Urodziny|| Miraculum

By KarolRogers01

177K 7.5K 1.6K

Marinette ma urodziny o których zapomnieli wszyscy jej znajomi, nawet Alya. Załamana nie ma ochoty na rozmowę... More

Informacja na wstęp
Bransoletka
Podejrzenia
Akcja
Strach
Co zrobić?
Zakochana?
Przyjęcie
Spotkanie
Myśli
Dwa tygodnie później...
Mikruska
Prawda
"For The First Time In Forever..."
Specjał

Wszyscy zapomnieli?

12.8K 622 100
By KarolRogers01

Marinette

- Wszystkiego najlepszego, Marinette! - ze snu wybudził mnie głos Tikki. Przeciągnęłam się i przetarłam oczy.

- Co? - dopiero wstałam i mój mózg pracował wolniej niż powinien.

- Dzisiaj twoje urodziny! Nie mów, że zapomniałaś - popatrzyłam na zegarek.

- Nie tylko o tym zapomniałam. Za pięć minut zaczynają się lekcje! W życiu nie zdążę! - wyskoczyłam z łóżka i szybko zaczęłam ogarniać moje rozczochrane włosy.

- Biorąc pod uwagę, jak bardzo spóźniasz się zazwyczaj, dzisiaj będziesz prawie punktualnie - zażartowała kwami. Miałam ochotę rzucić w nią szczotką albo chociaż poduszką, ale brakowało mi czasu na cokolwiek.

Adrien

Wysiadłem z limuzyny. Przed szkołą zebrała się cała moja klasa. No prawie cała. Brakowało Chloe, Sabriny i Marinnette. Podszedłem do Alyi.

- Co się dzieje? - spytałem.

- To ty nie wiesz? Marinette ma dzisiaj urodziny - wyjaśniła brązowowłosa.

- Alya planuje jej przyjęcie urodzinowe! - dodała entuzjastycznie Rose.

- To ma być niespodzianka, więc nic jej nie mów, najlepiej w ogóle z nią nie rozmawiać o urodzinach - poprosiła Alya.

- A gdzie chcecie urządzić to przyjęcie? - zdziwiłem się.

- W szkole. Dyrektor się zgodził, byle byśmy wyszli przed òsmą i posprzątali - podała mi kartkę papieru. Zaproszenie.

- Alya, mój ojciec nie pozwoli mi przyjść - powiedziałem smutno.

- Postaraj się. To ważne dla Marinette. Chciałaby, żebyś był. O piątej - wszyscy już się rozeszli.

- Nawet nie mam dla niej prezentu. Mogłaś o tym wcześniej powiedzieć - westchnęła.

- Marinette podobała się taka jedna bransoletka... potem ci ją pokaże albo wyślę zdjęcie. Teraz powinniśmy już iść, za pół minuty zaczynają się lekcje - przytaknąłem. Ona pobiegła pierwsza, ale zanim wszedłem do szkoły zobaczyłem ubraną na czerwono postać schodzącą po dachu. Czy to?... Nie, co Biedronka robiłaby w liceum? Może szykują się jakieś kłopoty? Jeśli tak to przydałaby jej się pomoc Czarnego Kota... Ale nic się nie działo. Pewnie to zwykły patrol, nic jej nie będzie. Choć z drugiej strony, to było dziwne...

Otrząsnąłem się. Muszę iść na lekcje, znaleźć prezent dla Marinette...

Wszedłem do szkoły. Nie powinienem się spóźniać. Pewnie mi się tylko przywidziało. Tak się zakochałem, że widzę Biedronkę wszędzie gdzie nie spojrzę...

Marinette

Zeszłam z dachu szkoły i z powrotem się przemieniłam.

- Mówiłam ci Tikki, że Biedronka zdąży? - spytałam czerwoną kwami.

- Oby tylko nikt cię nie widział...

- Nie martw się - otworzyłam torebkę. - Musimy iść na lekcje - Tikki przytaknęła i schowała się w torebce, którą potem zamknęłam. Pobiegłam do szkoły.

***

Wpadłam do klasy i cicho poszłam na swoje miejsce. Na szczęście byłam spóźniona tylko jakieś dwie minuty, więc nic się nie stało.

- Zaspałaś? - spytała Alya, gdy usiadłam na miejscu i wyjęłam tablet.

- Tak - co było zgodne z prawdą, choć w powody wolałam się nie zagłębiać. Koło północy, jako Biedronka musiałam ratować Paryż. Czemu przestępcy nie szanują mojego życia prywatnego?

- Ostatnio często ci się zdarza. Biedronka i Czarny Kot też mieli ciężką noc... - pokazała mi nowy wpis na blogu dotyczący moich wczorajszych zajęć.

***

Cały dzień minął normalnie. Żadnych nagłych wypadków, ataków na miasto... To było dobre, przez wszystkie lekcje patrzyłam się na siedzącego w ławce przede mną Adriena, jednocześnie słuchając nauczycieli i notując. Poza tym nikt też nie wspomniał nic o moich urodzinach. To było dość przykre, zwłaszcza, że Alya zapomniała. Jest moją najlepszą przyjaciółką. Chciałam ten dzień spędzić z nią albo z Adrienem, ale przy blondynie nie byłam w stanie powiedzieć jednego logicznego zdania, więc postanowiłam, że pójdę gdzieś z Alyą. Podeszłam do przyjaciółki.

- Hej, może poszłybyśmy dzisiaj do kina? Wiesz, dali nam mało zadania, a od dwóch tygodni chciałyśmy zobaczyć ten film... - zaproponowałam. Wydawała się lekko zmieszana.

- Brzmi świetnie, ale dzisiaj nie mogę. Przykro mi. Może pójdziemy jutro albo w weekend? - zasugerowała.

- Tak, jasne. Jutro - powiedziałam smutno. Potem spytałam się jeszcze kilku przyjaciół z klasy. Nikt nie miał czasu. To jakiś żart? Poszłam z powrotem do domu.

- Nie przejmuj się Marinette - próbowała mnie pocieszyć Tikki.

- Łatwo ci mówić. Wszyscy moi przyjaciele zapomnieli o moich urodzinach. Nie chcieli spędzić ze mną chociaż kilku godzin. Nawet Alya. Nie chce się tym przejmować, ale i tak to robię - powiedziałam do kwami. Łzy powoli napływały mi do oczu.

Adrien

Po lekcjach podszedłem do Alyi, która miała mi doradzić w sprawie prezentu dla Marinette. W tym samym czasie rozmawiała o czymś z Kimem, który w rękach trzymał pudełko z dekoracjami.

- O, Adrien. Jesteś. Wysłałam ci zdjęcie tej bransoletki na maila - powiedziała od razu, po czym wróciła do poprzedniego rozmówcy. Miałem już iść, kiedy przyszedł Nino.

- Złe wieści ludzie. Dyrektor powiedział, że jednak nie możemy tu urządzić dziś tej imprezy - powiedział od razu.

- Co? - prawie krzyknęła Alya. - A to dlaczego?

- Bo jest środa. Mamy lekcje i tak dalej... Powiedział, że w piątek możemy zorganizować imprezę i zostać dłużej - wyjaśnił mój przyjaciel.

- Dam głowę, że ktoś kazał mu tak zrobić, żeby zniszczyć Marinette urodziny - Alya popatrzyła wściekłym wzrokiem na Chloe, która tylko jej pomachała ze złośliwym uśmiechem.

- Wszyscy wiemy, że jest do tego zdolna - przyznałem. - Co teraz zrobimy? Pewnie biedna myśli, że nikt nie pamięta o jej urodzinach - zauważyłem.

- Chciała pójść ze mną do kina... A może poszłaby z tobą Adrien? - zaproponowała.

- Mnie nawet nie zaprosiła. Pewnie chce spędzić urodziny z najlepszą przyjaciółką. Poza tym muszę kupić jej ten prezent - powiedziałem. Chciałem też zobaczyć się dzisiaj z Biedronką. Liczyłem, że ją spotkam.

- Jasne - westchnęła. - Ja spróbuję poprawić Marinette nastrój, Nino, powiedz reszcie, że impreza przełożona na piątek, a ty Kim schowaj dekoracje. Dobrze, że wyjęliśmy dopiero jedno pudełko - gdy przydzieliła zadania, wszyscy się rozeszli. - Te urodziny to jakaś masakra.

- A nie możecie urządzić imprezy gdzieś indziej? - spytałem.

- Nie mamy gdzie. Sprawdzałam już wcześniej - wyjaśniła smutna Alya. Chciała urządzić przyjaciółce super przyjęcie, a nie wyszło. Też byłbym smutny.

Chciałem coś powiedzieć, ale przyjechała limuzyna, żeby zabrać mnie do domu.

Marinette

Leżałam na łóżko, gdy usłyszałam dzwonek telefonu. Alya do mnie dzwoniła. Odrzuciłam połączenie.

- Co się stało Marinette? - spytała Tikki.

- Nie mam ochoty rozmawiać z nikim - powiedziałam. Moja ręka powędrowała do kolczyków. - Przynajmniej nie z przyjaciółmi Marinette. Muszę przez chwilę pobyć sama. Tikki kropkuj!

Adrienne

Pojechałem kupić bransoletkę dla Marinette. Gdy wyszedłem ze sklepu zobaczyłem coś na dachu. Albo raczej kogoś. Biedronka. Wszedłem do bocznej uliczki. Z mojej kurtki wyszedł Plagg.

- Nie mów, że będziesz do niej leciał, tylko dlatego, że tam siedzi - powiedział od razu.

- Jest całkiem sama - zauważyłem.

- A może chce?.. - zignorowałem go.

- Plagg, wysuwaj pazury!

Continue Reading

You'll Also Like

3.7K 338 35
Leżąc związany na plaży Czkawka myślał że to jego koniec. Był tego jeszcze bardziej pewien, kiedy złote, gadzie oczy wbiły w niego przenikliwe spojrz...
327 69 11
𝒏𝒐𝒔𝒄𝒆 𝒕𝒆 𝒊𝒑𝒔𝒖𝒎 - łac. poznaj samego siebie (Sokrates) 𝐢𝐧𝐭𝐫𝐨𝐬𝐩𝐞𝐤𝐜𝐣𝐚 - obserwowanie, analizowanie i badanie własnych przeżyć p...
54.4K 4.9K 54
Niech usiądzie wygodnie na tronie, poczuje smak władzy. Zacznie snuć mroczne plany godne prawdziwego Władcy Zła. Gdy pomyśli, że jest bezkarny, poczu...
835K 535 3
Harry Russo to mężczyzna zimny, oschły i niedopuszczający obcych kobiet do siebie. Spowodowane jest to poniżeniem w latach nastoletnich, przez Ruby...