Niechciany współlokator

Od paulla_22

124K 3.5K 495

18-letnia Samantha Sherwood traci w wypadku samochodowym rodziców. Miesiąc po tragedii postanawia zacząć wszy... Více

PROLOG
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
16
17
18
19
20
21
22
24
25
26
27
28

15

4K 118 6
Od paulla_22

- Widzę nieźle balowałeś, że mi za to dziękujesz.- odpowiedziałam patrząc na Luca podejrzliwie.

-Naprawdę dziękuję. - zapewniał.

-No okey. Nie ma sprawy. Zresztą jutro i tak zapomnisz o tym co teraz mówisz, więc żadna różnica czy podziękowałeś czy nie.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

-Oj jak ty mnie w ogóle nie znasz.- powiedział uśmiechając się.

-Ja ciebie nie znam? To ty mnie nie znasz.- miałam mówić dalej, ale Luc mi przerwał.

-I tu się księżniczko zdziwisz. Bardzo dobrze wiem o tym, że nie lubisz jak tak do ciebie mówię, ale ja uwielbiam cię denerwować.- zaczął mówić.

-No brawo odkryłeś...

-Cśśś, nie przerywaj mi. Ja dopiero zaczynam. Od jakiś dwóch tygodni przed szkołą bierzesz prysznic tylko rano. Twierdzisz, że tak ci wygodniej. Na śniadanie jesz płatki bo nie chce ci się robić nic innego. Prawie codziennie chodzisz do Jerrego. Ulubione zajęcie to oglądanie seriali na Netflix-sie. Jak się denerwujesz gryziesz paznokcia od kciuka. Nie obgryzasz go. Po prostu go gryziesz. Ładnie śpiewasz. Jesteś ciągle dostępna na social mediach. Kochasz bajki. Ogólnie jesteś wiecznym dzieckiem. Tak, słyszę jak śpiewasz piosenkę z Gumisiów. I co najważniejsze i zorientowałem się niedawno, nie lubisz swoich dawnych znajomych.

Okey, muszę przyznać, że zbiło mnie to z tropu. Może i są to banalne rzeczy, ale nie sądzę, że wiedział by to gdyby w ogóle nie zwracał na mnie uwagi. Ale chwila...

-Skąd wiesz o mojej relacji ze starymi znajomymi?- zapytałam.

-No cóż, gdybyś bardzo za nimi tęskniła nie podpisywała byś snapów na my story "najlepsi znajomi w życiu" itp. Może i masz takie o mnie zdanie, ale nie jestem głupi i widzę dużo rzeczy.- powiedział idąc w stronę salonu a ja poszłam za nim. 

-To teraz wiesz, że nie przepadam za starymi znajomymi. Czy znasz jakieś inne fakty z mojej przeszłości?- zapytałam.

-Nie. Jeszcze nie. Może niebawem się to zmieni.- powiedział siadając na kanapie.

-Może tak, może nie. Kto to wie. Różnie bywa. Zaznaczę, że ja także niewiele wiem o twojej przeszłości.- odpowiedziałam siadając obok Luca

- Może się to zmieni, może nie. Kto to wie. Jak tam było na randce?- zapytał.

-Bardzo dobrze.- odpowiedziałam zdziwiona jego pytaniem. -Nawet bym powiedziała, że zajebiście. Dużo by opowiadać, ale jestem w stanie powiedzieć, że to była najlepsza randka w życiu. A czemu pytasz?- Zapytałam.

-No cóż. Byłem ciekawy jak mojej księżniczce wieczór minął.

- Nie jestem twoja. Zrozum to wreszcie. Ogólnie coś za poważy jesteś. Zawsze tak masz jak popijesz?

-Nie piłem dużo bo byłem samochodem. Więc uwierz mi, że nie zapomnę naszej rozmowy. Zawsze jestem poważny. Ale ty mnie nie znasz, więc skąd możesz to wiedzieć. Miło się gadało, ale chce mi się spać. Muszę wypocząć przed kolejnym dniem udawania strasznego dupka doprowadzającego ciebie do szału. Lubię jak się wkurzasz. Serio. No to co. Dobranoc, miłych snów o mnie i szybkiego zerwania z chłopakiem.- powiedział i pomaszerował na górę.

Z jednym mogę się zgodzić. W ogóle go nie znam. Plan na najbliższe opicie się Luca? Wyciągnięcie od niego co o mnie tak naprawdę myśli.
Nie rozumiem w ogóle jego zachowania. Pogubiłam się. Raz jest spoko a zaraz zachowuje się jak totalny kretyn. I weź tu takiego ogarnij. Z tego co wyczuwam to dzisiaj dało się z nim dogadać a jak rano wstanie będzie nie do poznania dupkiem.
On już jest taki jakiś dziwny.

***************************

Wstałam około 12. No no, trochę pospałam. Dzisiaj niedziela więc mam w planach wybrać się z Malią na zakupy i może do kina.

Do Malia:
-O której wychodzimy i co zakładasz?

Od Malia:
-Za 2h. Spodenki chyba. W sukience będzie mi niewygodnie.

Okey, jak na mnie to mało czasu.
Wzięłam szybki prysznic. Ogarnęłam się i zrobiłam makijaż. Dzisiaj wyszedł mi nawet spoko jak na moje umiejętności. Zajęło mi to półtorej godziny... Oglądanie serialu podczas robienia makijażu to nie jest dobre połączenie.


Wzięłam ze sobą potrzebne rzeczy i zeszłam na dół. Zrobiłam sobie płatki i włączyłam jakąś bajkę w telewizji.
Gdy skończyłam jeść włożyłam miskę do zmywarki i wyszłam z domu zamykając go i biorąc ze sobą klucz.

-Halo? Malia? Mam jechać po ciebie? A, okey. Czekam.- Dzisiaj jedziemy moim autem tzn. Natha. Malia wraz z moim przyjacielem właśnie przyjechali. -Hejka miśki. Nati biorę twoje auto.

-Hej maleńka. Jasne. Miłej zabawy.- powiedział Nath i odjechał zostawiając Malie ze mną.

-A on nie idzie do domu?-zapytałam przyjaciółkę.

-Nie, musi jechać do firmy. Obowiązki wzywają.-powiedziała wsiadając do auta. -Jak tam randka.- zapytała Malia gdy wyjechałam z garażu.

-Zajebiście. Byliśmy w wesołym miasteczku. Świetnie się bawiłam. I mam dużą pluszową pandę. Ale nie zgadniesz co się wydarzyło po powrocie do domu.- powiedziałam nie tracąc skupienia na prowadzeniu.

-Czy wy razem...

-Nieee. Rye musiał wracać do siebie do domu. Do rzeczy. Rozmawiałam z Lucasem i to tak normalnie. Co dziwne wiele o mnie wie. A ja o nim nic, ale mniejsza. Najdziwniejsze jest to, że podziękował mi za usunięcie napisu z koszulki. Później pytał mnie jak było na randce a na koniec powiedział "Dobranoc, miłych snów o mnie i szybkiego zerwania z chłopakiem". Czaisz? Dziwna sytuacja. Nie rozumiem go, ale wychodzi na to, że on już taki jest.

-O ludu. Serio dziwne. Tzn ja znam go jeszcze mniej niż ty więc dla mnie to jest totalnie dziwaczna sytuacja. Ewidentnie coś z nim nie tak. - stwierdziła Malia.

************************

Siedzimy właśnie u Jerrego. Tak jak to z nami bywa kupiłyśmy wiele rzeczy. Tym razem nie tylko ciuchów. Ponieważ nie zmieściliśmy się do bagażnika reszte toreb i pudełek włożyłyśmy na tylnie siedzenia w aucie a Malia musi trzymać między nogami ogromnego kwiatka.
Stwierdziłam, że będzie idealnie wyglądał w moim pokoju.

**************************

-Ehhh i my to wszystko musimy same zanieść do domu?-zapytała Malia gdy właśnie zaparkowałam przed domem.- Napisz do Luca, żeby nam pomógł.

-Co ty, nie zgodzi się. Poza tym nie mam do niego numeru.

-Jak się zgodzi wisisz mi przysługę. Zadzwoń do niego przez Messenger.

-Ehhh niech ci będzie.-odpowiedziałam. -Hej kretynie. Jesteś w domu? A byłbyś tak miły i pomógł mi i Malii znosić rzeczy do domu? Są też rzecz spożywcze a chyba nie chcesz głodować. Okey.- rozłączyłam się i odwróciłam w stronę Malii. -Tylko to ma być jakaś normalna przysługa... A teraz się tak nie szczerz tylko chodź z tym kwiatkiem do domu.

-A wy ogród botaniczny będziecie robić czy co?- Zapytał Luc patrząc na nas jak na wariatki gdy męczyłyśmy się z ciężkim olbrzymem. Dzięki Bogu nie połamał się w aucie.- Dajcie ci mi to bo zaraz sobie paznokcie połamiecie.- powiedział śmiejąc się pod nosem.

-Z tym ogrodem to nie głupi pomysł. Jak byś zaniósł mi go do pokoju to byłabym wdzięczna.- powiedziałam uśmiechając się do Luca z proszącym wzrokiem. 

-Wisisz mi przysługę za to.- powiedział poważnie biorąc od nas roślinkę.

-Kolejny...

Pokračovat ve čtení

Mohlo by se ti líbit

175K 4.1K 29
Książka opowiada o 14 letniej Julii Miller, która właśnie rozpoczyna swój pierwszy rok w liceum razem ze swoim bratem bliźniakiem Johnatan'em. W tym...
40K 1.4K 47
Druga część "Przyjaciel Mojego Starszego Brata" Mam nadzieję, że spodoba się tak jak pierwsza część Rozdziały nie będą miały narazie określonego dni...
8K 412 18
Max jest zwykłym, nieco zwariowanym uczniem gimnazjum. Przyjaźni się z Kasią, która wspiera go w każdej sytuacji. Chłopak jest zbyt nieśmiały i wstyd...
32.2K 665 25
Ona- piękna, ma ładne duże zielone oczy, jest niska, ma metr 60,ma długie do pasa blond włosy ombre z szarymi końcówkami , nie chce się zakochać , dl...