Niechciana - Harry Potter

By xxBlood_Rozexx

6.3K 390 54

Veronica to nastolatka o ciężkiej przeszłości. Dziewczyna staje przed trudnym wyborem. Mając na celu ochronę... More

1. Prolog
2. Wybór
3. Wspomnienia
4. Decyzje
5. Bratem Być - Ciężka Sprawa
6. Pary
7. Wrogowie mogą być Przyjaciółmi?
8. Nieznajomy Ratuje Mi Życie
9. Przyjaciele to skarb
10. Zagadkowe Jajko
11. Niezapomniany dzień
12. Szczęście Nigdy Nie Trwa Długo
13. Nowy Świat
14. Zakon Feniksa
15. Camelot
17. Powrót Do Domu i Nowe Talenty
18. Brak Czasu
19. Przeklęta Choroba
20. Nowe Problemy
21. Tata?
22. Wieści z innego wymiaru
23. Król oszalał!
24. Czarownica zawiśnie na szubienicy?
25. Wojna I Miłość cz.I
26. Miłość i Wojna cz. II
27. Problemy i Klątwy, czyli dzień jak co dzień.
28. Ostateczna Decyzja
29. *Epilog*

16. Rozmowa Ze Smokiem

164 13 1
By xxBlood_Rozexx

Dotarłam do groty, w której miał znajdować się smok. Jednak nigdzie go nie było. Podeszłam bliżej. Gdybym zrobiła jeszcze jeden krok do przodu, spadłabym w ogromną przepaść. Westchnęłam z ulgą gdy znalazłam się zdala od dziury. Nagle usluszalam odgłos spadających kamieni. Z uskoku wyleciał ogromny smok. Miał kolor granatowo- czarny. Jego głowa w porównaniu do masy ciała była dość duża. Znajdowały się na niej niewielkie wypustki. Posiadał także dwie pary silnych łap oraz skrzydła, które również są bardzo duże.

- Witaj młoda czarodziejko! Jestem ciekawy co cię do mnie sprowadza? - Zapytał ludzkim głosem. - Z tego co wiem ty mieszkasz w świecie, który Merlin stworzył i ukrył. Co tu robisz?

- Ukrył? Znaczy Ja chciałbym zadać Ci pytania, które mnie dręczą od czasu kiedy się tutaj  zjawiłam. Jednak bardziej chciałabym się dowiedzieć jak mogę pomóc mojej przyjaciółce.

- Opowiedz co się stało! - zachęcił mnie

- Została potraktowana zaklęciem torturującym. Oberwała tak mocno, że uzdrowiciele wprowadzili ją w śpiączkę. Mówią, że ona umrze. Nie chcę jej stracić! - starałam się być odważna i pewna siebie. Kiedyś mój brat walczył z podobnym smokiem na turnieju trojmagicznym. Ten jednak był co najmniej o trzy głowy większy od tamtego. - Spotkalam w lesie druidów. Twierdzą, że możesz mnie nauczyć zaklęcia, które ją uzdrowi.

- To prawda. Jesteś dobrą czarodziejką. Posiadasz ogromną moc i wielki talent, jednak jeszcze jej nie odkryłaś. Razem z bratem uczynicie wiele dobrego. Oboje macie przeznaczenia do spełnienia. Dlatego pomogę Tobie. Zamknij oczy.

Posłusznie wykonałam jego polecenie. Nagle poczułam ciepły oddech, ktory smok posłał w moim kierunku. Otworzyłam oczy i już wiedziałam jakiego zaklęcia mam użyć.

- Dziękuję Ci wielki smoku. Chciałabym zapytać Cię o tak wiele. Jak wrócić do domu? Czy ten Merlin, którego spotkałam to ten sam, który stworzył mój świat? Czy Harremu nic nie grozi? Dlaczego ja się tutaj znalazłam? Czy jezioro jest bramą między światami? - miałam o wiele więcej pytań ale nie chciałam go za bardzo zamęczać. Już i tak mi bardzo pomógł.

- Masz wiele pytań młoda czarodziejko. Nie, jezioro nie jest przejściem. Jak dobrze wiesz to wszystko się już wydarzyło. Przeznaczeniem Merlina jest ochrona Arthura. Z kolei przeznaczeniem księcia jest stanie się najpotężniejszym i najlepszym królem Camelotu. Ty już wiesz jak potoczy się historia. Oni nie wiedzą i nie mogą się dowiedzieć. Widzisz młoda czarodziejko gdy Arthur zginął pierwszy raz, Merlin był bardzo smutny i czuł się samotny więc podróżował po świecie, nauczał ludzi, którzy mieli w sobie magię. Ludzie, którzy jej nie posiadali byli bardzo zazdrośni więc czarodziej rzucił bardzo potężne zaklęcie aby stworzyć nowy Świat. Świat, w którym ty żyjesz. Jednak takie potężne czary zostawiają za sobą ślady. Po tym dziele, które uczynił zniknął z twojego świata i czas w tym cofnął się do samego początku. Merlin odrodził się na nowo.

- Teraz już zaczynam rozumieć niektóre rzeczy. To brzmi nie wiarygonie ale jednak w to wierzę - odpowiedziałam - Skąd o tym wiesz?

- Smok taki jak ja wie wszystko. Wróćmy do jednego z twoich pytań dotyczącego powrotu do domu.
Jeziorem się tu dostałaś, jeziorem powrócisz ale tylko Ty. Każdej osobie, której przeznaczone jest odwiedzić to królestwo postawione są pewne drzwi i każdy musi odnaleźć swoje. Twoimi drzwiami są jeziora. Jeżeli wskoczysz do jakiegoś jeziora w twoim świecie wypłyniesz zawsze w jeziorze Avalon.
- odpowiedział smok

- Czyli mogę już wracać do domu? Do brata i narzeczonego? - musiałam zadać kolejne pytania.

- Niestety, wejście do tego świata jest o wiele łatwiejsze niż wydostanie się z niego. Wrócisz gdy przejście się otworzy. Ono Cię wezwie. Będziesz wiedziała gdy nadejdzie czas. - To brzmiało bardzo nierealnie - Nikt nie odwiedza tego królestwa bez powodu. Jesteś wybraną. W twoim świecie bardzo się o ciebie martwią i szukają wszędzie. Musisz dać im znać, że wszystko u Ciebie w porządku.

- Dobrze ale jak?

- To twoje zadanie! Pomyśl. - powiedział poczym odleciał w górę. Teraz zauważyłam, że grota jest jeszcze większa.

- Dziękuję! - krzyknęłam i opuściłam  Wielkiego Smoka. Kierowałam się w stronę komnaty Merlina. Gdy byłam przed drzwiami wpadła na mnie kobieta w czerwonej delikatnej pelerynie. - Och najmocniej przepraszam

- To moja wina. Nie musisz przepraszać. Jednak ja przepraszam. Powinnam bardziej uważać. Właściwie kim jesteś? Nie widziałam Cię tu nigdy - czarnowłosa kobieta zrobiła krok w tył jakby mi nie ufała więc szybko powiedzialam:

- Mam na imię Veronica i jestem siostrą Merlina - nie mam pojęcia czemu tak powiedziałam. To on z tym zaczął. Co prawda mam już jednego starszego brata ale co tam, będę miała drugiego. Dziewczyna wyglądała na niewiele starszą odemnie. Podobnie jak Arthur i Merlin. Uśmiechnęła się promiennie.

- Miło Cię poznać Veronico! Ja jestem Lady Morgana,wychowannica króla. - od razu ukłoniłam się przed nią lecz ona poprosiła abym tego nie robiła. Ciekawe dlaczego?

- Znam Merlina od dość dawna. Jest moim przyjacielem. Wyglądasz na miłą i sympatyczną więc czuję, że się zaprzyjaźnimy. - uśmiechnęłam się. Porozmawiałyśmy trochę i nawet jak na wychowanicę króla nie była rozpieszczone u wredna, tylko miła, dobrze wychowana i życzliwa.  ze snem więc przyszła do Gajusza po wywar nasenny.

Medyk dał dziewczynie to o co prosiła. Gdy wyszła opowiedziałam mu o wizycie u Smoka. Był w szoku. Po krótkiej rozmowie oboje wróciliśmy do snu. Zaraz jak otworzyłam drzwi usłyszałam chrapanie chłopaka na podłodze. Może powinnam kiedyś napisać książkę o wielkim Merlinie i mojej przygodzie w Camelocie. Położyłam się i myślałam nad słowami Smoka. Jak mogę dać im znak? Nagle przypomniały mi się wszystkie moje sny. To jest to. Przekarze im wiadomość we śnie! Tylko czy mi się uda? Dasz radę Ver! Uda Ci się!
Przewróciłam się na boku i zasnęłam.

Znajdowałam się w Norze. Stałam w wejściu do kuchni. Pani Weasley właśnie rzucała czary na brudne naczynia. Odwróciłam się i usłyszałam głos Harrego. Co dziwniejsze odzywał się do Severusa.

- Pan się o nią naprawdę martwi. - ciekawe czy rozmawiali o mnie? Mina narzeczonego ukazywała naprawdę wiele emocji. Troskę, Smutek, Złość, Strach. Podeszłam do niego i chwyciłam go za rękę. Jednak byłam jak duch. Moja dłoń przeszyła jego na wylot. Chciałam dać mu znać że żyję i wszystko u mnie okey. Odszedł. Harry stał przez chwilę w miejscu. Podbiegłam do niego. Krzyczałam jego imię na darmo.

W tym momencie sen się urwał a  nade mną stał nowo poznany chłopak.

- Witaj słoneczko! Nareszcie wstałaś - przeciągnęłam się i ziewnęłam - To dobry dzień aby mieć dobry dzień!

- Zawsze jesteś takim optymistą? - wyszczerzył zęby i położył się na łóżku. Szturchnęłam go lekko. Oboje zaczęliśmy się śmiać tak naprawdę z niczego.

- Za godzinę Arthur się budzi i będę musiał iść - skrzywił się - Tak czy owak, chciałem z Tobą pogadać. Widzę, że coś cie gryzie. Śmiało! opowiadaj!

- Szczerze mówiąc to tęsknię za moim bratem i narzeczonym - serio to powiedziałam?

- Narzeczonym? Nic nie mówiłaś! - oburzył się brunet

- No tak jakoś wyszło. Myślę, że powinieneś o czymś jeszcze wiedzieć. - opowiedziałam mu o wczorajszej wizycie u Smoka. Wydawał się zdziwiony i jednocześnie zniesmaczony.

- Nigdy mnie nie lubił - zrobił urażoną - i zaraz ja stworzyłem Twój Świat? Ale wspaniały jestem.

- No oczywiście Narcyzie

- Mów mi poprostu Merlin - zaśmiał się - albo poprostu bracie

- Już mam starszego brata więc podziękuję

- Już coś o nim wspominałaś. On mieszka w moim świecie? Jak się nazywa? - zpiorunowalam go wzrokiem.

- Ma na imię Harry i tak mieszka w świecie, który stworzyłeś. Może jesteś moim przodkiem? No wiesz, chcąc niechcąc jesteśmy do siebie podobni.

- Możliwe. Veronico możesz mi coś obiecać? - spojrzałam na niego pytajaco

- Co takiego?

- Obiecaj, że nigdy już nie odwiedzisz Smoka! - opuściłam wzrok

- Tego ci nie mogę obiecać Merlinie, przykro mi.

Brunet chciał coś dodać ale nagle drzwi do pokoju otwarły się z hukiem. Wszedł przez nie książę Arthur. Merlin wstał z łóżka i wyprostował się. Oboje stali w  milczeniu spoglądając na siebie. Nie wytrzymałam napiecia i zaśmiałam się.

- O co wam chodzi? - spytałam próbując jednocześnie zdusić śmiech. Książę odwrócił się do mnie

- Twój brat znów się spóźnił do pracy. - oparł patrząc ww moje oczy. Popełniłam błąd odwzajemniając ten gest. Miał cudowne, intensywnie niebieskie oczy. Stop Vera nie. Masz narzeczonego! A poza tym to książę. Nie powinnam tak myśleć.

- Przepraszam panie jednakże dzisiaj miałem zaczynać dziewiątej

- Dzisiaj jest czwartek a w czwartki udaję się na polowanie i potrzebuje ługi co najmniej dwie godziny szybciej.

- Serio? Czwartek? To nie moja wina! Straciłem poczucie czasu - Bronił się Merlin.

- Merlin stacil poczucie czasu przeze mnie. To moja wina. Wczoraj do pozna opowiadał mi jakim wspaniałym księciem jesteś! - stanęłam w obronie bruneta

- Merlin!? - spojrzałam na czarodzieja. Szybko zrozumiał o co mi chodzi.

- Tak, tak ja ten no opowiadałem jaki dobry i łaskawy jesteś!

- Cudownie! To może Veronica opowie mi coś o Tobie. Czy zechciałabyś towarzyszyć mi w polowaniu? - byłam jednocześnie przerażona i bardzo szczęśliwa. Nic nie wiem o nim ale nie wypada odmawiać przyszłemu królowi.

- Będę zaszczycona. - odpowiedziałam lekko się kłaniając.

-Świetnie! Merlinie przygotuj dwa konie. Natychmiast! - Brunet skinął głową i wyszedł. Książę natomiast został w Pomieszczeniu. - Gdzie byłaś tydzień temu?

To pytanie mnie zaskoczyło. Zastanawiałam się dla że mi je zadał i jak na nie odpowiedzieć.

- Skąd takie pytanie?

- Odpowiedz - nalegał

- Nie pamiętam dokładnie. Często podróżuję - starałam się aby mój głos brzmiał pewnie. Chłopak westchnął z ulgą.

- Oh, przepraszam za te pytanie - wymusiłam uśmiech. Nie chciałam wypytywać księcia ale on sam postanowił się wytłumaczyć -  Tydzień temu razem z Merlinem, Lady Morganą oraz jej służką broniliśmy Twojej rodzinnej wioski, Eldoru. Nie było tam Ciebie. Pomyślałem, że kłamiesz a Merlin cie kryje. Przepraszam za to.

- Wasza wysokość, nie przepraszaj! - powiedziałam. Miał rację. Kłamałam ale to wina Merlina.

- Mów mi Arthur - wyciągnął prawą rękę przed siebie. Uscisnelam ja z uśmiechem.

- Verka - uśmiechnął się znowu.

- Chodź! Zobaczymy czy Twój brat skończył.

Szczerze powiedziawszy nigdy nie jeździłam na koniu. Jednak było mi głupio się do tego przyznać. Jestem w średniowieczu, gdzie głównym środkiem transportu były konie. Merlin wyczuł mój strach. Pomógł mi  wsiąść na konia i powiedział jak się go prowadzi. Wyruszyliśmy. Książ razem  z trzema rycerzami je hali przodem. Natomiast ja razem z brunetem siedzącym na brązowym wierzchowcu jechaliśmy tuż za nim.

Pierwszy raz uczestniczyłam w czymś takim. Musieliśmy zachowywać się cicho. Arthur uparł się abym była przy nim. Czułam się trochę niezręcznie. Może i mi się wydawało ale książę się popisywał przede mną. A może poprostu już taki był? Udało mu się upolować piękny okaz dzika. Następnie dał mi kuszę i powiedział, że powinnam spróbować. Zgodziłam się. Pomógł mi i upolowałam pierwszy raz w życiu jelenia z pięknym porożem. Co prawda trafiłam chyba dopiero za dziesiątym razem ale liczy się efekt nieprawdaż?

Podczas powrotnej podróży towarzyszyły nam świetne humory. Szybko się tu zadomowiłam jednak tęskniłam za domem. Smok powiedział, że będę wiedziała kiedy jezioro otworzy przejście. Miałam cichą nadzieję, że to będzie jeszcze tego dnia.

Continue Reading

You'll Also Like

18.2K 1.5K 17
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
Na Sprzedaż By Azriaxx

Mystery / Thriller

272K 6.6K 26
Miałam być jedną z tych dziewczyn, które zostaną wystawione na sprzedaż. Krótko mówiąc miałam zarabiać własnym ciałem. Jednak nawet w tamtym czasie d...
492K 48.4K 63
Rok 2053 Wysoko rozwinięte badania genetyczne doprowadziły do powstania wielu odmian ludzi. Rodzice zapragnęli wybierać cechy własnych dzieci, mimo ż...
19K 3.3K 20
Czarodzieje z Wielkiej Brytanii rzadko nawiązywali kontakt z innymi krajami. Nie interesowało ich zbytnio, co działo się za ich granicami, ale to się...