*Zjedzone 585kcal
*Spalone 215kcal
ktoś może mi doradzić co zrobić z napadami głodu?
Od wody chce mi się wymiotować, kawy nie mam zawsze przy sobie, tak samo herbaty. Jabłka, czyli błonnik niby zapycha, ale nie powstrzymuje. Waty nie będę jeść. A tabletki przy tym nie pomagają. Ktoś ma pomysł?