The Mafia Boss

Od Wiki2074

38.6K 1.2K 604

Opowieść o dziewczynie której najwiekszym marzeniem było zostanie liderem mafii, gdy wreszcie jej się to udał... Více

1. Jak zwykle wszystko na mnie.
2. No to lecimy.
3. Devin to ty?
4. Kobieta capo mafii? Doprawdy bardzo śmieszne.
5. Już nigdy w życiu nie zaśmiejesz się z kobiet, a ja tego dopilnuję.
6. A gdzie Devin?
7. Nieźle pani capo.
8. Co profesor o tym sądzi?
9. Jeszcze tego pożałujesz!!
10. Co się do cholery stało z twoimi rękami!?!
11. To może teraz ja spróbuję?
12. Nie rób sobie krzywdy... proszę...
13. Nie zależy mi by ich pozabijać, po prostu zrobić dymy.
14. To ja idę potańczyć na stole.
15. Oni ją porwali...
16. Straciła dużo krwii, nie mamy dużo czasu.
18. Gadaj z jakiej mafii jesteś!
19. Jesteś pieprzonym psychopatą!
20. Nie! Zostaw ją! Trzymaj mnie, ale ją zostaw!!!
21. Czego chcesz i gdzie ona jest?!
22. Odbijemy Devin
23. Umarła... zabił ją...
24. Devin? Aaa, masz na myśli naszą słodką Katie?
25. El... Lea łamała wszystkie możliwe zakazy drogowe.
26. Impreze czas zacząć.
27. Moje ,,bądźmy dobrej myśli" szlag trafił.
28. Sean, proszę nie idź...
29. Devin? Wszystko dobrze?
SPECIAL NA 10K//// WYWIAD Z BOHATERAMI
30. Ja tu decyduję kogo zabić, a kogo nie, jasne?!
31. Chętnie pójdę z tobą na randkę Seanie O'Brienie.
32. Halo, ziemia do Cary!
33. Żałujesz, że się zgodziłaś na dzisiejszą randkę?
🌲🎅🏻☃️ROZDZIAŁ ŚWIĄTECZNY☃️🎅🏻🌲
34. Sądzisz, że powinnam z nią porozmawiać czy nie jest jeszcze gotowa?
35. Na klozetce leżał jakiś ciężko pobity facet.
SPECIAL 20K ODSŁON
36. Do zobaczenia w piekle sukinsynie.
37. Sean może nawet nie żyć lub być w ciężkim stanie...
38. Robisz co chcę: nikomu nie staje się krzywda

17. Co ja ci do cholery zrobiłam?!

713 23 0
Od Wiki2074

*DEVIN POV.*

Moja głowa. Co się dzieje? Ostatnie co pamiętam to wymiana z della Morte, napad jakiegoś innego gangu i mocny cios w głowe. Nie mam pojęcia jak się tu w ogóle znalazłam i gdzie jestem. Otworzyłam oczy i mrugnęłam kilka razy, chciałam przetrzeć oczy ale coś mi nie pozwoliło. Jestem związana na krześle. Rozglądam się po pomieszczeniu, może skojarze gdzie jestem. Nie mam pojęcia, pierwszy raz widzę to miejsce, wygląda to na jakiś stary magazyn. Zaczynam trochę panikowac. DEVIN USPOKÓJ SIĘ! NALEŻYSZ DO GANGU, PORWANIE MOŻE SIE ZDARZYĆ! Wzięłam serie uspokajających oddechów. Zaczęłam myśleć czy mogę zrobić cokolwiek, by się z tąd wydostać. Nagle jakieś drzwi się utworzyły. Wyszedł z nich jakiś facet. Wydaje się znajomy. Skądś go znam. CHWILA MOMENT. To przecież Frodo! Ten gość, którego pobiła Cara.
Tylko co on tutaj robi?

-Oo widzę że panienka się już obudziła. - powiedział głosem, który wywołał u mnie lekką gęsią skórkę.

-Czego ty ode mnie chcesz! -wydarłam się na niego.

-Och tylko zemsty, kochanie.

-Zemsty? Za co? Co ja ci do cholery zrobiłam?!

-Za to jak potraktowała mnie twoja kochana kuzyneczka. Skoro nie mogłem jej porwać, będzie cierpiała razem z tobą, bo zamierzam bardzooo Cię skrzywdzic, by zrozumiała że ze mną się nie zadziera. Za jakiś czas dam jej jakieś sygnały gdzie możesz być, a gdy się tu zjawi będzie moja. - powiedział to, po czym zaśmiał się szyderczo.

Skąd on wie, że Cara to moja kuzynka? Przecież w papierach do laboratorium, nie było napisane nic o tym, że jesteśmy spokrewnione. Podawałyśmy się za przyjaciółki. Może on chce coś ze mnie wyciągnąć?

-Nie mam pojęcia o kim mówisz. Nie mam kuzynostwa. - powiedziałam to bardzo wiarygodnie. Jednak wiele ćwiczeń się przydało, zresztą wiele razy widziałam jak Cara kłamie więc wiem co i jak zrobić by było to wiarygodne.

-Możesz przestać grać słonko. Może gdybym nie dostał potwierdzonych informacji o tobie i Agnes to bym ci uwierzył, bo dobrze kłamiesz, no ale cóż. Życie nie jest takie kolorowe.

Jaka Agnes? Ten gościu serio ma coś z głową. Nie nie nie, chwila moment... Cara podawała się za Anges. Jak dobrze, że nie zdradziłam mu jej imienia. Ani kojego.

-Najpierw ją sobie potorturuję, a tobie każę patrzeć, a potem gdy mi się znudzi zabawą nią albo ją zabiję albo... - na końcu uśmiechnął się szyderczo. Nie musiał dokańczać zdania bo wiedziałam o co doskonale mu chodzi.

-Jesteś idiotą! Mój gang cię znajdzie! Pożałujesz tego!

-Czyżby- rzekł kpiącym głosem - jeszcze się przekonamy.

Później uderzył mnie w twarz, tak mocno, że zemdlałam.

*CARA POV.*

Obudziłam się i rozglądnęłam do okoła. No tak zapomniałam, że zasnęłam w gabinecie. Wstałam i poszłam do łazienki ogarnąć się wyglądałam jak zombie. Nadal kręci mi się w głowie, ale to przez niedobór krwii. Ogarnęłam się i spojżałam za zegarek. 09:27. Wyszłam z gabinetu i spotkałam się z me wzrokim ludzi  wszyscy byli bardzo zabiegani. Poszłam szybkim krokiem w kierunku gabinetu lekarza. Zapikałam do środka, a gdy usłyszałam głośne ,,proszę" weszłam do środka.

-Dzień dobry doktorku.

-Dzień dobry. Jak się czujesz?

-Już lepiej. Przyszłam zapytać jak z Elion.

-Operacja była bardzo cieżka, ale przeżyła. Jej stan jest stabilny. Odziwo nawet się obudziła, co w takim przypadku jest dziwne. Możesz do niej zaglądnąć, ale jej nie męcz.

-Dziękuję.

Wyszłam z pokoju i udałam się w stronę miejsca gdzie była Elion. Otworzyłam drzwii i moim oczom ukazała się dziewczyna. Spała. Mimo wszystko podeszłam do niej i usiadłam na krześle obok. Jakąś chwilę później dziewczyna się obudziła i spojżała na mnie, następnie rozejrzała się po sali.

-Jak ja... gdzie ja jestem?

-Znalazłam cię w lesie. Ktoś cie postrzelił.

-Już pamiętam... gdy tamten gang uciekł, taki chłopak nie zdążył się załadować, a oni go nie zauważyli. Zaczął uciekać przez las, a ja biegłam za nim, w końcu odwrócił się i strzelił. Resztę juz znasz.

Dziewczyna chciała usiąść, a gdy prawie jej się udało wykrzywiła minę. Rana ją bolała. Położyłam dłoń na jej ramieniu i delikatnie pchałam, dopóki dziewczyna z powrotem nie leżała. Nie chcę jej męczyć, ale może wiedzieć coś więcej. Być może pamięta wygląd tego chłopaka, albo coś charakterystyczego? Albo cokolwiek?? Trudno, zapytam, najwyżej nie odpowie.

-Elion, czy pamiętasz może jak wyglądał ten chłopak? Albo czy może nie wykrzykiwał czegoś?

-Nie, nic, tylko tyle, że był ubrany cały na czarno, ale my też zazwyczaj więc marny trop.

-Gdybyś cokolwiek sobie przypomniała, cokolwiek, każ komuś mnie przyprowadzić. Dobrze?

-Dobrze.

-Tak poza tym, jak się czujesz?

-Jakby ktoś mnie postrzelił. Oprócz tego nie najgorzej.

-To ma sens, bezsensowne pytanie.- Elion zaśmiała się lekko.- potrzebujesz czegoś?

-Wsumie to chciałabym się napić wody.

Wstałam z krzesła wyciagnęłam z szafki butelkę wody i kubek. Nalałam napój do naczynia i przyłożyłam do ust rannej. Gdy skończyła pić posiedziałam z nią jeszcze chwilę, a wtedy przyszedł doktor chcąc zbadać kobiete. Pożegnałam się i wyszłam. Mam dosyć tego ukrywania emocji. Muszę wreszcie zająć się sprawą Devin. Weszłam do gabinetu i zobaczyłam kartki na biurku. Raporty. Dowiedziałam się z nich tyle, że w żadnym lokalu, hotelu itp w mieście nie widziano mojej kuzynki. Chwila chwila, przecierz w piwnicy w celi ciągle jest ten chłopak. Z tamtego gangu. Wyciągne z niego coś. Nie ważne co będe musiała mu zrobić, jeśli nie powie. W tym mkmencie jestem w stanie zrobić wszystko. Jak nie chce mówić po dobroci, to ból i strach mu w tym pomogą. Wyjęłam telefon służbowy i zadzwoniłam do sekretarki.

-Tak?

-Przełoż to całe spotkanie z innym gangiem, powiedz, że odezwiemy się i ustalimy nowy termin. Skonaktuj się też z della Morte, powiedz, że wymiana będzie dopiero za jakiś czas.

-Dobrze, coś jeszcze?

-Tak, zadzwoń do Carlo, powiedz im, że nie długo przyjde do więźnia.

-Oczywiście.

Rozłączyłam się. Na samą myśl o tym męzczyźnie strasznie się zdenerwowałam. Moje oczy jak zwykle przybrały czerwony odcień. Wzięłam głęboki oddech i było lepiej. Narzuciłam na siebie kurtkę, która wisiała na fotelu, sprawdziłam jak tam makijaż i wyszłam z pomieszczenia. Powolnym krokiem udałam się w stronę schodów. Schodziłam w dół, aż dotarłam do miejsca, w którym znajdował się długi korytarz i kilka cel z szybami weneckimi. My ich widzimy, oni nas nie. Od razu zauważyłam grupkę osób przy jednym z pomieszczeń. Tak jak sądziłam był tam też Carlo. Szybko podeszłam do chłopaka.

-Powiedzieliście mu, że przyjdę? - zapytałam.

-Nie. - szybko rzucił mężczyzna

-No i bardzo dobrze. - uśmiechnęłam się złowrogo.


Sorki, że długo nie było rozdziałów, ale byłam zarobiona. Chcę też Was uprzedzić, że w ferie rozdziały mogą pojawiać się rzadko, bo wyjeżdżam i raczej nie będę miała ani czasu, ani możliwości pisania, ale spokojnieee ja to nadroobię. Ostatnia sprawa jest taka, że chciałabym zaprosić Was do czytania książki _jws_001 pt. ,,Wataha" to książka o tajemniczej sprawie śmierci dawnych przyjaciół. Czy Kate rozwiąże tą zagadkę czy podzieli los dawnych kompanów? Wiem, że książka jest zawieszona, dlatego musimy pokazać autorce, ża warto ją kontynuować i że to ma przyszłość!!
PS: Spokojnie ostatnie już ogłoszenie parafialne o którym zapomniałam, to to, że chciałabym podziękować marysiabucz za tak naprawdę więkoszość dzisiejszego Devin pov., bo bez niej by to tak nie wyglądało bo to ona to napisała.

Buziaczki 💋

Pokračovat ve čtení

Mohlo by se ti líbit

2.9K 159 18
Czy Bartek i Faustyna są dalej razem? czy ta miłość przed trwała? dowiemy się tego w tej książce zachęcam do przeczytania
1.6K 134 13
Kilka lat temu ich związek się rozpadł lecz pewnego dnia przypadkiem spotykają się na urodzinach swojej dawnej przyjaciółki Hani z projektu genzie...
2.8K 138 32
Mandy x Chester (brawl stars) nwm co tu jeszcze napisać :)
112K 7.3K 199
(Tłumaczenie) Zostałem profesorem w najlepszej akademii Imperium, bo... zostałem pomylony z kimś innym. Jestem w sytuacji, w której nie mogę dać się...