Let me be your shelter

By Lady_Sheriarty

57.7K 3.5K 599

Dean poluje z Samem od momentu, w którym zabrał brata ze Stanford. Starszy Winchester jednego dnia postanawia... More

Sammy, daj mi odejść.
I nic innego nie ma znaczenia
Ach, wampiry
Kate
Razem, przed siebie.
Witaj w Motelu Winchestera
Dean, ty mała cholero...!
Bitch-Jerk.
Los nie chciał ich spotkania.
Witaj Samuel
...jesteśmy jak Muszkieterzy, Dean
Nadia
Świąteczny speszial
Powróciłem do Piekła
NIE ROZDZIAŁ
NOMINACJA
Nominacja
Dlaczego musiała odejść?
Koniec historii
Zostać z nią
SZYBKIE INFO
Pierwsze spotkanie...
Chamska reklama
Występ
Wspomnienia Deana
Zawsze tam gdzie ty
Teraz śpij
Randka?
Impuls
Noc
Przepraszam.
Odrodzenie
Nowy Orlean
Ona to przetrwa
Z twoją twarzą
Kocham cię Nadie
Drama time
Zgadłeś
Exorcizamus te
Znak Osatry
Ona chyba umiera, Sammy
Kocham cię
Cholerny Team Free Will
Wyleczenie Deana
Gra zaczyna się od początku.
Umieram o 2 w nocy
Zaległe nominacje!
Nominacja!
Nominacja
Kolejna nominacja
Hello

Zawszę będę cię kochać

1.4K 96 6
By Lady_Sheriarty

Od śmierci Nadii minęło szesnaście dni. Dean wciąż nie potrafił odnaleźć się w rzeczywistości bez niej. Wszystko mu ją przypominało i przez to, z każdą minutą coraz bardziej tęsknił. Impala, z którą wiązało się wiele wspomnień, dalej stała ukryta przed wzrokiem starszego łowcy Winchester.

W koszmarach widywał scenę śmierci brunetki, dlatego też nie sypiał zbyt dobrze, jeśli w ogóle spał. Nie miał apetytu ani energii na cokolwiek. Jednak mimo to próbował zachowywać pozory dla brata.

Sam bardzo zdziwił się kiedy siedemnastego dnia, zastał brata czytającego w ich bibliotece. W dłoniach trzymał Trzech Muszkieterów, co jeszcze bardziej zaskoczyło łowcę.

-Dean-zagaił, siadając na przeciwko brata.

-Hm?-mruknął przewracając stronę.

-Ty czytasz?

-Spostrzegawczy jesteś-mruknął.

-Ty czytasz, nie wierzę-prychnął Sam.

-To umiejętność, której ludzi uczą się we wczesnej młodości-odparł i wyprostował się. Właśnie zaczynała się ciekawa akcja.

-Nigdy nie czytałeś...

-Błąd. Czytałem, to tylko ty myślałeś, że nie-westchnął.-Zgubiłem się, dzięki-sapnął.

Sam uważnie obserwował swojego brata, który nic nie robił sobie z obecności młodszego łowcy. Podniósł swój wzrok dopiero wtedy, kiedy jego telefon zadzwonił. Niechętnie odłożył książkę i sięgnął po urządzenie.

-Tommy-szepnął na przywitanie. Nie rozmawiał ze speedsterem od dnia, w którym Nadia...

-Gdzie jesteś?-zapytał ponuro, nie marnując czasu na przywitanie.

-Lebanon-odpowiedział.

-W bunkrze? Daj mi pięć minut.

Savitar rozłączył się i od razu pobiegł w stronę Lebanon. Znalazł się tam w kilka minut dzięki speed force w jego krwi. Omal nie wyhamował i wpadł na drzwi.

Domyślając się, że Dean raczej nie chce mieszać brata w speedsterskie sprawy do bunkra wszedł ludzkim tempem.

Dean wstał jak tylko zobaczył przyjaciela. Chciał się uśmiechnąć, ale wyszedł mu tylko grymas. W oczach Sava zobaczył typowy dla speedsterów błysk, na co skrzywił się jeszcze bardziej i wydał z siebie zduszony dźwięk. Nadia też miała ten błysk. Poczuł, że zaraz się rozpłacze, a Savitar doskonale wiedząc co dzieje się z szatynem, podszedł do niego. Chwycił go w swoje ramiona i mocno przytulił.

-Już dobrze, bracie-szepnął chociaż sam chciał płakać. Dean po chwili odsunął się od bruneta na wyciągnięcie ręki. Ten zauważył w oczach łowcy łzy.-Chodźmy się przejść.

Dean pokiwał głową, którą miał spuszczoną. Powstrzymywał łzy, bo nie chciał rozpłakać się jak dziecko przed bratem. To raczej nie było w jego stylu. Czuł na sobie wzrok Sama; wiedział, że brat ma pytania.

Cieszył się, że widzi Toma. Przy nim mógł się rozbeczeć, bo ten by go nie wyśmiał. Prawdopodobnie nie powstrzymywałby łez podobnie jak Winchester. Oboje tak bardzo ją kochali; oboje ją stracili.

Thomas otoczył Deana ramieniem chcąc go podtrzymać, bo wydawało mu się, że mężczyzna zaraz się przewróci; wyglądał na chorego. Speedster chicho sapnął. Dean i Nadia spędzili ze sobą rok, codziennie razem. On, wprawdzie, widywał się z nią często, ale nie aż tak jak łowca. Nie chciał nawet zastanawiać się jak czuje się Dean po jej starcie.

Wyszli z bunkra i usiedli na wzniesieniu nad drzwiami. Ich nogi swobodnie zwisały, czasem uderzając w metalowe drzwi. Przez dłuższy czas obaj milczeli. Co jakiś czas któryś z nich westchnął.

-Jak się trzymasz Dean?-zapytał w końcu.

-Nie trzymam się-wyznał. Tom pokiwał głową, bo doskonale rozumiał.

-Masz jakiś trop tej suki?-zapytał, mając na myśli wiedźmę, która zabiła brunetkę.

-Zapadła się pod ziemię-sapnął. Przez to, że nie mógł jej znaleźć czuł się jeszcze gorzej.

-Znajdziemy ją, Dean. A potem spalę ją na wiór-warknął.

Jakiś czas później weszli do środka bunkra. Sama już nie było w bibliotece, dlatego tam usiedli.

-Dean...-zaczął.-Mam coś dla ciebie od Nadii...

Łowca spojrzał na przyjaciela. Po stole przesunął papierowe opakowanie, które Dean chwycił w swoje palce i otworzył. W środku była płyta.

-Chciała ci to dać na urodziny, ale...

-Nie zdążyła-wyszeptał łamiącym się głosem.

-Wszystkiego najlepszego, Dean-powiedział.

-Dlaczego ty to miałeś?

-Bała się, że to znajdziesz i nie będzie niespodzianki-wyjaśnił.-Prześpij się i obejrzyj.

-Idziesz już?

-Muszę znaleźć sobie motelik-pokiwał głową.

-W bunkrze jest sporo wolnego miejsca. Wolałbym żebyś został-wyznał.

-Dzięki-odparł wdzięczny.

Z kopertą w ręce poszedł do swojego pokoju. Tam wziął swojego laptopa i włożył tam płytę. Usiadł na łóżku, a komputer położył przed sobą. Przełknął głośno ślinę i drżącą ręką uruchomił film.

Pierwsze co zobaczył to Nadia. Od razu zatrzymał. Jego serce przyśpieszyło. Brunetka siedziała w jednym z moteli w jego koszuli. Była uśmiechnięta, palcami trzymała obrączkę na łańcuszku przy jej szyi. Odetchnął i włączył ponownie.

-Cholerka, denerwuję się-powiedziała i zaśmiała krótko. Podniosła wzrok.-Deanie Winchesterze. Dzisiaj masz urodziny i to mój prezent dla ciebie. Niestety nie mam kasy żeby kupić ci zegarek czy coś innego odpowiedniego na tę okazję; dlatego nagrywam to. Jest tu mnóstwo zdjęć, które ci zrobiłam. Czy to z zaskoczenia, czy kiedy pozowałeś-uśmiechnęła się.

-Po za tym jest tu kilka filmików jak-założyła niesforny kosmyk za ucho- grasz i śpiewasz. Pewnie się wkurzysz, że cię nagrała, ale na koniec będziesz się śmiać. Dean, ty mała cholero! Masz talent i będę ci to powtarzać każdego dnia do końca naszych dni. Byle byś w to uwierzył. Byle byś wierzył w siebie tak, jak ja wierzę w ciebie. A teraz!-klasnęła w dłonie.-Rozsiądź się wygodnie. To ty, Dean. Najprzystojniejszy, najzdolniejszy, najlepszy... najukochańszy-ty.

Po przemowie Nadii, pojawił się czarny ekran. Jednak zaraz Nadia pojawiła się ponownie.

-Naprawdę rozsiądź się wygodnie. Tych rzeczy jest w cholerę! Nie mogłam wybrać tylko kilu, więc dałam wszystkie, które niebyły rozmazane albo coś...-wyjaśniła.

Zaczęły się pojawiać zdjęcia i filmiki.

-Hej, Dean! A pamiętasz to?-napis pojawił się na ekranie.

-Albo inne twoje występy?

-Tu byłeś pijany! Na twoje nieszczęście również to nagrałam. Moje ulubione.

Kobieta znowu pojawiła się.

-Wiesz, mam jeszcze setki tych zdjęć, ale nie starczyła by ci wieczność żeby je wszystkie zobaczyć. Te kilka ci starczy, prawda? Mam nadzieję, że tak-uśmiechnęła się szeroko.

-W dniu twoich urodzin, ale nie tylko dzisiaj, chcę żeby spełniły ci się wszystkie marzenia. Żebyś czuł się wolny, spełniony, szczęśliwy i żebyś żył dobrze, tak jak chcesz. Chcę widzieć jak codziennie spełniasz swoje marzenia. Deanie Winchesterze. Kompletnie zmieniłeś moje życie; zmieniłeś je na lepsze. Mam nadzieję, że ja też jakoś pozytywnie na ciebie wpłynęłam. Pamiętaj, że zawszę będę cię kochać. Zawsze.

Na ekranie pojawiło się ich wspólne zdjęcie. Zrobiła je Anna w Denver. Dean obejmował spłoszoną i zarumienioną dziewczynę, oboje trzymali gitary na swoich kolanach. Potem pojawiło się kolejne zdjęcie. To zrobił Savitar, kiedy kilka miesięcy temu byli w Chicago. Byli zwróceni do siebie twarzami. Dean delikatnie pochylał się w jej stronę śmiejąc się, a ona patrzyła na niego rozbawiona z szerokim uśmiechem.

ZAWSZE BĘDĘ CIĘ KOCHAĆ

Nagranie dobiegło końca. Dean siedział sztywny na łóżku. Zacisnął szczękę, z trudem powstrzymując łzy.

-Zawszę będę cię kochać, Nadie-szepnął.






Continue Reading

You'll Also Like

136K 5.3K 41
ONA jest producentką w wytwórni „2020". A ON jest największą gwiazdą tego roku w „SBM Label". Dwie różne wytwórnie muzyczne. Dwa różne światy. A jed...
3.9K 250 18
Opowieść zaczyna się od krwawego sułtana Selima. Wcześniej zabił on swoich braci i trzech synów. Nie wiedząc, iż jego druga żona - sułtanka Ayse - ni...
20.9K 568 39
*Jughead Jones *Archie Andrews *Cheryl Blossom *Toni Topaz
1.5K 55 39
ضذ كل الاعداء malwina decyduje się odpisać nieznajomemu, który ciągle komentuje jej zdjęcia i pisze na dm. nie ma pojęcia, że jest on znanym piłkarze...