ważne i do wszystkich!

27 8 0
                                    

wczorajszy wywód, a dla większości po prostu ostatnie wpisy to treść odpowiednia dla tego dzienniczka.

To był mój spadek. Mam je po prostu coraz częściej i pewnie będę się tu zjawiać, narzekać i podważać to, co napiszę tutaj zaraz.

Otóż nie chcę pchać się głębiej w anoreksję.

Tak, jestem anorektyczką i to nic ''fajnego'' jak mówią głupie dziewczynki z podstawówek.

Jeszcze nie doszłam na szczęście do stanu wygłodzenia, ale znam osoby, które tego dokonały...

Wypadające włosy, ruchome zęby, odpadające paznokcie, sucha skóra, skrzypiące stawy, bóle kostne, odruchy wymiotne przy samym zapachu jedzenia. To już nie jest piękno! To cierpienie, gdy jesteś tak wygłodzony, że nie możesz wstać z łóżka. Ciągłe omdlenia. Podrażniony przełyk, jeśli pojawiają się wymioty. To nie jest zabawa, a standardowe ''panuję nad tym" jest nic nie warte. Wszyscy nad tym "panują", a potem żałują, że nie zatrzymali się, gdy mogli.

Dzisiaj zjadłam słodkie i nawet wepchnęłam na siłę zestaw z maka i mimo że jest mi kurewsko niedobrze to nic z tym nie zrobię, przecierpię. Nie chcę, żeby to ścierwo mnie pożarło. Często zaczyna się od przeglądania dzienniczków, zdjęć, to nie jest wcale niewinne. To przeżera mózg. Zostaje w pamięci.

Zostawcie to w cholerę, póki możecie.

dzienniczek?Where stories live. Discover now