#3

1.4K 59 5
                                    

Spojrzałam w górę i ujrzałam Victora[na którego wpadłam] i cały ich "gang".Większość zareagowała śmiechem lecz Victor tylko i wyłącznie złością.

-No jak łazisz szmato?!

-W przeciwieństwie do Ciebie to normalnie-odpowiedziałam wstawając z brudnego chodnika.

-A kiedy nauczyłaś się tak pyskować?-zapytał z kpiną.

-Od kiedy Cię zobaczyłam-powiedziałam i wyminęłam go.Zrobiłam kilka kroków lecz ktoś chwycił mnie za ramię i obrócił,przepraszam obróciłA,była to jedna dziwka ze szkoły,którą każdy przeleciał.

-Ej idiotko jak ty się odzywasz do mojego misia?Co?!-powiedziała ta dziwka której wcześniej nie zauważyłam a ja się właśnie zastanawiam czy ona ten makijaż szuflą nakłada?

-O obrończyni się znalazła-powiedziałam z kpiną.

-Słuchaj mała zdziro, myślisz że jak będziesz tak pyskować to będziesz fajna? A właśnie się mylisz jesteś tylko sierotą bez RODZICÓW! I gówno możesz! Jesteś nikim!-powiedziała a do moich oczu napłynęły łzy,nie czekając dłużej przyłożyłam jak najmocniej z pięści w ten brzydki ryj aż wylądowała na ziemi i odeszłam,w oddali tylko słyszałam jakieś wyzwiska w moją stronę,ale mam to gdzieś.

Weszłam do domu,wykonałam wieczorną rutynę i poszłam spać.




 O 6:30 obudził mnie budzik,dlatego wstałam i wykonałam moją poranną rutynę,wyszłam z domu około 7:40 więc miałam 20 minut na dotarcie do szkoły,gdy weszłam do budynku na korytarzach było pusto czyli że już trwały lekcje,pospiesznie podbiegłam pod naszą klasę gdzie mieliśmy właśnie lekcje,zapukałam i weszłam do klasy.

-Dzień dobry,przepraszam za spóźnienie.-powiedziałam cicho i usiadłam do wolnej ławki.

-Ooo panna Bell,w samą porę,wstawaj idziemy do dyrektora!-na początku nie wiedziałam o co jej chodzi ale dopiero teraz przypomniałam sobie wczorajszy wieczór.Wstałam i nawet nie patrząc czy idzie za mną nauczycielka wyszłam z klasy i kierowałam się w stronę gabinetu dyrektora.Pogadał,opieprzył i koniec.Wróciłam do klasy i zajęłam się lekcją. 

***

Dwa miesiące później

Dzisiaj wyczekiwany przeze mnie czas,czyli -ZAKOŃCZENIE ROKU SZKOLNEGO!

Jeśli chcecie wiedzieć jak te 2 miesiące minęły to nic specjalnego się nie działo,codziennie to samo czyli-wstawanie,szkoła,praca,cmentarz,dom.I tak szczerze powiem że udało mi się trochę zarobić.A o szkole nie mam za dużo do powiedzenia , Matt i jego grupka aż tak mi nie dokucza,cały czas sobie dogryzamy,zaprzyjaźniłam się z Izą której ufam,i bardzo ją polubiłam,i nie zapominając o dziewczynach z pracy-zaprzyjaźniłam się z nimi.

Wstałam o 8 bo w końcu zakończenie mam o 10:00 a pojadę na nie z Izą.Pierwsze co zrobiłam to poszłam do łazienki wziąć kąpiel,za włosy dałam mój ulubiony szampon o zapachu cytrusów i na ciało żel o zapachu kokosowym,gdy się już wysuszyłam,nałożyłam białą koszulę bez rękawów którą włożyłam w czarną rozkloszowaną spódnice i na stopy zwykłe czarne baleriny,włosy zostawiłam rozpuszczone.Gdy właśnie kończyłam tuszować rzęsy usłyszałam klakson,dlatego szybko pomalowałam usta balsamem,wzięłam moja małą torebkę w której mam najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam z domu,wcześniej go zamykając.

-Heeej-powiedziała Iza całując na przywitanie w policzek.

-No cześć,gotowa na wyczekiwany dzień wolności ? -spytałam podekscytowana.

Tak Bardzo Cię Nienawidzę [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now