Tak się od paru dni zastanawiam czy tu nie wrócić. Moja waga to dalej kpina jak na mój gust i wręcz wszyscy wrzeszczą "nie nakręcaj się", ale kim bym była, gdybym słuchała dobrych rad?
Mój zryty mózg jest za tym, żeby tu wrócić, ktoś jeszcze?
Trzymajcie się cieplutko! <3