Serdeczny kumplu z ławki w gabinecie do angielskiego!
Pozdrawiam Cię, tęsknię.
Od tego się nie zaczyna, prawda?
Nie wiem, nie pamiętam. W sumie z angielskim kojarzą mi się tylko nasze przepychanki i żartobliwe wyzwiska... Właśnie, żartobliwe...
Dlaczego, do cholery, to jedno musiałam wziąć sobie do serca?
Przecież ja też nie raz mówiłam, że jesteś gruby. A ty nazwałeś tak mnie, pięcćdziesięciodwu kilową mnie. Czy miałam jakiś powód, aby tego dnia wziąć żyletkę i wyżyć się na tym moim "wstrętnym, tłustym" brzuchu? Czy mogłam uwierzyć w moją "nadwagę"?
Nie.
To dlaczego, kurwa, wciąż to robię?
Obyś miał lepsze życie ode mnie, Jack!
Z przeprosinami,
że wpędzam Cię
w poczucie winy,
Dove
***
Dove zaczyna od małych rzeczy... Bo tak zaczyna się anoreksja.
Dla jasności, Ana to anoreksja, a motylki, które później się pojawią, to anorektyczki, ale to chyba każdy wie...
Następny rozdział pojawi się za tydzień ;*