Znak Osatry

717 53 2
                                    

Chcąc pozostać niezauważeni, Dean i Nadia zamienili swoje Chevrolety na Forda Mustanga z 1965 roku. Samochód, podobnie jak Impala i Camaro, było w kolorze czarnym. Demony zrobiły to trochę dla żartu jak i z przyzwyczajenia. Oboje bowiem, jeździli czarnymi autami, które za ich ludzkiego życia kochali.

Podobnie jak kilka miesięcy temu, jeździli razem po całym kraju. Jeździli po mniejszych miastach, aby utrudnić Samowi znalezienie ich.

Ich demoniczna natura pchała ich w problemy. Tu Dean wdał się w bójkę, tam niemal nie zabił barmana. Nadia nie była lepsza. Robiła to samo co Winchester, tylko z większą satysfakcją. Nadia jako człowiek była bardzo, wręcz chorobliwie nieśmiała, cicha i spokojna. Teraz, jako demon, nie miała żadnych zahamować i przeciwwskazań.

Nie chcieli się zatrzymywać w motelach, bo tam młodszy łowca znalazłby ich od razu, gdyby przypadkiem znalazł się w tym samym mieście co oni. Z tego powodu wkradali się do domów na sprzedaż i tam mieszkali przez krótki czas.

Mimo że stali się demonami i byli obojętni na innych ludzi, dla siebie byli bardzo 'ludzcy'. Gdyby ktoś spojrzał na nich, nie wiedząc kim są, pomyślałby, że to zwykła, zakochana w sobie para. Poprzednim razem, kiedy Dean był demonem, był gotowy zabić własnego brata, bo nic do niego nie czuł. Teraz na myśl o Samie również nie miał żadnych uczyć. Wyjątkiem była Nadia. Patrząc na nią, Winchester czuł się nie mal ludzko. Był gotów osłonić ją własnym ciałem, chronić ją przed łowcami. Nadia miała zresztą tak samo. Myśl o szatynie wywoływała w niej uczucie ciepła na sercu. Podejrzewała, że powodem tego jest to, że Winchester przeżył to samo co ona.

Dean opierał się o parapet w domu, w stanie Tennessee. Wkradli się do jednego ze starszych domów, który był na wynajem. W środku znajdowało się kilka, trochę zniszczonych mebli, ale oni nie narzekali. Mężczyzna podwinął rękaw koszuli i kciukiem przejechał po znamieniu, prychając pod nosem.

Nadia weszła po schodach, trzymając w dłoni dwie butelki z piwem. Zatrzymała się, widząc zamyślonego Winchestera. Podeszła cicho do niego.

-Coś nie tak?-zapytała.

-To trochę ironiczne-powiedział.-Dzięki-skinął jej głową, kiedy podała mu butelkę.-Znamię Kaina miałem w tym samym miejscu i to całkiem niedawno.

-Czujesz to samo?-zapytała

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Czujesz to samo?-zapytała.

-Nie, to coś innego-odparł.-A ty? Jak się czujesz?

-Bosko-powiedziała, biorąc łyk.-Czasami trochę pieczę-powiedziała, również patrząc na znak na przed ramieniu.-Znaczenie tego jest dość ciekawe-powiedziała.

-To to ma znaczenie?-prychnął.-Myślałem, że to randomowe kreski.

-Jako dzieciak interesowałam się takimi pierdołami. Zaczęło się od takich tam, nordyckich pierdół. Potem zaczęłam się interesować runami i symbolami. Ten już kiedyś widziałam. Oznacza siłę i miłość.

Let me be your shelterWhere stories live. Discover now