Piłka to nie wszystko 2 /Jiko...

By Bad_Girl_126

20.3K 1.2K 213

Kontynuacja pierwszej części! Zapraszam do czytania i do poznania nowych przygód naszych bohaterów Upewnij... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Pytanko...
Rozdział 17
Rozdział 18
!!!
Rozdział 19
Rozdział 20
informacja
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28

Rozdział 13

718 37 5
By Bad_Girl_126

Jungkook POV.

Wstałem o piątej rano, ponieważ dostałem telefon od Jina, który kazał mi stawić się w kawiarni.
Byłem zaskoczony jego telefonem, ponieważ pracę zaczynam dopiero o ósmej. Ciekawiło mnie co takiego się stało, że o tej godzinie dzwoni.

Wygramoliłem się po cichu z łóżka, aby nie obudzić starszego. Ubrałem się bezszelestnie w jakieś ciuchy następnie wyszedłem z pokoju. Założyłem buty oraz kurtkę, ponieważ nie było jeszcze słońca, więc było chłodno. Szybkim krokiem poszedłem do lokalu, w którym miał czekać na mnie Jin. Było mi zimno, może dlatego, że posiadałem letnią kurtkę, a jest już końcówka listopada. Po pięciu minutach doszedłem na miejsce. Światło w budynku świeciło się. Wszedłem do środka.

-O, jednak przyszedłeś. Przepraszam, że budzę cię tak wcześnie, ale musiałem.- powiedział szybko na starcie

-O co chodzi, hyung?- spytałem przyzwyczajając się do światła przy okazji przecierając oczy piąstkami.

-Musisz pojechać ze mną w jedno miejsce.

-Teraz?- spytałem zaskoczony

-Tak.

-Kurde, nie mogłeś poczekać z tym do rana?- oburzyłem się

-Mógłbym, ale nie ma czasu. Pojedziesz tam ze mną?

-Ugh....co ja z tobą mam.- westchnąłem

-Yyy....- myślał

-To było pytanie retoryczne.-mruknąłem- Na co czekamy? Jedziemy.- powiedziałem wychodząc na ulicę, a za mną starszy. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w drogę.

Jechaliśmy ponad piętnaście minut do centrum miasta, gdzie było wiele sklepów i takich podobnych.

-Po co tu przyjechaliśmy?

-Zobaczysz.- powiedział zatrzymując się na parkingu. Wysiedliśmy z samochodu idąc w kierunku jakiegoś sklepu. Starszy od razu podbiegł do szyby szczerząc się do niej.

-Co?

-Widzisz te cudeńka?

-I co z nimi?

-Jak to co? Muszę je kupić!

-I po to wywaliłeś mnie o piątej rano by kupić te cholerne garnki?

-Ale to edycja limitowana! Dlatego chcę być pierwszy do zakupu tych pięknych, srebrnych, kochanych...

-Nie zapędzasz się? To zwykłe garnki, ogarnij się.

-Cichaj tam! Pozwól mi napawać się ich widokiem.

-Okej, masz swoje pięć minut dla siebie.- mruknął krzyżując ręce i wywracając oczami.

*pół godziny później*

-Skończysz wreszcie?- spytałem w końcu zirytowany- Miało być tylko pięć minut, a nie całe moje życie!

-Spokojnie zaraz powinni otworzyć sklep i będę mógł je kupić!- pisnął głośno jak nastolatka, która zobaczyła swojego idola.

-Ucisz się, siare mi robisz. I niby to ty jesteś starszy- prychnąłem

-Oj tam... chodź. Już otwierają.- pociągnął mnie za rękę wchodząc do środka. Wyszliśmy z pomieszczenia trzymając na rękach kartony.- Mam je, mam je!- mówił radośnie

-Okej, teraz wracamy do domu.- mruknąłem

-Kookie dziękuję, że pojechałeś ze mną tu.- położył rękę na moje ramię.

-Nie ma sprawy, hyung- wsiedliśmy do auta.- Do usług, ale spróbuj jeszcze raz obudzić mnie przed siódmą to cię zabiję.- zagroziłem

-Wiem, że jesteś do tego zdolny- zaśmiał się.
Blondyn odwiózł mnie do domu , a sam pojechał do swojego. Wszedłem do budynku, w którym było jeszcze cicho. Spał? Wzruszyłem ramionami i poszedłem do kuchni w celu zrobienia śniadania, ale ktoś postanowił mnie wyprzedzić.

-Wstałeś?- zapytałem zaskoczony

-Jak widać. Gdzie byłeś?- spytał nadal będąc odwróconym plecami do mnie robiąc kanapki.

-Jin wywalił mnie o piątej rano, aby kupić garnki. Nie wierzę w tego człowieka.- usiadłem przy blacie

-Yhm- mruknął

-No nie mów mi, że jesteś zły.- zdziwiłem się

-A powinienem być?

-Nie.

-To nie jestem.

-Ale czuję, że jesteś, więc nie wiem czemu zaprzeczasz. A może jesteś zazdrosny?

-Nie jestem zazdrosny!- krzyknął odwracając się do mnie

-Jesteś- uśmiechnąłem się

-Nie.

-Jimin jest zazdrosny! Jakie to urocze.- zaśmiałem się z czerwonej ze wstydu twarzy chłopaka

-Kogo ja wybrałem na chłopaka- westchnął powracając do swojej pracy

-Nie musiałeś tego mówić. Poczułem się urażony- fuknąłem- Idę pod prysznic.- wstałem z krzesła

-Jungkook....poczekaj- podszedł do mnie szybko łapiąc za nadgarstek.- Przepraszam.- spojrzał mi w oczy- Nie chciałem. Jesteś-....

-Stój- zatrzymałem go wyciągając telefon z kieszeni spodni i włączając dyktafon

-Będziesz mnie nagrywał?

-Muszę mieć to udokumentowane.

-Yh...- westchnął

-Mów.

-No ok. Jesteś najlepszym chłopakiem na świecie.- uśmiechnął się lekko łapiąc za moje biodra

-Miła wiązanka miłych słów- uśmiechnąłem się szeroko- Ale krótka.- posmutniałem- Mogłeś się postarać.

-Przecież wiesz, że cię kocham, więc co mam jeszcze powiedzieć?

-Coś co sprawi, że moje serce się roztopi.

-To?- przybliżył się i ucałował mnie w usta- A może to?- zaczął całować moją szyję

-Chcesz mnie podniecić?

-Może....- mruknął. Westchnąłem, kiedy jego ręka znalazła się pod bluzką badając mój brzuch, więc śmiało mogłem stwierdzić, że się uśmiecha. W pewnej chwili starszy odsunął się przez co spotkał się z moim niezadowolonym dźwiękiem.- Dzisiaj nauczę cię naszej choreografii na konkurs.

-Co? Ale ja mam dwie lewe nogi.

-Potrafisz. Chodź.- pociągnął mnie do salonu. Odsunął kanapę, stolik i złożył dywan.- Chodź tu.

-Wiesz....ja wolę pójść się wykąpać- zacząłem się wycofywać na schody

-O nie, nie mój drogi.- podszedł do mnie i pociągnął do salonu. Ustawił mnie w jakieś pozycji, pewnie w początkowej.- No, więc... zaczynamy.- szepnął mi na ucho.

***

Dwie godziny po ciężkim "treningu" ze starszym padłem na plecy na podłogę. Ogarnąłem ich choreografię, ale jedno mi w niej nie pasowało.

-Hyung, dlaczego ten taniec jest taki...taki jakby to ująć.... erotyczny? Zbyt seksowny.- powiedziałem swoje zdanie

-Coś ci się przewidziało. To normalny taniec.

-A normalne jest to, że w tym tańcu wasze twarze są zbyt blisko siebie? Stykacie się nosami!

-Kookie..... spokojnie

-Kto wymyślił tą choreografię?

-No ona, ale niektóre momenty są moje.

-No to się nie dziwię, że tak to wygląda.- fuknąłem- Zmieńcie to.

-Nie. Nie będziemy zmieniać kroków, bo ty sobie ubzdurałeś, że to erotyczny taniec.

-A mój chłopak, nie będzie tańczył z jakąś dziewczyną w taki sposób!- krzyknąłem wstając z podłogi

-Muszę.- powiedział stanowczo- Niestety muszę.

-Fajnie- szepnąłem ze spuszczoną głową i poszedłem na górę. Zamknąłem się w łazience chcąc wziąć prysznic, ale zamiast tego oparłem się o drzwi zaczynając płakać. Zjechałem po drewnie zakrywając twarz między nogami. Mam pretensje, bo nie będę mógł znieść tego, że Jimin będzie tańczył z tą dziewczyną w taki sposób. To będzie dla mnie duży cios.

Siedziałem w tej łazience, kiedy zorientowałem się, że za pół godziny zaczynam pracę. Wziąłem szybki prysznic i poszedłem do pokoju. Wybrałem jakieś ciuchy zakładając je i wyszedłem z pokoju na dół na korytarz. Założyłem buty i kurtkę. Chciałem oznajmić starszemu, że wychodzę, ale zrezygnowałem z tego i nacisnąłem klamkę chcąc wyjść, lecz wyprzedził mnie.

-Już idziesz?- spytał

-Jak widać.- mruknąłem wychodząc, ale zostałem z powrotem wciągnięty do środka i przytulony.

-Proszę, nie chcę się kłócić.- szepnął- Ja wiem, że nie popierasz tego, ale wiedz, że tak trzeba. Dzięki temu możemy wygrać.

-Rozumiem, ale...nie podoba mi się to wszystko, hyung.

-Wiem, wiem.- powiedział opierając swoje czoło o to moje.- Ale to tylko taniec. Po konkursie nie będziemy do niego wracać.

-No dobrze.- westchnąłem- Ale jak ta zdzira będzie chciała mi ciebie odbić wyrwę jej kłaki z głowy.

-Nic się takiego nie stanie.- zaśmiał się

-Mam nadzieję. Ja lecę, bo się spóźnię.

-Czekaj, mam jeszcze jedno pytanie.

-Jakie?

-Czy ta choreografia... podnieciła cię, że tak się burzysz o to?- uśmiechnął się, a ja stałem jak słup zdziwiony.

-J-jimin, nie pytaj mnie o takie coś.- powiedziałem zmieszany

-Czyli jednak?- podszedł do mnie bliżej łapiąc w biodrach, że aż poczułem jego ciepły oddech na twarzy.

-M-może trochę?- zająkałem się z powodu takiej bliskości starszego. Zawsze wie jak mnie zmusić do powiedzenia prawdy.

-Trochę?- spytał tym niskim głosem, od którego topią mi się nogi.

-N-no dobra. Bardzo.- szepnąłem patrząc mu głęboko w oczy. Starszy uśmiechnął się jeszcze szerzej i wpił mi się w usta zaczynając zachłannie całować. Przybił mnie do drzwi nie przerywając czynności. Jego ręce znalazły się na pośladkach, które mnie podniosły, więc żeby nie spaść oplotłem go wokół talii. Całował moją szczękę, a potem szyję. Przeszły mnie ciarki, kiedy dłonią przejechał przypadkowo po moim kroczu, aby tylko dobrać się do rozpórka. Gdy mu się już udało odpiąć posadził mnie na podłogę ściągając zbędną odzież wraz z bokserkami. Ponownie wziął mnie na ręce, ale tym razem docisnął bardziej swoje ciało do mojego, że poczułem jego namiocik. Podczas namiętnych pocałunków dobrałem się do jego paska, którego próbowałem odpiąć, ale nie wychodziło. Starszy zaśmiał się na to i mi pomógł z tym ustrojstwem, a potem z całymi spodniami i bielizną.

Wstrzymałem oddech, a w oczach zbierały mi się łzy, które i tak wypłynęły na powierzchnię, kiedy poczułem, że wkłada we mnie swojego kolegę. Rozrywało mnie od środka. Bez jakiegokolwiek rozciągania to było więcej bólu. Starszy widząc moje łzy szybko je ucałował mówiąc, że będzie dobrze. Kiedy byłem gotowy dałem mu znak, a ten zaczął robić wolne pchnięcia, które co jakiś czas przyśpieszał. Jęczałem głośno, prawie na cały dom, a, że byliśmy na korytarzu i to koło drzwi to kto wie....może i na ulicy było nas, a bardziej mnie słychać? Ale miałem to gdzieś. Liczyło się teraz to, że Jimin robił mi dobrze.

Czułem, że zaraz dojdzie, dlatego złapał za moje przyrodzenie i zaczął go stymulować zgodnie z ruchami bioder. Po kilku minutach doszliśmy w tym samym momencie. Oparłem głowę na ramieniu starszego oddychając ciężko. Jimin zrobił to samo.

-Mogę powtórzyć?- spytał

-Teraz to ja muszę zadzwonić do Jina, dlaczego nie ma mnie w pracy.- uśmiechnąłem się- Powiem mu, że będę po południu.

-No dobrze.- powiedział wychodząc ze mnie i odstawiając na podłogę. Zabraliśmy swoje ubrania i poszliśmy na górę, a wręcz Jimin musiał mnie zanieść.

-Idę się wykąpać. Znowu.- oznajmiłem

-Okej. Poczekam.

-Ugh.- warknąłem do siebie- Może chciałbyś umyć mi plecy, kochanie?- spytałem z słodkim głosem

-Jak śmiałbym odmówić.- wszedł ze mną do pomieszczenia zaczynając całować.

Continue Reading

You'll Also Like

6.7K 639 23
Popuparny i przebojowy chlopak aspirujący na zostanie aktorem grajacym w filmach akcji. Przecież może wszystko z pieniędzmi i wpływowych rodzicami. Ż...
15K 1.4K 16
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
27.2K 1.1K 36
Praca jako producentka muzyczna, może być ciekawa pod wieloma względami. Współprace ze znanymi raperami, poznawanie nowych ludzi w towarzystwie około...
4K 488 29
"Nie jestem już dzieckiem do cholery zrozum to wreszcie jestem prawie pełnoletni i mam prawo umawiać się z kim chce, to jest moje życie więc się odpi...