Tak Bardzo Cię Nienawidzę [ZA...

Galing kay P_rinces_S

31.2K 1.4K 221

Nienawidzę tej szkoły. Nienawidzę tych osób. Nienawidzę siebie. Cześć jestem Claudia czyli zielonooką brunetk... Higit pa

#1
#2
#3
#4
Bohaterowie/Informacje/Coś O Mnie
#5
#6
#7
#8
#9
#10
#11
#12
#13
#14
#15
#16
Hej..
#17
#18
Wesołych Świąt!
#20
Koniec?

#19

942 57 15
Galing kay P_rinces_S

Tak jak obiecałam wstawiam rozdział ;)Jest trochę smętny ale zapraszam do czytania .


Nie wiedziałam co mam powiedzieć.

Chcę mu wybaczyć bo..nie wytrzymam bez niego i nie wytrzymam widoku jego z inną dziewczyną.

Ale nie mogę,boję się mu zaufać.Co jeśli znowu mnie uderzy,odepchnie?

-Nie.Nie Matt,nie wybaczę Ci.Odwal się w końcu ode mnie.Zostaw mnie w spokoju.-powiedziałam i odepchnęłam od siebie.Pobiegłam szybko do łazienki ze łzami w oczach.Zamknęłam drzwi na klucz i zsunęłam się w po zimnej ścianie w dół.

-Jeszcze sama do mnie przyjdziesz.-usłyszałam za drzwiami.Czyli odpuszcza?

W sumie ma racje,jestem nic nie wartym śmieciem.

Jestem popierdolona,sama od niego uciekam,nie daje mu szansy a teraz ryczę z powodu że odszedł.Nagle usłyszałam pukanie do drzwi i miałam cichą nadzieję że to Matt,lecz myliłam się gdy usłyszałam damski głos.

-Claudia?Wpuść mnie.-powiedziała.Wstałam i wyszłam z łazienki kierując się do swojego łóżka.Usiadłam i skuliłam lekko nogi i złapałam się za nie rękoma.

-Jestem popieprzona..-zaczęłam.-Sama powiedziałam żeby mnie zostawił a teraz ryczę z powodu że sobie na serio poszedł i mnie zostawił.-mówiłam jakby do siebie.

-Po pierwsze nie mów tak o sobie.Może przyda nam się przerwa,i zobaczymy jak to się wszystko potoczy.Na razie nie martw się,idź się przyszykować bo zaraz idziemy gdzieś zjeść.-mówiła pokojnie i mnie przytuliła.


Po kilku minutach wszyscy byli gotowi dlatego wyszliśmy,Matt wyszedł z domu jako ostatni i zauważyłam jak na mnie tylko obojętnie spojrzał po czym mnie wyminął i zaczął gadać z Victorem.Szłam jako ostatnia,jak taka sierota,piąte koło u wozu,jak śmieć.Może na to zasłużyłam?Ciągle mam jakieś problemy,ktoś ciągle musi mi pomagać,sprawiam wszystkim kłopoty,jestem do niczego.Taka prawda.Po chuja tu przyjechałam?Po cholere? 

Doszliśmy do jakiegoś baru i usiedliśmy przy wolnym stoliku,ja usiadłam koło ściany a obok mnie Iza.Matt siedział jak najdalej mnie.Pff,jestem żałosna.

Oparłam głowę o ścianę i zaczęłam myśleć o wszystkim.

Dlaczego ja mu nie wybaczyłam?Może wtedy by było między nami wszystko okej,a teraz?On nawet nie chce się do mnie zbliżać,co ja zrobiłam.Nie chcę go stracić.Stał się kimś ważnym w moim życiu,mimo że dużo przez niego płakałam i dużo razy zostałam przez niego skrzywdzona ale chce mu to wszystko wybaczyć.Lecz jest już za późno.Czasu nie cofnę.Nie powiem mu teraz że mu wybaczam bo to ja powinnam pytać się o wybaczenie a wątpię że on mi wybaczy.Już za dużo się starał.Ma mnie pewnie dość.Czego ma się za mną uganiać jeśli wokół jest tak wiele dziewczyn o wiele ładniejszych ode mnie.

Moje użalania się nad sobą przerwała Iza która zaczęłam mnie szturchać za ramię.

-Co?-burknęłam.

-Kelnerka chcę złożyć zamówienia.-odpowiedziała moja przyjaciółka a ja dopiero zauważyłam że każdy się na mnie patrzy i oczekuje odpowiedzi.

-Emm..No too..W sumie nie jestem głodna.-powiedziałam.

Kelnerka poszła a Iza popatrzyła na mnie współczująco.

-Na pewno niczego nie zjesz?-spytał Victor.

-Nie-e.-mruknęłam i znowu zagłębiłam się w swoich myślach nie zwracając na nikogo uwagi.

-Chodź idziemy.-powiedziała do mnie Iza.

-Ymm..Ja tu zostanę.-mruknęłam.Byłam w kiepskim humorze i nie miałam ochoty na nic.Po tym jak wszyscy poszli zauważyłam do baru wchodzącego West'a* jeszcze lepiej.

Podszedł do baru i coś zamówił a później zmierzał w moją stronę.

-Czego chcesz?-spytałam oschle.

-Przeprosić.-powiedział,myślałam że wybuchnę śmiechem.

-Pff,nie nawet nie próbuj mnie przepraszać.Zaufałam Ci a ty mnie oszukałeś,i tyle w temacie.-odparłam i poszłam w stronę jeziora.Chodziłam przy brzegu i mijałam szczęśliwych ludzi.Zakochanych nastolatków.Wesołych dzieci.Przeuroczych staruszków.Dlaczego ja nie mogę być szczęśliwa?Dlaczego zawsze ja mam najgorzej?

Usiadłam na brzegu mola,naprawdę długo już tu siedziałam dopóki nie zauważyłam Matta z jakąś czarnowłosą lalą.

Zabolało.I to mocno.

Oboje się śmiali.Matt swoją dłoń miał na jej talii i szeptał jej coś do ucha przez co ona chichotała.Kurwa to boli.

Położyłam się na plecach i zaczęłam płakać.Długo chyba tak leżałam.Nagle wiatr się zerwał i zaczęło kropić.W oddali było widać ciemne chmury i przebłyski.Szybko wstałam i skierowałam się w stronę domu.Strasznie boje się burzy.Już od dzieciństwa mi tak zostało.Gdy już miałam prostą drogę do domu..Stanęłam,nie chciałam tam iść bo zauważyłam że do naszego domku wchodzi Matt z tą szmatą.Rozpłakałam się jeszcze bardziej.Usiadłam na jednej z ławek i schowałam twarz w dłoniach.Jestem beznadziejna.Kurwa.Zakochałam się w nim.Jestem zakochana w Matt'cie.Tylko czy to ma sens jeśli on już nawet na mnie nie spojrzy?Nie,to nie ma sensu.

-He-ej,dziecko drogie,burza idzie a ty tu siedzisz,wracaj do domu.-powiedziała jakaś starsza pani.Popatrzyłam na nią smutno po czym zaczęłam szukać po kieszonkach chusteczek.-Masz.-kobieta podała mi do ręki paczuszkę chusteczek i się miło uśmiechnęła,podziękowałam i wytarłam całą mokrą twarz od łez.Postanowiłam że wrócę bo nie będę tu siedzieć jak jakaś sierota.Tuż przed drzwiami odetchnęłam i otworzyłam je.W kuchni siedział Matt a obok niego ta dziwka.Byłam wściekła.Tak po prostu.Nie byłam już przygnębiona tylko zła.

-Upss,troszkę się zmokło.-zachichotała czarnowłosa.Odwróciłam się do niej i posłałam jej wrogie spojrzenie.

-Coś mówiłaś?-burknęłam w jej stronę.

-No że troszkę zm...-zaczęła.Widać że się mnie przestraszyła.

-Jeszcze jedno słowo a będziesz stąd  wypierdalać.-burknęłam i się odwróciłam.Zaczęłam kroić owoce do mojej sałatki owocowej.Ciągle szeptali sobie czułe słówka.Wszystko słyszałam.

-Oczywiście że jesteś najlepsza kociaku.-powiedział do niej Matt,nóż mi zjechał CAŁKIEM PRZYPADKOWO i przeciął mój wskazujący palec z którego szybko zaczęła lecieć krew.

-Kurwa!-syknęłam,szybko dłoń wzięłam pod kran.

-Co się stało?-szybko u mojego boku zjawił się Matt.

-A co Cię to interesuje?!-krzyknęłam i pobiegłam na górę,krew nadal mi się lała ponieważ rana była głęboka.Iza od razu się mną zajęła.





Właśnie kładłam się spać,przykryłam się kołdrą i zamknęłam oczy.

-Claudia?Mogę spać dzisiaj z Luke'm?-spytała Iza.

-No tak przecież to twój chłopak,czego się mnie jeszcze pyt...ale że Matt tu będzie spał?-spytałam uświadamiając sobie że jak ona chce spać ze swoim chłopakiem to Matt przylezie tutaj.

-No właśnie o to chodzi...-mówiła nieśmiało.

-Przecież mnie to nie obchodzi.Niech on sobie tu śpi.-powiedziałam obojętnie.Przecież mnie to bardzo obchodzi.On będzie spać ze trzy metry ode mnie.

-Ale na pewno?-spytała moja przyjaciółka.

-No tak.

-Dziękuje! Jesteś najlepsza.-odpowiedziała i zaraz jej nie było.Ja schowałam twarz w poduszkę i wybuchłam płaczem.Po chwili do pokoju faktycznie ktoś przyszedł i oczywiście to był Matt.

Była kompletna cisza i było słychać tylko mój szloch.

-Nie płacz.-szepnął nie usłyszalnie Matt lecz i tak to słyszałam.Trochę się uspokoiłam ale i tak łzy same leciały.

-Spierdalaj.-powiedziałam i znowu zaczęłam płakać.

-Powiedz mi jedno...Czy ty coś do mnie czujesz?Odpowiedz szczerze.-od razu ucichłam i odwróciłam się w jego stronę.Choć było ciemno to dokładnie widziałam jego twarz,błękitne oczy,kości policzkowe,malinowe usta..Dosłownie zabrakło mi tchu,nie wiedziałam co powiedzieć.

Tak?

Nie?

Czy ja coś do niego czuję?

Kurwa,przecież jestem po uszy w nim zakochana.Ale co mam mu powiedzieć co jeśli powiem prawdę to on mnie wyśmieje?A jak skłamię to będzie miał mnie w dupie.

Te pytanie strasznie mnie zestresowało,bawiłam się palcami u ręki wyginając je w każdy możliwy sposób,również się spociłam i było mi duszno.Co ja do kurwy mam powiedzieć.

-Em..Boo..Um..-jąkałam się.

PIEPRZYĆ TO

-Tak.-powiedziałam w końcu.Strasznie bałam się jego odpowiedzi.Widziałam na jego twarzy niedowierzanie.Usiadłam na brzegu łóżka nadal bawiąc się palcami,po moim policzku spłynęła łza.

Spuściłam wzrok i zaczęłam mówić :

-Tak wiem,jestem żałosna,zakochałam się w chłopaku który ma mnie kompletnie w dupie,który ma wyjebane na kobiety.Jestem pewna że teraz mnie wyśmiejesz.Mam to gdzieś,chcę abyś to wiedział.Nie musisz się mną przejmować rób co chcesz.-łkałam mając głowę spuszczoną w dół.Chciałam już wstać i wyjść lecz poczułam jak upadłam na łóżko a Matt na zawisł nade mną łącząc od razu nasze usta.Na początku nie oddałam pocałunku ponieważ byłam zbyt zszokowana jego zachowaniem.Umieściłam swoje dłonie po obu stronach jego twarzy i zaczęłam całować.Pocałunek był pełen emocji.Nagle Matt się ode mnie oderwał i oparł swoje czoło o moje.Patrzyliśmy się prosto w oczy.

-Nigdy nie miałem na Ciebie wyjebane i nigdy nie będę miał ponieważ jesteś moim ideałem i nie pozwolę Ci odejść.


Ipagpatuloy ang Pagbabasa

Magugustuhan mo rin

114K 5K 55
ငယ်ငယ်ကတည်းကတစ်ယောက်နှင့်တစ်ယောက်မတည့်တဲ့ကောင်လေးနှစ်ယောက်ကအလှလေးတစ်ယောက်ကိုအပြိုင်အဆိုင်လိုက်ကြရာက မိဘတွေရဲ့အတင်းအကြပ်စီစဉ်ပေးမှုကြောင့်တစ်ယောက်အပေါ...
4M 86.5K 62
•[COMPLETED]• Book-1 of Costello series. Valentina is a free spirited bubbly girl who can sometimes be very annoyingly kind and sometimes just.. anno...
7.3M 205K 22
It's not everyday that you get asked by a multi-billionaire man to marry his son. One day when Abrielle Caldwell was having the worst day of her life...
112K 1.6K 30
Nagkataon naman na ang dumating na jeep ay lima nalamang ang kasya, kaya nauna ng pumasok si mama sumunod naman sina kuya tanner, mac at kuya Cedric...