Nowa miłość

بواسطة QueenDevils23

1K 134 49

Hej. Razem z przyjaciółką Napatia, piszemy to opowiadanie tutaj jak i za równo na bloggerze. Zachęcamy do cz... المزيد

Prolog
Rozdział I
Rozdział II
Rozdział III
Rozdział V
Rozdział VI
Rozdział VII
Rozdział VIII
Rozdział IX
Rozdział X
Info
Rozdział XI
Rozdział XII
Rozdział XIII
Rozdział XIV
Rozdział XV
Rozdział XVI
Rozdział XVII
Rozdział XVIII
Rozdział XIX
Rozdział XX
Rozdział XXI
Rozdział XXII
Rozdział XXIII
Rozdział XXIV
Rozdział XXV
Rozdział XXVI

Rozdział IV

57 8 0
بواسطة QueenDevils23


Rozdział IV

Katherina

Gdy się ocknęłam nie słyszałam nikogo. Szukałam po domu Kayley, V i Jongkooka. Do domu wszedł ktoś jeszcze, przestraszyłam się i zbiegłam na dół. Usłyszałam męskie głosy jeden z nich wydawał się bardzo znajomy. Poszłam do kuchni, a z niej wzięłam patelnie i poszłam zobaczyć kto to. Nagle oświeciło się światło i zobaczyłam Sugę, Jimina i Jina. Pierwszy zaczął Suga.

-Nie bij nas patelnią, my tylko przyszliśmy do V i Jungkooka. Pisali do nas byśmy przyszli bo coś się stało.

W drzwiach kuchni stanął Kook i szedł by mnie przytulić jednak wszedł mu w drogę V i to jego przytuliłam. Jungkook zazdrość miał wymalowana na twarzy. Kayley by załagodzić sytuację zaprosiła wszystkich do salonu i tam zaczęliśmy rozmawiać.

-Mam propozycje, która będzie dla wszystkich dobrym rozwiązaniem. Co wy na to byśmy zamieszkali u was na jakiś czas żebyście się nie czuły samotne?

-To jest dobry pomysł- powiedziałyśmy to z Kayley w tym samym czasie.

-To chodźcie przydzielimy wam pokoje.

Poszłyśmy na na 3 piętro i tam pokoje dostali Rap monster i J-Hope, piętro niżej czyli tam gdzie pokój ma Kayley pokoje dostali Jungkook i Jimin. Natomiast V, Jin i Suga dostali pokoje na 1 piętrze obok pokoju Katheriny. Po długim dniu wszyscy poszliśmy się położyć spać.

Rap Monster

Słyszałem, że ktoś dzwoni do drzwi od 5 minut więc postanowiłem otworzyć. Nie zarzucając nic na siebie w bokserkach zeszedłem na dół. Otworzyłem drzwi i ukazała mi się jakaś starsza pani.

-Kogo pani szuka?

-Do diabła, kim pan jest i co robisz w domu moich wnuczek?

Nagle na dół zeszła Kat.

-O, witaj babciu, widzie że poznałaś mojego chłopaka.

-Jak to chłopaka? To coś jest twoim chłopakiem?

-Tak. Nagle poczułam jak Rap Mon otula mnie swoją ręką i domyśliłam się, że moja twarz robi się czerwona.

-Katherina jak ja cię kocham.

-Matko boska nie dość, że muszę wytrzymywać z tobą i cię tolerować, to jeszcze tego dziwaka.

Odwróciłem się do tyłu, by sprawdzić co się tam dzieje i zobaczyłem, że wszyscy na nas dziwnie spoglądają. Chwyciłem Kat za rękę i zaciągnąłem do swojego pokoju.

Kayley

-Babciu co ty tutaj robisz?

- Przyszłam cie odwiedzić, co babci nie przyjmiesz ?

-No możesz, ale to chyba nie jest odpowiednia pora nie sądzisz?

-Co tu robią ci wszyscy kolesie? Pewnie znowu sprawka Katheriny?

Patrzałam co robi V, a ten podszedł do drzwi i zamknął je babci przed nosem następnie powiedział.

-Teraz rozejdźcie się, a ja pójdę sprawdzić co Katherina i Rap monster odwalają, przecież są sami w pokoju.

Katherina

Weszliśmy do pokoju i RM chciał wyjaśnień, dlatego też zaczełam mu wszystko opowiadać.

-Ta kobieta to moja babcia, która nienawidziła mnie już przed śmiercią rodziców. Twierdzi, że to przeze mnie rodzice umarli, bo uciekłam na wasz koncert i jeszcze namówiłam do tego Kayley...

Czułam, że łzy napływają mi do, ale opowiadałam dalej.

-Po czym okazało się, że to przez jakiegoś psyhofana, mam wybierać pomiędzy przyjaźnią z wami, a życiem siostry.

Poryczałam się jak małe dziecko, a Rap Monster podszedł do mnie i mnie przytulił. Próbował również jakoś pocieszyć i uspokoić, tuląc mnie dalej. Nagle do pokoju ktoś wszedł i zaczął krzyczeć.

-Co wy wyprawiacie, przecież tylko udawaliście?! Pytam się dlaczego ją tulisz?

-Spokojnie próbuję tylko ją pocieszyć.

-Wyglądało to całkiem inaczej.

Odsunęłam się od Rap Mona i wyminęłam V, a następnie opuściłam pokój udając się do siebie. Wchodząc do pokoju zobaczyłam, że drzwi do łazienki są uchylone, a w środku ktoś był. Wchodząc do łazienki zobaczyłam Kayley, która myła zęby moją szczoteczką. Podeszłam do niej po cichu i powiedziałam, że ma wyjść na korytarz bo chce coś zobaczyć.

-Kayley zostaw moją szczoteczkę, mówiłam ci już chyba tysiąc razy, że masz jej nie dotykać, a do ciebie dalej nie dociera!

-Kat uspokój się to tylko szczoteczka.

-Tylko szczoteczka? To jest aż szczoteczka!

-Ty jesteś chora psychicznie.

Na korytarzu zebrali się wszyscy i słuchali o co się kłócimy. Próbowali nas rozdzielić ale nie poskutkowało, na dodatek Kayley uderzyła któregoś w nos.

-Może lepiej będzie jak się wyprowadzę do babci, bo tylko ona rozumnie jak się teraz czuje, że przez ciebie straciłam rodziców.

-To byli też moi rodzice i to nie moja wina tylko tego psychola, a poza tym rób co chcesz zawsze chciałam, żeby ciebie nie było.

Czułam się źle mówiąc takie rzeczy, chociaż Kayley też przesadziła przypominając mi o tym wszystkim. Byłyśmy całe zapłakane, gdy nagle Kayley pobiegła do swojego pokoju. Nie minęło nawet pięć minut a ona była już spakowana i gotowa do wyjścia.

Jungkook

Byliśmy przestraszeni całą tą sytuacją. Obwinialiśmy siebie o to wszystko.

-Kayley, ty chyba żartujesz, że uciekasz z własnego mieszkania, tym bardziej, że poszło o jakąś głupią szczoteczkę.

-Jak mogłabym żartować skoro stoję tutaj spakowana i gotowa do wyjścia, a poza tym słyszałeś sam, że ona nie chce mnie tutaj. Jedyną osobą na którą mogę liczyć, to moja babcia, ona zawsze mnie rozumiała, a teraz przepraszam bo wychodzę.

-Dość gadania Kookie nie widzisz, że chce wyjść, to może nie przeszkadzaj jej.

Kat chwyciła mnie mocno za rękę więc nie mogłem wybiec za Kayley. Po chwili puściła mnie i poszła do swojego pokoju, a V poszedł za nią. Byłem załamany, bo jednak coś do niej czułem, a ona po prostu wyszła i może nawet nigdy nie wrócić.

Kayley

Po wyjściu od razu udałam się na przestanek, żeby pojechać przenocować u babci. Nie chciałam tam jechać, bo wiedziałam, że znowu zacznie mówić, o Kat i o tym, że to wszystko jej wina. Nie chciałam tego więcej wysłuchiwać, ale byłam do tego zmuszana. Po chwili podjechał autobus. Wsiadłam do niego i zajęłam miejsce zaraz obok wejścia. Zastanawiałam co dzieje się teraz w domu, ale szybko o tym zapomniałam i zaczęłam grać na telefonie. Podróż minęła szybko, bo babcia mieszkała kilka przestanków dalej od naszego domu. Zapukałam do drzwi i otworzyła mi znajoma babci.

-Dzień dobry Pani Winson.

-Dzień dobry Ka..przepraszam cię ale nigdy nie umiem was zapamiętać.

-Nic nie szkodzi, jestem Kayley. Przyszłam do babci.

-Proszę wejdź.

Weszłam do środka, zdjęłam buty i udałam się do salonu, tam gdzie siedziała moja babcia z przyjaciółką.

-Witaj słoneczko, coś się stało, że przyszłaś?Bo jakoś rzadko sama z przymusu przychodzisz.

-Nic się nie stało, po prostu chciałam cię odwiedzić, puki jeszcze mogę.

-Czy ty sugerujesz, że jetem za stara?

-Nie, po prostu przyszłam.

Usiadłam wygodnie na kanapie i musiałam wysłuchiwać te dwie przynudzające staruszki, które żaliły się, że muszą tak jak każdy normalny człowiek stać w kolejce do lekarza.

Katherina

Martwiłam się trochę o Kay, bo nic nie pisała, że już dojechała albo coś. Nagle do pokoju weszli wszyscy prócz Kooka. Widziałam, że źle przeżywa ucieczkę Kayley, ale jak kocha to poczeka. O ile coś do niej czuje, ale raczej tak. Zaczął Jin, bo tylko on tak naprawdę troszczy się o wszystkich.

-Naprawdę pokłóciłyście się o szczoteczkę do zębów?

-Chyba nie powinno cie to obchodzić!

-No proszę, a ja myślałem, że ty uczuć nie masz. Kayley była cała roztrzęsiona, a ty dalej swoje. Jednak teraz wyglądasz na zmartwioną. Powiedź nam Kat jak to jest mieć serce z kamienia?

-J-Hope zamknij się i dla twojej wiadomości mam uczucia, tylko życie mnie nauczyło by ich zbyt często nie okazywać.

-No, ale jednak to twoja siostra, a ty jej zrobiłaś piekło z życia przez szczoteczkę do zębów.

Wkurzona wstałam zabrałam ciuchy i poszłam do łazienki się ubrać, gdy wyszłam nikogo już nie było jedynie V i Jin zostali. V chciał coś powiedzieć, ale spojrzał na moją twarz i zrezygnował. Wykorzystałam moment, w którym chłopacy nie patrzyli i napisałam do Kay.

,, Do Kayley

Hej. Dotarłaś już? Jak tak to jak tam? Kiedy wracasz? Myślę, że chłopacy się przejęli tą kłótnią i można im zaufać"

,,Od Kayley

Hej. Dotarłam, u babci ok. Do domu wrócę jutro rano bądź dziś wieczorem, jeszcze zobaczę, ale jak coś to dam ci znać"

Po tych wiadomościach zrobiło mi się lżej na sercu. Postanowiłam wybrać się na zakupy, ale zanim to zrobiłam poprosiłam chłopaków by poszli ze mną.


واصل القراءة

ستعجبك أيضاً

395K 11.9K 80
"I'm not afraid to hit a girl," he argued, and you grinned. "I know you aren't," you said, "because you know I can fight back, and you wanna know how...
302K 9.1K 100
Daphne Bridgerton might have been the 1813 debutant diamond, but she wasn't the only miss to stand out that season. Behind her was a close second, he...
171K 4.5K 39
" She is my wife, stay away from her!" " Keep trying she will remain mine. " " Show me your scars, I want to see how many times you needed...
109K 3.3K 31
"she does not remind me of anything, everything reminds me of her." lando norris x femoc! social media x real life 2023 racing season