catharsis || avatar the last...

By her_is_glory

104K 6.2K 1.2K

Leila odkąd pamięta zamieszkuje południowe plemię wody. Jako jedna z dwóch pozostałych magów wody w tym rejon... More

figures
KSIĘGA PIERWSZA
1; chłopiec z góry lodowej i latający puchaty bizon
2; wściekłe książątko z blizną na twarzy i pierwsza wycieczka
3; świątynia powietrza i urażona duma Sokki.
4; szalony król i słodkie bunty
5; zimowe przesilenie
6; nie zadzieraj z piratami
7: uważaj komu podajesz rękę
8; przeciwieństwa i trudy
9; maski, które nosimy: błekitny duch
10; wrożba i inne bzdury
11; strach samotności.
12; siła zniszczenia.
13; dyskryminowane i wściekłe
14; Oblężenie Północy; część pierwsza: niebezpieczeństwo
15; Oblężenie Północy: część druga; uciemiężony księżyc
KSIĘGA DRUGA
2.01; przymus i strach
2.02; legenda o miłości
2.03; definicja wolności.
2.04; z dna bagien.
2.05; Dzień Awatara.
2.06; bandytka
2.07; nieznośne zmęczenie.
2.08; stara biblioteka.
2.09; droga przez gorąco.
2.10; prosto do niezdobytego
2.11; miasto wymarzonych spotkań
2.12; dzień bez wojny.
2.13; odnaleźć własciwą drogę.
2.14. twoje osobiste; oczyszczenie
2.15; to czego nie załuję.
2.16; w pułapce własnych błędow i niespełnionych marzeń.
2.17; rozdroża przeznaczenia: chłopiec, który chciał wrócić do domu.
KSIĘGA TRZECIA
3.01; blizny minionych wydarzeń
3.02; poznaj swych wrogów, zamieniając ich w przyjaciół.
3.03; pomoc i droga miecza.
3.04; małe wakacje i dziwny morderczy koleś
3.05; śladami przeszłości, słodkie waśnie, plan Toph i Katary
3,07; mroczna twarz magii wody.
3.08: koszmarne sny i niespełnione marzenia.
3.09; Dzień Czarnego Słońca
3.10: Zachodnia Świątynia Powietrza.
3.11; nowe szanse i żal, ktorego nie da się opisać.
3.12; osobista przygoda i mistrzowie magii ognia.
3.13; dar od smoków.
3.14; Wrząca Skała: część pierwsza; podróż ku odkupieniu.
3.15; Wrząca Skała: część druga; spotkanie z przeszłością.
3.16; Wrząca Skała: część trzecia: stracone więzi.
3.17; ścieżka przebaczenia.
3.18; nieudane przedstawienie teatralne.
3.19; Kometa Sozina: część pierwsza; prawie całkowita zmiana planów.
3.20; Kometa Sozina: część druga; poszukiwania i starzy mistrzowie.
3.21; Kometa Sozina: część trzecia; morze ognia i starcie z przeznaczeniem.
Epilog
OGŁOSZENIE; ff AU
OGŁOSZENIE #2
WAŻNE OGŁOSZENIE: nowe fanfiction z uniwersum ATLA!

3.06; iskru iskru boom ziom.

1.1K 80 18
By her_is_glory





Toph, Sokka i Aang po kryjomu wymknęli się, aby nieuczciwie zdobyć w mieście pieniądze.
Leila siedziała przy Appie, ponieważ zrezygnowała w uczestnictwie w tych zabawach. Poprosili, aby ich kryła. Kiedy wrócili z górą pieniędzy, Katara wygłosiła im kazanie. W sumie całkiem słuszne. Jeden raz, czy dwa zabawy w hazard to jeszcze nic takiego, ale kilkanaście było przesadą. Cóż, mogło zrobić się bardzo niebezpiecznie.

— I znowu zaczynają... — mruknęła Leila była już zmęczona wysłuchiwaniem kłótni między Katarą a Toph.

Chciała, aby w końcu znalazły porozumienie. To tego jednak była długa i kręta droga.

— Uważasz, że powinnam być taka jak ty? Jak zdziczałe dziecko?! — uniosła się Katara.

— Tak — odparła Toph. — Być może, wtedy zobaczyłabyś jacy jesteśmy ekstra. Popatrz tylko podróżujemy sobie po świecie, zdobywamy pieniądze, dobrze się bawimy. Żadni rodzice nie mówią nam co robić.

— Aaa, rozumiem — odrzekła Katara. — Zachowujesz się tak z powodu rodziców.

— Nie gadaj — mruknęła Toph.

— Za bardzo cię pilnowali, więc uciekłaś, a teraz zachowujesz się, jakby twoi rodzice nie istnieli — mówiła Katara. — Udajesz, że ich nienawidzisz, a tak naprawdę czujesz się po prostu winna.

— Nienawidzę ich! — syknęła Toph.

— Nie wolno tak mówić — powiedział Katara.
Leila przymknęła powieki, czekając na burze, która zaraz miała nastąpić. Katara nadepnęła na grząski temat. — Tęsknisz za nimi, ale nie chcesz o tym myśleć, więc wolisz zachowywać się, jak szalona.

— Słuchaj! — warknęła Toph i wstała, stając naprzeciwko Katary. — Uciekłam, żeby pomóc Aangowi!

— Dziewczyny, czy wy naprawdę nie możecie się porozumieć? — wtrąciła ostrożnym tonem Leila, patrząc na przyjaciółki z nadzieją.

— Nie! — warknęły jednocześnie i znów wróciły do zabijania się spojrzeniami.

— Twoje oszustwa sprowadzą na nas niepotrzebne kłopoty — zarzuciła Katara, chaotycznie gestykulując. — Wystarczy, że goni nas jaki dziwny koleś z trzema oczami.

— Skoro o tym mowa to — odezwał się Sokka. — właśnie wymyśliłem dla niego przezwisko, jak wam się podoba: iskru iskru boom ziom? Zastanówcie się...

— Mamy już pieniądze. Musisz z tym skończyć — nakazała stanowczo Katara.

— Skończę z tym kiedy będę chciała! Nie rozkazuj mi — warknęła Toph i zabrała worek ze swoimi pieniędzmi.

Dziewczyna udała się w przeciwną stronę, usiadła i stworzyła skalny namiot, który odgradzać ją przed światem. Leila westchnęła, starając się wymyślić coś co pomoże zneutralizować konflikt dziewczyn.

— Jeśli już mówimy o pieniądzach, ja idę trochę wydać — postanowił Sokka.

— Poczekaj, pójdę z tobą — zawołała Leila i dogoniła go.

Poszli do miejsca w którym sprzedawano sokoły pocztowe. Leila przemilczała kwestię swojego sceptycyzmu w kwestii sensu zakupu tegoż ptaka. Jak Sokka się na coś uprze to trudno go od tego odciągnąć. Poza tym zebrał te pieniądze, więc miał prawo kupić co chciał.

— Dobra Sokkuś, chodźmy teraz...

— Wiem, jak go nazwę — stwierdził Sokka, uśmiechając się z triumfem. — Sokkuś!

— Sokkuś? — zdziwiła się.

— Tak, Sokkuś. Możesz być dumna wykorzystałem twój pomysł — odparł i posmyrał sokoła, czy też Sokkusia po ptasiej głowie. — Witaj w drużynie awatara. Jestem Sokka twój właściciel, a to jest Leila. Przyjaciółka. Musisz wiedzieć, że w naszej paczce znajduje się również lemur. Nie życzę sobie żadnym bójek.

Sokkuś zaskrzeczał.

Leila zaś zatrzymała się dostrzegając list gończy wywieszony na murze.

— Sokka — powiedziała, lecz Sokka był zbyt zajęty zachwycaniem się czerwonymi piórami sokoła. W końcu sięgnęła za kołnierz chłopaka i pociągnęła go w swoją stronę. — Sokka!

— Co... Ooo. Czy to...?

— A jak myślisz?! — sarknęła.

Sokka zerwał list gończy, na którym widniał wizerunek Toph. Uciekinierki. Tak więc niepozorna dziewczyna stała się ściganą oszustką hazardową. Po prostu pięknie.

Wrócili do obozowiska. Katara i Aang ćwiczyli magię wody w trochę oddalonym miejscu, za to Toph siedziała i liczyła pieniądze.  Podeszli do niej, chcąc poinformować o tym, co udało im się znaleźć w mieście.

— Toph kiedy byliśmy w mieście, zobaczyliśmy to — oznajmił Sokka, pokazując dziewczynie kartkę.

— Sokka, to Toph. Jest niewidoma — syknęła Leila, przewracając oczami.

— A tak, racja — mruknął Sokka. — To jest list gończy! Za tobą! Nazwali cię Uciekinierka!

— List gończy? — powtórzyła ze zdumieniem Toph. Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. — Uciekinierka? Super! Podoba mi się to przezwisko... Jest tam mój rysunek?

— Taaa, koślawy — mruknęła Leila. — Toph, ty chyba nie rozumiesz powagi sytuacji.

— Katara chyba miała rację — dodał podenerwowany Sokka. — Te przekręty przyciągają uwagę.

— Ale marudzicie — mruknęła Toph.

— Nie potrzebujemy uwagi, Toph. Ukrywamy się — przypomniała Leila.

— Przestańcie jojczyć, jak Katara — powiedziała Toph, podniosła się i podeszła w ich stronę. — Pomyślcie o tym w ten sposób, teraz mamy wystarczająco pieniędzy, aby wykonać plan inwazji.

— Jest w tym trochę racji — przyznał Sokka, łapiąc się za brodę.

— Wy tak na poważnie? — Leila pokręciła głową. — Rozumiecie chyba, że jeśli przypadkiem nas schwytają to nici z inwazji? Wystarczy jeden błąd i wszystko może runąć.

— Ah, Leilo — burknęła Toph. — Sądziłam, że masz więcej ikry.

Toph dała Socce pieniądze mówiąc, aby kupił sobie mape Narodu Ognia. Przekupiła go, żeby milczał i zabrała od niego list gończy.

— To zostanie naszym małym sekretem — stwierdziła Toph. Leila westchnęła z rezygnacją. Będą z tego problemy.

Toph odeszła, a Leila zauważyła zbliżających się do nich Aanga i Katare.

— Pozwoliłaś mu kupić tego ptaka? — zapytała Katara, chowając twarz w dłoni.

— Eee, jakbyś zobaczyła jego minę także byś nie protestowała — Leila wzruszyła ramionami. — Niech się chłopak nacieszy naszym Sokkusiem.

— Poza tym — wtrącił uradowany Sokka — to nie byle jaki ptak. Tylko posłaniec. Teraz możemy wysyłać listy do całego świata.

Sokkuś i Momo nie dogadywali się zbyt dobrze. Kłócili się i ganiali za sobą, doprowadzając Sokkę do skraju irytacji.

Następnego dnia Toph i Sokka znów wyruszyli do miasta, aby trochę poszukiwać. Leila zaś zastała Katarę z listem gończym Toph w ręku.

— Och, znalazłaś... — mruknęła Leila.

— Wiedziałaś? — spojrzała na nią z niedowierzaniem.

— Eee, no tak, jakby... — odparła Leila, trzymając się za kark. — Chciałam powiedzieć ci, w delikatny sposób. Nie chciałam żebyście się znowu pokłóciły. Jesteś dla niej żeby ostra.

— Zasłużyła sobie — żachnęła się Katara.

Leila westchnęła z rezygnacją.

Katara postanowiła skonfrontować sytuację, po powrocie Toph. Tak dokładnie uczyniła. Toph wyrwała kartkę i rzuciła ją za siebie. Leila i chłopcy obserwowali wszystko z w miarę bezpiecznej odległości.

— Nie odchodź ode mnie, kiedy do ciebie mówię! — powiedziała Katara, zaciskając pięści.

— Co mi zrobisz mamusiu?! — ironizowała zezłoszczona Toph. — Zamkniesz mnie w pokoju?!

— Chciałabym.

Leila za znudzeniem oparła głowę na dłoni. Znowu zaczynało się przedstawienie.

— Nie możesz! — warknęła Toph. — Nie jesteś moją mamą. Ani ich.

Sokka i Aang spojrzeli na siebie, gdy Toph wskazała w ich stronę.

— Nigdy nie mówiłam, że jestem — zauważyła Katara.

— Tak, ale zachowujesz się jakbyś była — oznajmiła Toph. — Myślisz, że wolno ci nas rozstawiać po kątach, ale się mylisz. Leila jest najstarsza, a się tak nie zachowuje! Przestań się wywyższać i mówić mi co mam robić, jak mogę robić co mi się chce!

Leila niebyła tak do końca najstarsza, ale nie próbowała wyprowadzić Toph z błędu. Wolała nie ryzykować, że dostanie rykoszetem.

— Aang, proszę naucz mnie jak wchodzić do świata duchów bo najchętniej bym się tam schowała — szepnęła Leila, patrząc na Aanga.

— Chciałbym — odparł półgębkiem, nie odwracając wzroku od dziewcząt.

— Nie zachowuje się tak — przekonywała Katara i spojrzała na swojego brata. — Sokka zachowuje się, jak matka?

— Ja się w to nie mieszam — wymamrotał Sokka. Leila położyła się za Sokką i Aangiem ukrywając się przed wzrokiem Katary.

— Jak myślisz Aang?

— No, ja... — Aang przetarł sobie oczy.

— Nie trzyj oczu, tylko mów wyraźnie, kiedy cię pytam! — sforsowała go Katara, łapiąc się pod boku. Rzeczywiście, swoim zachowaniem zaczynała przypominać typową matkę.

— Nie będę przebywała w pobliżu ciebie — rzuciła na odchodne Toph.

— A ja nie będę w pobliżu ciebie! — odkrzyknęła obrażona Katara.

Leila usiadła ponownie, a sokół Sokkuś, który siedział na ramieniu Sokki, zaskrzeczał.

— Właśnie Sokkuś, dlaczego się nie dogadają? — mamrotał pod nosem Sokka.

Nadchodził zmrok, a dziewczyny nadal się do siebie nie odzywały. Sokka wpadł na pomysł, aby wysłać do nich sokoła niosącego list z przeprosinami. Niestety sprawy nie poszły po jego myśli. Katara skojarzyła, że Toph była niewidoma i nie potrafiła pisać, a do Toph nie opłacało się nawet wysyłać wiadomości. Także plan okazał się jedną wielką klapą.

— Niech ktoś porozmawia z Toph — powiedziała w końcu Leila, załamując dłonie.

Atmosfera była napięta i wpływała na relacje całej grupy.

— Ja pójdę — ogłosił po chwili Sokka.

— Jesteś pewny? — zapytał Aang.

— Tak — westchnął chłopak. — Wezmę sprawy we swoje ręce.

— Napewno też radę — stwierdziła Leila.

Leila pozwoliła mu pójść, bo uważała Sokka najbardziej rozumiał zachowanie swojej siostry. Miała wrażenie, że dzięki tej rozmowie coś w końcu może się zmienić, a relacja między Katarą a Toph ulec poprawie.

Razem z Aangiem ćwiczyła magię wody, czekając na powrót przyjaciół.

Katara również gdzieś zniknęła.

Po jakimś czasie pojawili się, a po wyrazie twarzy Sokki stwierdziła, że przeprowadzona konwersacja odniosła sukces. Obserwowała rozmawiające ze sobą dziewczyny. Wszytko byłoby w porządku, gdyby nie słowa Katary, które dotarły do jej uszu. Dziewczyna chciała zrobić z Toph przekręt. Chłopcy zrobili zszokowane miny, zaś Leila przez chwilę myślała, że się przesłyszała.

Katara miała plan, który obowiązywał ją i Toph.
W skrócie wyglądało to tak, że dziewczyna miała zamiar wydać Toph i przejąć nagrodę. Toph zaś wygnie magią metalowe kraty więzienia i ucieknie. Leila wolała nie wnikać z jakiego powodu Katara zmieniła zdanie. Jeśli ta akcja miała im pomóc naprawić relacje to może warto ryzykować. Pomimo swoich obaw.

— Długo nie wracają — powiedziała podenerwowana Leila, czując, że traci resztki cierpliwości. Ciśnienie w niej rosło, oraz obawa, że wydarzyło się coś złego.

Zresztą Aang i Sokka podzielali jej zmartwienie. Sokka rozkazał Sokkusiowi i Momo zostać pod dowództwem Appy. Postanowili pójść zobaczyć co się dzieje w mieście i w razie czego zainterweniować.  Leila miała nadzieję, że chociaż raz unikną problematycznych wrażeń. Na próżno.

W mieście ich nie było. W sumie to nikogo tam nie było, żadnej żywej duszy.

— Nie uważacie, że to dziwne? — zagadnęła Leila, rozglądając się. — Nikogo nie ma.

— Cóż, to...

— Uważajcie! — krzyknął Aang i cudem uniknęli ataku od Isku Iskru Boom Zioma.

Sokka stwierdził, że jednak nie podoba mu się to przezwisko.

— Wymyślisz coś lepszego — mruknęła Leila, podczas biegu — O ile przeżyjemy.

Uciekali ile sił w nogach. Leila załapała Aanga za rękę, aby móc biec szybciej. Postanowili się rozdzielić, a raczej Aang postanowił, a Leila nie zdążyła podzielić się swoimi obawami. Ścigający ich Iskru Iskru, prawdopodobnie chciał Aanga. Więc, niewiele myśląc popędziła zaraz za nim. Dzięki czemu zdążyła uratować awatara przed atakiem. Z przeciwnej strony nadciągnęły dziewczyny i Sokka.

— Mam idealną ksywkę dla niego — stwierdził Sokka. — Człowiek Spalina.

— Genialne, Sokka, a teraz uciekajmy dopóki on nas nie spalił — powiedziała Toph.

Przenieśli się na Appie w inne miejsce, a Toph z pomocą Katary wysłała Sokkusia z listem do swoich rodziców. Leila odetchnęła z ulgą, udało im się przeżyć i dogadać.

To się liczyło najbardziej.








***

Strach bywa jedynie iluzją. Bardziej boimy się tego, czego nie znamy.

Zatrzymali się w samym środku jakiegoś lasu. Rozpalili ognisko i słuchali strasznych historii. Właśnie wysłuchali pseudo strasznej historyjki od Sokki o nawiedzonym mieczu, która wcale ich nie przeraziła.

— Eh, imprezy w Plemieniu Wody muszą być strasznie nudne — mruknęła Toph. Sokka zrobił urażoną minę.

— Poczekajcie. Ja coś opowiem — powiedziała Katara. — To prawdziwa historia.

— Czy to jedna z tych historii typu koleżanka kuzynki, któremu to się stało? — zagadnął Sokka.

— Nie. To historia mamy — odparła Katara.

— Ooo, opowiesz o Mimi?! — upewniła się Leila. — Uwielbiałam tą historie.

— I była straszna? — zapytała Toph.

Leila uśmiechnęła się tajemniczo, ale nie odpowiedziała, gdyż Katara zaczęła mówić.

— Pewnej zimy, kiedy mama była nastolatką burza śnieżna przysypała wioskę na pare tygodni. Miesiąc później mama nie widziała swojej koleżanki Nini od czasu burzy. Więc poszła wraz z innymi ludźmi do jej domu. Gdy tam dotarli nie zostali nikogo. Tylko ogień migotał w palenisku. Mężczyźni udali się na poszukiwania, a mama została w domu. Kiedy była sama, usłyszała głos: Jak tu zimno. Nie mogę się rozgrzać — opowiadała Katara, a Leila obserwowała twarze przyjaciół. Z każdym kolejnym słowem odmalowywalo się na nich przerażenie. — Mama odwróciła się i ujrzała Nini stojącą przy ogniu. Była niebieska jakby zamarznięta. Mama wybiegła na dwór po pomoc, ale kiedy wrócili, Nini zniknęła.

— Gdzie zniknęła? — zapytał wystraszony Sokka.

— Nikt tego nie wie — odparła tajemniczo Katara. Czuć było grozę. — Dom Nini pozostał pusty aż do dziś. Czasami ludzie widują dym wydobywający się z komina. Jakby mała Nini wciąż starała się rozgrzać.

Za pierwszy razem Leila czuła ogromne przerażenie, lecz zdążyła się uodpornić na strach. Ta historia była jedną z jej ulubionych. Leila usłyszała ją kilka lat temu od Katary.

— Ej, zaraz! Słyszycie to! — wykrzyknęła nagle Toph. Sokka i Aang z przerażeniem przytulili się do Leili i Katary. — Słyszę ludzi pod tą górą. Oni krzyczą.

Leila delikatnie, acz stanowczo odepchnęła od siebie ściskającego ją ze strachu Sokkę i podeszła do Toph. Jej słowa naprawdę zaniepokoiły dziewczynę.

— Gdzie słyszysz ludzi?

— Wszędzie — oznajmiła spanikowana.

— Ta jasne... — mruknął Sokka.

— Ja nie żartuje słyszę tam coś — mówiła uparcie Toph.

— Daj spokój, pewnie wystraszyły cię opowieści o duchach — stwierdziła Katara.

— A co jeśli ktoś naprawdę tam jest? — zastanowiła się Leila.

— Ucichło — mruknęła Toph.

— Dobra, zaczyna robić strasznie — powiedział Aang.

Wystraszona Leila przełknęła ślinę, widząc za nimi zbliżającą się postać.

— Witajcie dzieci — odezwała się.

Wszyscy podskoczyli ze strachu, wrzasnęli w niebo głosy i przytulili się do siebie, ściskając w środku Leile. Znowu. Leila przyjrzała się nieznajomej. Była to kobieta, staruszka z długimi siwymi włosami.

— Wybaczcie, że was przestraszyłam. Jestem Hama — przedstawiła się kobieta.

Hama zaoferowała im zakwaterowanie w swoim gościńcu. Zaprosiła ich na herbatę, oraz dawała możliwość przenocowania w normalnym miejscu. Leila nie była do końca przekonana czy można jej zaufać, ale perspektywa spędzenia nocy w ciepłym łóżku kusiła. Staruszka niemal przekonała ją do siebie ciepłym uśmiechem i herbatką. Leila zatęskniła za naparem prażonym przez Iroh, nie żeby herbata zrobiona przez Hamę jej nie smakowała. Po prostu Leila od czasu do czasu bywała bardzo sentymentalna.

Wspomnienia uderzały w nią niczym grom w najmniej oczekiwanym momencie.

— Dziękujemy za gościnę — powiedziała z wdzięcznością Katara.

— Bardzo ładne miejsce — dodała Leila.

— Jesteście przemiłe — odparła z uśmiechem kobieta i usiadła przy stole. — Powinniście być ostrożni. W tym lesie znikali już ludzie.

— Jak to znikali? — zmartwił się Sokka.

— Podczas pełni księżyca ludzie wchodzą do lasu i już nie wychodzą — odpowiedziała poważnie, a wokół niej wyczuwalną była mroczna aura. — Chcecie jeszcze herbatki?

Wszyscy byli tak przerażeni, że początkowo nawet nie zareagowali na pytanie kobiety.
Spojrzała na nich z troską.

— Tutaj jesteście bezpieczni — uspokajała Hama. — Bez obaw.

Hama pokazała im pokoje. Leila po raz i jej przyjaciele po raz pierwszy od dawna spali w oddzielnym pomieszczeniu.

Rankiem Hama obudziła ich wszystkich, chcąc wybrać się na zakupy. Toph, Sokka i Aang trzymali się z tyłu, za to Katara i Leila szły w pobliżu Hamy. Obydwie o wiele lepiej dogadywały się z kobietom niż reszta.

Właściciel stoiska wpatrywał się w Hamę, jak oczarowany, nawet pokiwał jej na pożegnanie.

— Ten pan Yao ma na panią oko — zauważyła Katara. — Może wrócimy czy dałby nam za darmo kiełbaski komodo?

— Lub coś jeszcze, widziałam ładnie wyglądające owoce — dodała Leila, uśmiechając się znacząco.

— Miałabym wykorzystać swój kobiecy wdzięk by coś uzyskać? Czuję, że się dogadamy, moje drogie — stwierdziła Hama.

W trakcie drogi rozdzielili się z Hamą, która musiała jeszcze coś załatwić w mieście. Oni zaś wrócili z zakupami do gościńca. Sokka miał wątpliwości w kwestii dobrej duszy Hamy. Katara nie podzielała jego podejrzeń. Leila zaś nie zamierzała oceniać Hamy zbyt pochopnie, zwłaszcza, że póki co, wydawała się być przyjazną osobą z sercem na dłoni.

Sokka zaczął przeszukiwać dom Hamy, próbując wywęszyć dowód na potwierdzenie swoich podejrzeń.

— Sokka nie mówię, że nie możesz mieć  racji, mówię jedynie, że to grzebanie w czyjś rzeczach nie jest właściwe — oznajmiła Leila.

— Wystarczy mi, że jest to uzasadnione — stwierdził chłopak i kontynuował poszukiwania.

Z szafy na korytarzu wyleciały kukiełki. Katara zamknęła ją, a Sokka wbiegł na strych. Znalazł tam zamknięte drzwi, a przez dziurkę od klucza dostrzegł samotną skrzynie. Sokka pomimo protestów Katary włamał się do prywatnego pokoju Hamy. Starał się otworzyć skrzynie. Nawet Leila była zaciekawiona, ale uważała to za przesadę.

Już prawie otworzyli kufer, kiedy usłyszeli głos.





🥀

Continue Reading

You'll Also Like

2.3K 140 13
Przewodnik po Seventeen 💎
73.6K 3.8K 125
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...
88.9K 3.1K 48
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
2.8M 20.3K 6
„Takich jak my, wszechświat jeszcze nie odkrył." 1 część trylogii "Secret" ~09.12.2020. - 15.06.2021~ Dziękuje za okładkę: @velutinae