ᴏᴜʀ ʙᴀʙʏ ✓

By marixprincess

570K 35.6K 5.9K

Opis: Odkąd świat pamięta, Niall Horan był zakochany w dwóch, szkolnych badboy'ach. Po paru latach, blondyn... More

• Wstęp •
R1
R2
R3 (Instagram)
R4 (Instagram)
R5 (Instagram)
R6 (Instagram)
R7 (Instagram)
R8 (Instagram)
R9 (Instagram)
R10 (Instagram)
R11 (Instagram)
R12 (Instagram)
R13 (Instagram)
R14 (Instagram)
R15 (Instagram)
R16 (Instagram)
R17 (Instagram)
R18 (Instagram)
R19 (Instagram)
R20 (Instagram)
R21 (Instagram)
R22 (Instagram)
R23 (Instagram)
R24 (Instagram)
R25 (Instagram)
R26 (Instagram)
R27 (Instagram)
R28 (Instagram)
R29 (Instagram)
R30 (Instagram)
R31 {Instagram}
R32 (Instagram)
R33 (Instagram)
R34 (Instagram)
R35 (Instagram)
R36 (Instagram)
R37 (Instagram)
R38 (Instagram)
R39 (Instagram)
R40 (Instagram)
R41 (Instagram)
R42 (Instagram)
R43
R44 (Instagram)
R45 (Instagram)
R46 (Instagram)
R47 (Instagram)
R48 (Instagram)
R49 (Instagram)
R50 (Instagram)
R51 (Instagram)
R52 (Instagram)
R53 (Instagram)
R54 (Instagram)
55 (Priv)
R56
R57
R59 (Instagram)
R60 (Instagram)
R61
R62
R63
R64
R65 (Instagram)
R66 (Instagram)
R67 (Instagram)
R68 (Instagram)
R69 (Instagram)
R70
R71 (Instagram)
R72 (Instagram)
R73 (Instagram)
R74 (Instagram)
R75 (Instagram)
R76 (Instagram)
R77 (Instagram)
R78 (Instagram)
R79 (Instagram)
R80 (Instagram)
a co wtedy?
R81(Instagram)
Nowy Ziallam

R58

7.8K 486 137
By marixprincess

– Na pewno chcecie wejść – odparłem, zerkając na nich, gdy wywołano moje nazwisko.

–Jasne, że tak – przewrócił oczami Liam i pociągnął Zayna do gabinetu zaraz za mną.

– Dzień dobry! – Pani Cavalier uśmiechnęła się do mnie szeroko.

– Tatuś się znalazł? – spojrzała niepewnie na moich towarzyszy.

– Tatusiowie – zarumieniłem się na słowa Liama, który podszedł z Zaynem obejmując mnie.

– Okay, rozumiem, z czym mam do czynienia – skinęła głową z lekkim zaskoczeniem, po czym poklepała łóżko.

– To co? Najpierw USG. Może teraz się skusisz na poznanie płci? – uśmiechnęła się.

– Nie wiem... Nie jestem pewny – przegryzłem wargę podchodząc do mojej doktorki.

– No cóż, to się namyśl. Zdejmij koszulkę albo ją podnieś. Spodnie obniż – poklepała moje ramię i przyciągnęła aparatury.

Pokiwałem głową, wykonując polecenia. Kiedy pani przyłożyła do mnie urządzenie, spojrzałem na chłopaków.

– Chcecie wiedzieć? – spytałem, przegryzając wargę.

– Jeśli chcesz niespodziankę to nie musimy wiedzieć – odparli jednocześnie.

– Niech pani nam powie – przegryzłem wargę, patrząc na ekran.

– Będziecie mieli piękną piosenkarkę i piękną modelkę. Gratulacje i kupujcie różowe śpioszki – pokazała nam na ekraniku nasze córki.

Córki. O mój Boże.

– To musiało się stać – parsknął Zayn do Liama, który jęknął.

No tak, oni obaj mają same siostry... No cóż?

Zaśmiałem się cicho, patrząc na moje maleństwa. Dwie dziewczynki.


– To czyje w końcu nazwisko mam wpisać do karty dla nich? I imiona? – spytała niepewnie.

– Imion jeszcze nie wiem. Nazwisko moje. – Powiedziałem, spuszczając wzrok.

Liam odchrząknął, zwracając na siebie uwagę.

– Uważam, że mam coś do powiedzenia w tej sprawie. Myślę, że dzieci powinny mieć nasze nazwiska – wskazał na siebie i na Malika.

– Wasze? A może jeszcze powiesz, że będą u was po urodzeniu się – prychnąłem wycierając się ścierką.

– O tym akurat ja pomyślałem i prawdopodobnie będziesz mieszkał po prostu bliżej nas, a jeśli będziesz chciał się wprowadzić to zrobimy nawet pokoik dla dziewczynek – wzruszył ramionami Zayn.

– Nie. – Powiedziałem stanowczo. - Pani wpisuje moje nazwisko, a do imion jeszcze pomyśle – dodałem. Jeszcze będą mi mówić co ma robić. No chyba nie

– Chyba nie masz zbyt wiele do gadania po zatajeniu przed nami tak ważnej rzeczy. Tu nie chodzi tylko o ciebie, a o dzieci. Miałyby łatwiej z naszymi nazwiskami, a mieszkanie bliżej ograniczyłoby pytania o to, dlaczego nie mieszkamy razem jak każda rodzina. Myśl przyszłościowo Niall – przewrócił oczami Liam, a lekarka nie do końca wiedziała co robić.

– Nie jesteśmy żadna rodzina. Tak naprawdę, gdyby nie te dzieciaki, byście już dawno o mnie zapomnieli – mruknąłem, płacąc pani ginekolog za wizytę.

– To wcale nie tak, że wysłaliśmy ci kwiaty przed dowiedzeniem się o ciąży. Jesteś ślepy Niall, podrywaliśmy ciężarnego faceta, starając się ignorować fakt, że możesz mieć partnera. – Tym razem to Zayn nie dał rady z emocjami i opuścił gabinet, mocno zaciskając dłonie w pięści.

– Wy co? – zdziwiłem się na słowa Malika. Flirtowali ze mną? Kiedy?

– To, co słyszałeś Niall. Idę za nim. Poczekamy w aucie – mruknął Payne i wybiegł za swoim partnerem.

– Wpisała pani? Czy jeszcze nie? – spytałem, patrząc na nią.

– Wpisałam, ale mam zapasowe karty. To nie pierwsza taka sytuacja – uśmiechnęła się niezręcznie.

– Niech pani wpisze ich nazwiska. Mam dość tego, jestem nerwowy przez nie, a oni nie wiem czemu... – westchnąłem cicho.

– W której kolejności? Malik-Payne czy Payne-Malik? – podsunęła mi kubek z wodą i moje ponowione recepty na witaminy.

– Payne-Malik – westchnąłem podchodząc do niej powoli.

– Coś jeszcze? A! Mam zdjęcia dla ciebie. Ile kopii potrzebujesz Niall? – pokazała mi na czarno-białe prostokąciki.

– Cztery – przegryzłem wargę, patrząc na nią. Odebrałem książeczkę i receptę patrząc na nie.

– Proszę – zostawiła sobie piąte do naszej karty i oddała mi resztę.

– To kiedy kolejna wizyta? Masz czas w przyszłym miesiącu? – uśmiechnęła się.

– Cały czas... Idę ich jakoś udobruchać – westchnąłem ruszając do wyjścia, może będą zadowoleni z nazwisk?

Continue Reading

You'll Also Like

17.3K 1.1K 37
Klub mienił się światłami, a wraz z nimi mienił się Louis. Louis, który był specjalistą w swojej pracy Zwodził i uwodził, wyciągając wiele pieniędzy...
31.5K 3.6K 30
⚠️Nie zalecam czytania książki osobom o słabych nerwach. Książka zawiera wulgaryzmy, oraz opisy scen nieodpowiednich dla młodszych czytelników. ⚠️ N...
90.6K 5.2K 49
| A/b/o | ------ - Jeśli jeszcze raz przyłapię twoją łajdacką mordę na naszym terytorium, urwę ci łeb, czy to jasne? Rozkaz Alfy, był tak wyczuwalny...
130K 7.6K 102
opowiadanie o ashtonie, który jest w szpitalu psychiatrycznym, i luke'u, który przez to nie jest zbyt miły dla niego. (w wersji oryginalnej każdy roz...