Beauty And The Muddle

By Werwerka

8.8K 847 59

Co się stanie, gdy zaburzenia psychiczne zmieszają się z przepięknym darem? Jedno jest pewne, będzie to istna... More

Prolog - Piękno i Zamęt
Chapter 1 Muzyka z ciemnej strony
Chapter 2 Wspomnienia
✏Chapter 3 Bez zrozumienia
Chapter 5 Światło księżyca
Chapter 6 - Uczucie
Chapter 7 - Coś, czego nie można zmienić
Chapter 8 Blair
Chapter 9 Niepoczytalność najgorszym wrogiem
Chapter 10 - Wariat niezmiennym jest
Chapter 11
Chapter 12
Chapter 13
Chapter 14 Wrogowie światła
Chapter 15 Niewinność artystyczna
Chapter 16
Chapter 17
Chapter 18
Chapter 19 Magia umysłu
Chapter 20 W chorej ciszy wszystkie głosy milkną
Chapter 21
22. Szaleństwo w miłości
23. Pytanie bez odpowiedzi
24. ,,Będzie Dobrze"
✴Chapter 25✴ Każdy może być gwiazdą
26.Musisz się jeszcze wiele nauczyć
27. Prawda
28. Koszmar nocny
29. Strach i pasja
30. Maskarada
31. Połówka krwawej całości
Epilog
♫Playlista ♪
DRUGA CZĘŚĆ
JUŻ W SPRZEDAŻY

Chapter 4 Świat u stóp wariatów

368 32 3
By Werwerka

Jednak Niall'a do Harry'ego nie zraziła nawet śmierć Adrien'a. Nadal zawzięcie wierzył w dobro swojego przyjaciela, bez względu na to, co miało miejsce. Poza tym jeszcze tak niedawno bardzo się przyjaźnili. Dlatego też miał cichą nadzieję na odbudowanie ich relacji. On nie chciał być jak reszta ludzi, więc pohopnie nie ocenił Harry'ego. Wiedział, że każdy może popełnić błąd i zrobić coś głupiego, czego później będzie żałował. Choć Harry co prawda nie sprawiał wrażenia żałującego swoich czynów. Wystarczyło popatrzeć na jego wyraz twarzy.

Adam, Jack i Edward zwątpili w Harry'ego, jednak on nie. Niall był zupełnie inny niż oni. On nigdy nikogo nie oceniał. Zawsze starał się znaleźć powody zachowań ludzi. Nawet jego własnego przyjaciela, który posunął się aż do morderstwa. Tłumaczył sobie, że Harry nie chciał i z pewnością zrobił to w nerwach. Jednak nie przewidział, iż jeżeli ktoś ma poprzestawiane w mózgu, nic nie będzie w stanie go naprawić. Gdyby tylko wiedział, co przyjdzie mu przeżyć.

Wysiadł z samochodu i wypuścił powietrze, by choć trochę się uspokoić. Znajdował się przed ogromną willą, która wzbudzała w nim pewien niepokój. Nie przez mroczne otoczenie. To już całkowicie pominął. Zaniepokoiły go pozasłaniane zasłony w każdym z okien. Przez chwilę nawet zastanawiał się, czy nie mieszka tu na pewno żaden psychopata.
Jak bardzo blisko prawdy był.

Z lekkim niepokojem wszedł na parcelę. Gdyby tylko wiedział, że od dobrych dwóch minut ktoś mu się przyglądał. A tym kimś był sam Harry. Nie mógł uwierzyć, że Niall nie bał się do niego przyjść po tym wszystkim. Twierdził, że wszyscy dadzą mu spokój. Jak bardzo złudne okazały się jego psychiczne nadzieje. Mocniej ścisnął trzymaną zasłonę. Poczuł złość pobudzającą krążenie jego krwi. Znów nic nie szło po jego myśli. Chciał już na zawsze pozostać sam w swoim królestwie ciemności bez żadnych nieproszonych gości. Ale przecież życie zawsze rzuca kłody pod nogi. Nie pomija nawet takich jak on.

W całym domu rozległ się dzwonek do drzwi. Jednak to nie zmieniło postawy Harry'ego. Nadal stał w tym samym miejscu i z kamiennym wyrazem twarzy patrzył w okno. Nie zamierzał mu otwierać. Nie wiedział dleczego. Może dlatego, że nie chciał go skrzywdzić, albo najzwyczajniej w świecie nie chciał być odnaleziony?

Stał tak jeszcze, ale dzwonienie nie ustawało. W końcu odszedł od zasłony i zszedł na dół, by zmierzyć się z prawdą. Bardzo powoli otworzył drzwi, a jego oczom ukazała się twarz Niall'a.

Niall natomiast był w szoku tym, co zobaczył. Kompletnie nie poznawał chłopaka, który przed nim stał. Miał zdecydowanie dłuższe włosy i dziwny błysk w oczach. Jednakimo wszystko to nadal był ten Harry, który grał z nim w zespole.

Przez dłuższą chwilę nie wiedział, co powiedzieć. Stał tak i patrzył się na bruneta, który budził w nim mały strach swoim przeszywającym wzrokiem.

- Nie wierzę, że to ty - powiedział cicho farbowany blondyn. Zbliżył się o krok w stronę Harry'ego, jednak ten cofnął się. Niall po raz kolejny przeżył szok. Przecież jeszcze tak niedawno świetnie się dogadywali, a teraz? Miał wrażenie, że z kimś go pomylił.

- To ja, ale nie zbliżaj się, jeśli ci życie miłe, Niall - niski ton jego głosu sprawił, że Niall'a przeszły ciarki.

- Co się z tobą stało? - spytał lekko wystraszony.

- Jestem sobą - odpowiedzi Harry'ego były dla niego niezrozumiałe.

- Nie jesteś sobą, Harry...

- Możliwe - przerwał mu brunet. Zaczęła go lekko denerwować ta rozmowa. Za to Niall z każdą minutą czuł coraz większy strach i niepokój. Jednak mimo wszystko postanowił nie dać za wygraną.

- Gdzie jest mój przyjaciel, który wychodził ze mną do baru, doradzał w sprawach sercowych i był zawsze, gdy go potrzebowałem?

- To nie byłem prawdziwy ja, Niall. Wszyscy dookoła mówili mi, kim mam być, ale nie chciałem tego - Już nic nie rozumiał - przez te wszystkie lata miałeś do czynienia z moją grą.

- O czym ty mówisz?

- Ja zawsze się zgrywałem. Tak samo jak zawsze uwielbiałem zapach krwi. On mnie podniecał i sprawiał, że czułem się dobrze. Zawsze byłem inny, Niall. Zrozum to. Nie jestem jak ty, Louis, Zayn, czy Liam. Ja uwielbiam zabijać i patrzeć na zwłoki, a oni lubili takie pierdoły jak chodzenie na imprezy. Dlatego - zrobił jeszcze jeden krok w tył - lepiej odsuń się, jeśli chcesz jeszcze żyć.

- Nie wierzę - chłopak zaczął się trząść. Tych wszystkich emocji było dla niego za dużo - ty zawsze byłeś taki...

- Jaki? - spytał, oblizując wargę. Wiedział, że długo się nie powstrzyma i prędzej, czy później chcąc lub nie chcąc rzuci się na Niall'a - Miły, przyjacielski i zabawny? Błąd - skarcił przyjaciela - Za każdym razem po powrocie do domu zamykałem się w swoim pokoju, rysowałem dziwne dla ludzi rzeczy i grałem na fortepianie. Przez co rodzina się mnie wyparła - Niall podrapał się po głowie. Mógł rozważyć opcję pójścia do rodziny Harry'ego. Może dowiedziałby się czegoś więcej w bardziej przyjazny sposób? Chociaż oni się go wyparli. I właśnie ta myśl złamała wszystko. Pewnie nawet nie chcieliby rozmawiać o Harry'm - pomyślał.

- To jeszcze nic nie znaczy - zaprzeczył, aczkolwiek łagodnie. Nie chciał się do tego przed samym sobą przyznać, ale bał się Harry'ego. To już nie był dla niego ten sam człowiek co kiedyś.

- Nie? - spytał, po czym skierował się do piwnicy. Po zapaleniu światła zaczął chodzić po całym pomieszczeniu, przyglądając się swoim dziełom. Chciał wybrać odpowiednie. W końcu wziął ten, co namalował ostatnio, czyli umierająca dziewczyna z podciętymi żyłami. Ten widok bardzo go podniecał, ale nie mógł się dać. To nie było odpowiednie miejsce ani pora.

Wrócił do Niall'a i pokazał mu portret. Blondyna po raz kolejny przeszły okropne dreszcze. W życiu nie widział czegoś bardziej drastycznego.

Gdy Harry zauważył strach malujący się na twarzy przyjaciela, zaśmiał się psychicznie. Uwielbiał strach ludzi. Był dla niego niewyobrażalnym ukojeniem.

- I co na to powiesz? - przeszył Niall'a wzrokiem, przez co ten nawet przez chwilę pomyślał o ucieczce. Jednak szybko oddalił się od tego pomysłu.

- Ty tego nie namalowałeś - brunet skinął powoli głową.

- Nie, nie ja. Moja zdecydowanie lepsza strona - przerażenie Nialla rosło, i rosło. Nic nie rozumiał z tego, co mówił jego przyjaciel. A może to nie on? - pomyślał. Wiedział, że to niemożliwe. To musiał być Harry. Te same oczy, włosy, tylko trochę dłuższe.

- A teraz zmiataj, bo nie wiem, jak długo siebie powstrzymam - po raz kolejny oblizał wargi, wewnętrznie walcząc z ciemnością, która za wszelką cenę chciała opanować jego podświadomość.

- Wybacz, ale nic nie... - nie powiedział już nic więcej, ponieważ zauważył, jak źrenice Harry'ego niebezpiecznie się powiększają. Chłopak po raz kolejny stracił kontrolę. Rzucił płótno gdzieś za siebie i złapał Niall'a za ramiona, tym samym wciągając go do domu. Zamknął drzwi i oparł się o nie. Ciężko dyszał, a to wszystko przez zmiany, jakie zachodziły w jego mózgu. Długa jednak tak nie stał, bo chwilę później odepchnął się i brutalnie popchnął oszołomionego Niall'a z taką siłą, że ten wylądował na ścianie. Syknął z bólu, zdając sobie sprawę, że jego największym błędem życiowym było odnalezienie Harry'ego. Jednak już było za późno. Pozostało mu tylko modlenie się o życie.

Nawet nie zauważył, kiedy Harry znalazł się przed nim i złapał go za szyję. Po czole Niall'a spływały kropelki potu, a w oczach tlił się strach, natomiast tęczówki Harry'ego... one w zasadzie prawie zniknęły przez źrenice, które zajęły prawie całą ich powierzchnię. Nagle brunet zastygł w miejscu. Znów jego dobro, toczyło wojnę z szaleństwem, które było o stokroć silniejsze. Miało przewagę, gdyż Harry stale je umacniał i uaktywniał. Chociaż w głębi serca tego nie chciał, robił to, bo taka już jest natura psychopatów. Tobią coś, czego nie chcą, ale nie wiedzą, dlaczego. A może wiedzą, tylko ich mózg jest tak zepsuty, że nie myśli racjonalnie? Tego się jednak nie dowiemy, bo nie jesteśmy nimi i nie wiemy, co czują.

Jednak tym razem stała się rzecz niezwykła, Harry puścił gardło Niall'a, aczkolwiek jego tęczówki nadal były zajęte źrenicami. To właśnie znaczyło, że nie myślał racjonalnie. Złapał blondyna za koszulkę i skierował się w stronę schodów. Wszedł na samą górę, ciągnąc za sobą wystraszonego chłopaka.

Szedł tak przez korytarz, aż doszedł do odpowiednich drzwi znajdujących się na samym końcu. Otworzył je i wrzucił Niall'a do środka, przez co ten stracił równowagę i wylądował na schodkach, prowadzących na poddasze.

- Jeszcze się policzymy - warknął brunet, po czym zatrzasnął drzwi, zamykając je na klucz.

Bez kontroli, bez skazy, gnał przez świat smakując urazy. Nie myśląc, nie patrząc nie oddychając. Chwaląc to, co wyblakło już dawno. Wyznawając jeden cel, bez światła, bez szczęścia. Zamknięty w swoim świecie, niebezpiecznym, ale pięknym. Z dumą swoją, uniesioną głową z ciemnymi oczami i bezwstydnymi snami.

Continue Reading

You'll Also Like

184K 6K 45
~ Byliśmy głupcami, którzy nadepnęli na cienki lód, myśląc, że mając siebie, mają wszystko. Szkoda, że rozpalając swoje lodowate serca, zapomnieliśmy...
363K 10.2K 35
Dwudziestoletnia Laura dostaje zaproszenie do posiadłości pewnego dziedzica fortuny. Czy odważy się i pójdzie? Czy zwykły bal charytatywny przerodzi...
89.5K 8.3K 16
Po pięciu latach w Azkabanie i ośmiu na wygnaniu, owiana złą sławą Lux Hardbrooke powraca do świata czarodziejów. Dumbledore podejmuje kontrowersyjną...
402K 6.1K 10
● Wraz z jego odejściem upadło piekło, w którym trwała nasza bajka● @only_maleficent 2019/2020. Okładkę wykonałam sama, książkę również napisałam w t...