Let me be your shelter

Oleh Lady_Sheriarty

57.7K 3.5K 599

Dean poluje z Samem od momentu, w którym zabrał brata ze Stanford. Starszy Winchester jednego dnia postanawia... Lebih Banyak

Sammy, daj mi odejść.
I nic innego nie ma znaczenia
Ach, wampiry
Kate
Razem, przed siebie.
Witaj w Motelu Winchestera
Dean, ty mała cholero...!
Bitch-Jerk.
Witaj Samuel
...jesteśmy jak Muszkieterzy, Dean
Nadia
Świąteczny speszial
Powróciłem do Piekła
NIE ROZDZIAŁ
NOMINACJA
Nominacja
Zawszę będę cię kochać
Dlaczego musiała odejść?
Koniec historii
Zostać z nią
SZYBKIE INFO
Pierwsze spotkanie...
Chamska reklama
Występ
Wspomnienia Deana
Zawsze tam gdzie ty
Teraz śpij
Randka?
Impuls
Noc
Przepraszam.
Odrodzenie
Nowy Orlean
Ona to przetrwa
Z twoją twarzą
Kocham cię Nadie
Drama time
Zgadłeś
Exorcizamus te
Znak Osatry
Ona chyba umiera, Sammy
Kocham cię
Cholerny Team Free Will
Wyleczenie Deana
Gra zaczyna się od początku.
Umieram o 2 w nocy
Zaległe nominacje!
Nominacja!
Nominacja
Kolejna nominacja
Hello

Los nie chciał ich spotkania.

1.4K 99 17
Oleh Lady_Sheriarty

'Ciało znalezione w zamkniętym od środka domu!

W Denver, w Colorado, znaleziono ciało Maxa Celinga (lat 45) w jego własnym domu. Drzwi i okna były zamknięte od środka. Brak jakich kolwiek śladów włamania!'

Sam podrapał się po swoim jednodniowym zaroście. Sprawa ta wyglądała podejrzanie, i czuł że to coś dla niego.

Dean zawsze miał smykałkę do samochodów. Dlatego nie zdziwił się kiedy naprawił auto Paula w godzinę. Co innego Paul. Mężczyzna był zaskoczony kiedy silnik odpalił bez zarzutu a i inne usterki, na które narzekał, zniknęły.

-Dean! Stary! Ile za tę naprawę?-zapytał wyjmując portfel.

-Nie kłopocz się pieniędzmi-powiedział wycierając ręce w ręcznik.-Uznajmy, że to prezent po znajomości.

-Nie wygłupiaj się!-sapnął i wcisnął w dłoń łowcy stu dolarowy banknot.

-Nie potrzebuję zapłaty-wyjaśnił chcąc oddać pieniądze. Naprawdę jej nie potrzebował. Naprawił auto z radością. Uwielbiał grzebać pod maską.

-Nie przyjmuję zwrotów-uśmiechnął się.-Chodź, zapraszam cię na piwo!

-Na piwo się chętnie skuszę.

Autem Paula pojechali do baru. O tej godzinie nie było tam tłumu, bo ludzie pracowali. Dean i Paul usiedli przy barze i zamówili po piwie.

-Od jak dawna jesteś mechanikiem?-zapytał popijając piwo.

-Od... chyba zawszę. To była jedna z pierwszych rzeczy, których nauczył mnie ojciec-wyjaśnił.

-Też był mechanikiem? Rodzinny biznes?-zapytał.

-Tak jakby-odparł uśmiechając się nie wesoło.

-Hej, Paul, to twoje auto stoi pod barem?-zapytał jakiś blondyn podchodząc do nich.

-Ano moje-wyszczerzył zęby.

-Mówiłeś, że się zepsuło-zdziwił się.

-Ten tu-powiedział wskazując głową na Deana-w godzinkę machnął mi wszystko!

I tak się to jakoś dalej potoczyło, że Dean naprawił również samochód znajomego Paula, a potem znajomego znajomego i tak dalej. Łowca cały czas był proszony o coś związanego z mechaniką. Nie narzekał. Mało tego, był szczęśliwy. W końcu miejscowy mechanik Larry zaproponował Deanowi pracę a ten, za namową Nadii, przystał na propozycję. W garażu pracował kilka godzin a potem wracał do motelu, gdzie brunetka gotowała mu obiad. Dean zasmakował w polskiej kuchni. Jednego dnia Nadia stwierdziła, że coś ugotuję. Padło na pierogi, w których Winchester się zakochał. Właściwie to kochał wszystko co speedsterka ugotowała czy upiekła.

Nadia w wolnym czasie się nie obijała. Podobnie jak Dean znalazła sobie zajęcie; pracowała w bibliotece. To była praca dla niej! Mnóstwo książek i czasu!

-Nadia?-ułyszała za sobą. Była właśnie w pracy i odkładała książki na ich miejsce.

-Co jest, Julie?-zapytała.

-Mam takie pytanko...-zaczęła.

-Wal śmiało-uśmiechnęła się przyjaźnie.

-Czy ty i Dean... no wiesz. Jesteście razem?-zapytała cicho.

-Umów się z nim-powiedziała zamiast zbędnego monologu na temat tego, że nie jest z Winchesterem.

-Myślałam, że wy...

-Tak to może wyglądać-przyznała.-Spoko. Ja i on to... hm. Jesteśmy dobrymi znajomymi.

-O! Jak się cieszę! Jest taki przystojny! Chciałam zagadać, ale wyglądaliście na parę, więc nic nie mówiłam-wyjaśniła.

-Teraz już wiesz-uśmiechnęła się.

-Dzięki Nadia!-zawołała odchodząc.

Brunetka uśmiechnęła się rozbawiona. Kobiety szalały za Deanem i ona doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Ona sama kiedy pierwszy raz go zobaczyła zapomniała jak się oddycha.

Koło siedemnastej oboje byli w motelu. Zmęczeni padli na kanapę obok siebie.

-Jak tam twój dzień?-sapnęła.

-Wiesz ile razy w swoim życiu usłyszałem to pytanie?-zapytał.

-Oświeć mnie.

-Dwa.

-To jak ci minął ten cholerny dzień?

-Dobrze, zaskakująco dobrze-odpowiedział i obrócił głowę tak by na nią spojrzeć.-Z tobą dni są jakieś fajniejsze.

-No widzisz-uśmiechnęła się.-A! Właśnie! Julia z biblioteki na ciebie leci i chce się z tobą umówić także wpadnij jutro tam.

-Ładna?-zapytał, chociaż nie czuł się zainteresowany. Nie potrzebował już nikogo innego tylko Nadię.

-Śliczna!

-To wpadnę-przeciągnął się.

-Chyba upiekę ciasto-zmieniła temat.

-CIASTO!-ucieszył się.-Tak! Kobieto! TAAK!

-Rozumiem, że lubisz?-zaśmiała się wstając.

-Kobieto ożenię się z tobą!-zawołał kiedy godzinę później ciasto stało już w piekarniku.

-Najpierw się oświadcz a potem pogadamy o ślubie-odparła.

Dean obrócił głowę w jej stronę i uśmiechnął się.

Późnym wieczorem Sam dojechał do Denver. Zatrzymał się w motelu, nie wiedząc, że w pokoju obok jest jego brat. Zdał sobie sprawę z tego dopiero kiedy zobaczył czarną Impale na parkingu. Otworzył szeroko oczy. Dean był w pobliżu.

Jednak los nie chciał aby bracia się spotkali. Tego samego dnia, w którym Sam przyjechał, Dean się rozchorował. Jeszcze zanim Nadia wyciągnęła ciasto z piekarnika Dean zaczął się źle czuć. Na początku miał podwyższoną temperaturę, która w godzinę zmieniła się w gorączkę.

-Trzeba było cię posłuchać kiedy mówiłaś, że mam się ciepło ubrać.

-Robi się coraz chłodniej-dodała.

-Powinnaś powiedzieć 'a nie mówiłam?'.

-A czy to sprawi, że wyzdrowiejesz?-zapytała.

-Wątpię-sapnął i zadrżał.

-Ja też-westchnęła i zalała mu herbatę. Wzięła kubek do rąk i podeszła do łóżka łowcy. Usiadła na brzegu i przystawiła mu naczynie do ust.-Ostrożnie, jest bardzo gorące.

Dean wziął kilka łyków, a Nadia odstawiła kubek na stolik. Potem podciągnęła mężczyźnie kołdrę pod samą brodę.

-Podasz mi jeszcze koc?-zapytał.

-Wiesz...-zaczęła znowu siadając na jego łóżku.-Speedsterzy dzięki Speed Force szybciej się regenerują.

-Nie jestem speedsterem-przerwał jej.

-Daj mi dokończyć-pokręciła głową.-Speedsterzy szybciej radzą sobie z chorobami, jeżeli w ogóle zachorują. Jest taka możliwość... ewentualność... nie. Bardziej możliwość, tak. Mogę dać ci Speed Force.

-Co?-bąknął.

-Wystarczy, że cię dotknę. To-powiedziała a po jej dłoni zaczęły biegać pioruny- przejdzie na chwilę na ciebie. Drobne rany takie jak skaleczenia znikną od razu, a twoje przeziębienie przestanie istnieć jutro po południu ewentualnie wieczorem.

-To elektryczność...-zaczął.

-Poczujesz łaskotanie. Generalnie słyszałam, że ludzie, którzy doświadczyli Speed Force w taki sposób, wspominają go bardzo dobrze.

-No dobra-powiedział i wyprostował się.

Nadia chwyciła dłoń Deana. Patrząc w oczy łowcy przekazała mu odrobinę jej elektryczności. Dean z zafascynowaniem patrzył jak w oczach tej kobiety pojawiają się złote błyskawice, które zaraz potem pojawiły się na jego ręce. Złote smugi przeszły po całym jego ciele. Nagle zrobiło mu się cieplej a koniuszki palców go łaskotały. Kiedy Nadia puściła jego rękę, Speed Force dalej błądził po ciele Winchestera.

-Boli?-zapytała zmartwiona. Tak naprawdę każdy mógł zareagować inaczej.

-To jest...-zastanowił się-niesamowicie przyjemne-wyznał, a ona odetchnęła z ulgą.

-Idź spać. Kiedy się obudzisz będziesz praktycznie zdrowy.

Lanjutkan Membaca

Kamu Akan Menyukai Ini

48.2K 1.8K 42
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
663K 2K 31
Oneshots 18+!! Nic, co tu zawarte, nie jest prawdziwe Pojawiają się lesbian, ale gay raczej nie. Czytasz na własną odpowiedzialność. Zapraszam.
22.3K 1.9K 28
Minęły już ponad dwa lata od wybuchu epidemii. Większa część społeczeństwa już dawno wymarła, a ostatni ludzie stracili nadzieję na powrót do normaln...
10.5K 955 20
Wielka przygoda z dramą w tle. Charlie, uczestniczka z Polski, wchodzi w świat Eurowizji z przytupem. Jest pewna siebie, ciesząc się z tego wielkiego...