGDY NIE POWIEDZIELI CI, ŻE POTWÓR POD TWOIM ŁÓŻKIEM MOŻE MIEĆ ZESTAW PIĘKNYCH, LEŚNOZIELONYCH OCZU I ANIELSKI UŚMIECH? - opowieść, w której dziewcz...
13.4K 1K 27
Pomimo, że Vees byli dla ciebie jak rodzina (niektórzy) jako bliska przyjaciółka samej księżniczki piekła postanawiasz pomóc jej w prowadzeniu hotelu...
15.3K 490 38
Co, gdy na liście Jacoba Smitha, szefa mafii, pojawi się dość młody policjant? |Rozpoczęcie:10.12.2023r |Koniec:21.04.2024r...
41.4K 3.2K 160
ZAKOŃCZONA ✓ so hold me tight baby @selenagomez @harrystyles ___ start: 22 april 19 end: 26 october 19 ©2019 by cornelia_xx